Jeden pie**oli o znajomościach, drugi wyżala się na sadolu jak to "mężczyźni" to p*zdy i chleją po kontach w akademiku a dwóch za rogiem zwiedzają sobie na wzajem komnatę tajemnic. Mężczyzna? To słowo wyginęło dawno temu, obecnie są "Faceci", słowo mało komu znane jako pojęcie. Bo facetem nazwie się każdy i ten słabszy samiec jak i silniejszy. Baba daje dupy na lewo i prawo? Leć ją przeleć, nazwij się facetem w końcu zaliczyłeś w wieku 20 lat. Tragedia co to sie dzieje dziś a co to sie działo 20 lat temu. Ale takie czasy a zapowiada się jeszcze gorzej, gdzie muzyka pop i pseudo hiphopu raffneku disco w polu innego gówna którym gimbaza liecum technikum zawodówka sie rajcuje jak chomik suchym chlebem i robi im z mózgu sałatkę jarzynową. To właśnie ten przedział wiekowy w którym występuje młodzież jest skazana na bycie sk***ysynem r*chającym wszystkie laski wokół rzygającym po kontach alkoholikiem palącym dla szpanu przed kumplami szlugi. To wszystko to są chłopcy, dzieci którzy jeszcze prawdopodobnie bo nie mówię że nie, nie dostali po dupie jak trzeba wstać o 5 rano do roboty i zasuwać do 20 za stawkę rumuna wpie**alającego gruz bo wszystko dostali od "Starych" - troche szacunku.
Mam 23 lata, jestem studentem.
Nie mamy poglądów, ideałów za które możemy oddać życie. Chowamy się jak mrówki, byle w kupie i ciepłym mrowisku. Gdzie odwaga? Gdzie prawdomówność? Zrobiona z mordy dupa ale nic to. Kiedy wszyscy tak robią to po co się będę wyróżniał? Moja słowa nic nie warte ale teraz się liczy aby dobre party wykręcić a nie dyskutować o ideałach.
Ze wszystkim się zgadzam, prócz opinii na temat studiów. Sam ukończyłem studia w Polsce, ale mam porównanie. Byłem kiedyś na wymianie w Australii, teraz mieszkam w Niemczech. Od dziecka chciałem być informatykiem. Co jestem wstanie stwierdzić na temat Polskiego szkolnictwa? W p*zdę sobie to wsadź, głęboko po gardło i udław się swoim pierdzieleniem. Poziom polskiego szkolnictwa jest tak niski, że spokojnie po pół roku spędzonym w Australii mogłem w kraju robić magistra. Przestarzałe pracownie, przestarzałe komponenty, zajęcia nie mające nic wspólnego z zawodem, laboratoria na których mieliśmy dosłownie kopiować PDFy profesorów zamieniając je w działające programy, wykłady, na których przez 5 godzin profesorka wyjaśniała genezę powstawania języka C.
Studia w Polsce uważam za MARNOWANIE czasu. Co ci daje ten tytuł po polskiej uczelni wyższej? Dosłownie, papierek, na 100% nie umiejętności, które szkoła techniczna powinna gwarantować. Bo tylko polscy pracodawcy zwracają na to uwagę. Czy papierek ten gwarantuje zatrudnienie w Niemczech? TAK! Pójdziecie i z łatwością jako informatycy znajdziecie pracę. Jest tylko jeden mały SZKOPół, zarabiam DWA RAZY MNIEJ niż informatycy pochodzenia Niemieckiego, Francuskiego, Angielskiego, a nawet Greckiego. Jeśli jesteś inteligentny, wytłumacz sobie dlaczego tak jest.
Wszyscy w Polsce, wymagają studiów wyższych w ogłoszeniach o pracę, jednak od dawna studia nie są wyznacznikiem umiejętności pracownika i co najlepsze, pracodawca w ogóle tych umiejętności nie sprawdza w żaden sposób. Jako technik nie mogłem się przyjąć do pracy w roli serwisanta sprzętu elektronicznego w urzędzie miasta, mimo, że rozwijałem swoje umiejętności zupełnie niezależnie od toku szkolnictwa, opanowałem kilka języków programowania, zarządzania bazą danych etc. uzyskałem nawet międzynarodowe certyfikaty. Ale NIE MIAŁEM wykształcenia wyższego. Gdy ukończyłem studia, oferta pojawiła się dosłownie sama, a ja stwierdziłem, że wszystko co próbowali we mnie wmusić na studiach, to poziom nieznacznie wyższy od tego z technikum, który mimo wszystko DALEKO wyprzedziłem. I na dodatek w momencie, kiedy zdecydowałem się pójść na rozmowę o pracę i koleś tłumaczył mi moje obowiązki, z mordy nie schodził mi uśmiech politowania. Każdy kto miał kiedykolwiek w domu komputer, zrobił formata i wymienił procesor - spełniał wymagania pracodawcy w 100%, ale cóż, musisz mieć wyższe.
Dlatego powiem ci coś, pie**ol SIĘ. Studia w Polsce wyglądają jak wyglądają nie dlatego, że ludzie są gówniani tylko dlatego, że gówniany jest system szkolnictwa. I każdy to wie! Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że uczą ich całkowicie nieprzydatnego gówna i dlatego olewa się sprawę. I w cale się tu nikomu nie dziwię. Gdyby studia na prawdę coś znaczyły, gdyby czegokolwiek na nich wymagano i czegoś uczono, sprawa wyglądała by zupełnie inaczej, a tak? Byle zdobyć papier bo on I TAK NIC NIE ZNACZY ALE DOBRZE ŻEBY BYŁ.
co to za moda na ból dupy w postach?
szczerze? ch*j mnie obchodzą twoje poglądy, mimo że się z nimi zgadzam. ale ich miejsce jest w komentarzach do postów. tak jak miejsce żydów jest w komorze.
stary, daj se siana. to jest nudne.