zadaniem egzaminatora jest niedopuszczenie do takiej sytuacji, więc dziwię się jak siedzą sobie na czilaucie jak obok prowadzi kobieta... to tak jak dać psu prowadzić auto i dziwić się potem, że wylądowaliśmy w rowie.
@Rems
chyba chodzi ci o ostatnią sytuację, bo nie wiem co we wcześniejszych mogli by zrobić, ale tak to jest jak się dziecko samo puszcza po ulicy, nagle mu do łba pie**olneło żeby se przebiec przez drogę, jeszcze nie na pasach, co lepsze, dziecko najpierw odwraca głowę, widzi auto i wbiega