po pierwsze, który debil zapie**ala motocyklem widząc auto jadące wolno lewym pasem
dla mnie wina motocyklisty i bede sie jej trzymal
k***a, eksperci sami widzę
kierowca samochodu winny z oczywistego powodu. a motocyklista? mi na wykładach na prawko mówili, że należy poruszać się możliwie prawą stroną jezdni, czyli w tym wypadku prawym pasem. lewy służy do wyprzedzania - na egzaminie ciągła jazda lewym pasem powoduje przerwanie egzaminu z wynikiem negatywnym. więc gdyby motocyklista nie zapieprzał lewym pasem, tylko prawym, to by przejechał obok i przeżył. wyrok - obaj winni i dobrze im tak!
k***a dlaczego nie odbił w prawo miał w ch*j czasu, spokojnie by zdążył go minąć, ale zamiast tego wolał przyk***ić w samochód.
A teraz inna kwestia kto stoi w nocy na poboczu i nagrywa pustą ulice? Pewnie pomyślał a nóż możne coś nagram