18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Postanowił zawrócić

okar19 • 2012-04-18, 19:40
zrobił to w złym miejscu

tn...........ke

2012-04-18, 21:46
jeloo

Wniosek, motocykle nie nadają się do bezpiecznej jazdy. Mogą tylko przyspieszać, nie posiadają możliwości manewrowania podczas hamowania, nie zapewniają żadnej ochrony.

Wniosek:

Motocykle są pojazdem wyboru dla osób całkowicie nieświadomych faktów, które przytoczyłeś, a wynikających z praw fizyki, lub dla osób które są zbyt zaczepiste by myśleć o zagrożeniach. Ergo, wina motocyklisty jest zawsze, albo przez zaniedbanie zasad bezpieczeństwa, albo przez ignorancję. Wina innych uczestników ruchu jest dodatkiem.

Wypadki motocyklistów są jedynie konsekwencją tzw. przeciągania struny. To tak samo jak torreador. Wie, że nie postępuje w zgodnie ani z rozsądkiem ani z poszanowaniem dla bezpieczeństwa, w związku z czym rany kute i stratowania są po prostu konsekwencją celowego działania a nie jakąś szczególną niespodzianką czy tragedią :roll: .

Kierowca szybkiego motocykla - torreador, cóż, obaj robią to dla adrenaliny/szpanu, obaj robią z siebie widowisko, obaj celowo igrają z niebezpieczeństwem, obu czasem to niebezpieczeństwo niszczy.

Z resztą, gdyby nie tragiczne wypadki, gdyby jazda motocyklem była totalnie bezpieczna, to jaki byłby z niej szpan?

u...........ik

2012-04-18, 21:48
Pójdę na kompromis. Wina leży po obu stronach: kierowca - ciota - nie umie zawracać; motocyklista - ciota - wymija z lewej strony.

cysio0407

2012-04-18, 21:49
jeloo napisał/a:

Logika jest taka, że gdyby nie było nieprawidłowego zawracania, nie byłoby zderzenia. Patrzy się w lusterka zawsze, i lepiej poczekać minutę niż kogoś zabić albo przykuć do wózka. Wina ewidentnie leży po stronie kierującego samochodem. Poza tym sądząc po drodze to motocyklista mógł jechać te 90-100 km/h



Sądząc po drodze nie twierdzę, że nie mógł, ale to, że nie dostosował swojej prędkości do pojazdu przed nim, to jego ewidentna wina i obaj doskonale o tym wiemy. Poza tym - znasz tą drogę ? Wiesz czy był tam zakaz zawracania ? Bo jak nie, to jedyny błąd kierowcy samochodu, to nie włączenie kierunkowskazów. A najeżdżanie na linie ciągłą jest dozwolone tylko wtedy, gdy nie ma innej możliwości kontynuowania jazdy w danym kierunku (na przykład gdy ktoś nieprawidłowo zaparkował pojazd i nie da się przejechać nie najeżdżając na linię). Lepiej zwolnić niż się zabić albo na całe życie przykuć do wózka.

jeloo

2012-04-18, 21:53
tnemyrepske napisał/a:



Wniosek, motocykle nie nadają się do bezpiecznej jazdy. Mogą tylko przyspieszać, nie posiadają możliwości manewrowania podczas hamowania, nie zapewniają żadnej ochrony.



Możliwość manewru zawsze jest, ale niewielkim zakresie już.

Cytat:

Wniosek:

Motocykle są pojazdem wyboru dla osób całkowicie nieświadomych faktów, które przytoczyłeś, a wynikających z praw fizyki, lub dla osób które są zbyt zaczepiste by myśleć o zagrożeniach. Ergo, wina motocyklisty jest zawsze, albo przez zaniedbanie zasad bezpieczeństwa, albo przez ignorancję. Wina innych uczestników ruchu jest dodatkiem.

Wypadki motocyklistów są jedynie konsekwencją tzw. przeciągania struny. To tak samo jak torreador. Wie, że nie postępuje w zgodnie ani z rozsądkiem ani z poszanowaniem dla bezpieczeństwa, w związku z czym rany kute i stratowania są po prostu konsekwencją celowego działania a nie jakąś szczególną niespodzianką czy tragedią :roll: .

Kierowca szybkiego motocykla - torreador, cóż, obaj robią to dla adrenaliny/szpanu, obaj robią z siebie widowisko, obaj celowo igrają z niebezpieczeństwem, obu czasem to niebezpieczeństwo niszczy.

Z resztą, gdyby nie tragiczne wypadki, gdyby jazda motocyklem była totalnie bezpieczna, to jaki byłby z niej szpan?



Słyszałeś pewnie o wypadku dwóch motocykli na których zginęło trzy osoby. Kobieta skręcała w lewo, i nie ustąpiła pierwszeństwa motocyklom jadącym z naprzeciwka.

Pytanie, czy motocykliści przeciągnęli strunę jadąc spokojnie kolumną? Czy to raczej była głupia nieuwaga?

Fakt, nie zawsze jesteśmy święci, bo dużo kolizji i wypadków wynika z głupoty, popisywania się, zapie**alania. Ale przecież nie zawsze jesteśmy winni. Giną nie tylko Ci co zapie**alają, ale także Ci którzy są spokojni na motocyklu, ale po prostu mają pecha. Pecha do innych kierowców czy warunków.

cysio0407 napisał/a:



Sądząc po drodze nie twierdzę, że nie mógł, ale to, że nie dostosował swojej prędkości do pojazdu przed nim, to jego ewidentna wina i obaj doskonale o tym wiemy. Poza tym - znasz tą drogę ? Wiesz czy był tam zakaz zawracania ? Bo jak nie, to jedyny błąd kierowcy samochodu, to nie włączenie kierunkowskazów. A najeżdżanie na linie ciągłą jest dozwolone tylko wtedy, gdy nie ma innej możliwości kontynuowania jazdy w danym kierunku (na przykład gdy ktoś nieprawidłowo zaparkował pojazd i nie da się przejechać nie najeżdżając na linię). Lepiej zwolnić niż się zabić albo na całe życie przykuć do wózka.



Ale na prawy pas nie było jak uciekać. Gdyby samochód pojechał w drugą stronę motocyklista byłby w pułapce, a tak przynajmniej miał jakąś szansę.

Poza tym upierasz się że wyprzedzał. Nie wiadomo, a ja w tą mozliwość wątpię. Jeśli wyprzedzał, to chociaż robił to w sposób niedozwolony kierowca powinien jednak upewnić się co do możliwości wykonania manewru. A jeśli nie, i raczej tak było, wina jest po stronie kierującego samochodem.

Edek Łomiarz

2012-04-18, 22:01
jeloo, tak, jak z całego serca życzę każdemu zapie**alającemu i ryzykującemu życie INNYCH motocykliście rychłej śmierci na pierwszym lepszym drzewie, tak z Twoim ostatnim postem zgadzam się niemal całkowicie. Niestety ci szaleńcy wyrobili Wam taką a nie inną renomę i póki sami w swoim środowisku nie zaczniecie z tym walczyć, to łatka "dawcy-idioty" będzie do Was przyszyta na stałe. Pozdrawiam NORMALNYCH motocyklistów.

cysio0407

2012-04-18, 22:07
jeloo napisał/a:

Ale na prawy pas nie było jak uciekać. Gdyby samochód pojechał w drugą stronę motocyklista byłby w pułapce, a tak przynajmniej miał jakąś szansę.

Poza tym upierasz się że wyprzedzał. Nie wiadomo, a ja w tą mozliwość wątpię. Jeśli wyprzedzał, to chociaż robił to w sposób niedozwolony kierowca powinien jednak upewnić się co do możliwości wykonania manewru. A jeśli nie, i raczej tak było, wina jest po stronie kierującego samochodem.



Gdyby motocyklista pojechał w drugą stronę, to też nie było by problemu. Wyprzedzanie rozpoczął najprawdopodobniej w momencie, w którym samochód znajdujący się przed nim zaczął zawracać, gdy motocyklista zorientował się jaki manewr wykonuje kierowca samochodu było już za późno, ale co poradzisz. Był kierunkowskaz czy nie było, sprawę taką traktuje się jak zwykłe najechanie na tył, motocyklista znalazł się tam, gdzie nie miał prawa się znaleźć. Gdyby zamiast motocykla jechał samochód, to byś się nie spierał czyja wina, ale jako, że jeździsz motocyklem, to bronisz idioty bez wyobraźni, który wykonuje ryzykowny manewr przy 100 km/h i nie potrafi przewidzieć zachowania się pojazdu przed nim.


Art.19 KODEKSU DROGOWEGO napisał/a:


1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany: [...]
utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.



Czepiasz się, że kierowca nie zasygnalizował manewru, tak jakby motocyklista zasygnalizował.

lith

2012-04-18, 22:10
Co do miejsca, czy złe to nie wiadomo, bo nie ma nigdzie zakazu zawracania, a w miejscu gdzie zawracał tak pada światło, ze nie widać jakie są znaki poziome (ja mam wrażenie, ze tam właśnie jest przerwa umożliwiająca zawracanie, ale pewny nie jestem)

Natomiast to co niektórzy wypisują to aż przykro czytać. jeloo- podaj konkretny paragraf i punkt pozwalający przekraczać linię ciągłą. Po pierwsze- żadna linia nie zakazuje wyprzedzania. Po drugie- przez ciągłe nie można przejeżdżać i nie ma wyjątków. To, że jak droga zablokowana i inaczej się nie da nie zmienia faktu, że dalej jest to łamanie przepisów i po prostu w takiej sytuacji (jak i w wielu na drodze) zdrowy rozsądek okazuje się ważniejszy niż ślepe trzymanie się przepisów.

Ogólnie jeżeli idzie o to zdarzenie to ze strony samochodu:
-nie zasygnalizował manewru
-? być może przejechał po ciągłej/ pow. wyłączonej z ruchu
-?? być może złamał zakaz zawracania- nie mamy pojęcia, bo znaku nie ma
Ze strony motoru:
-przejechał po ciągłej/ pow. wyłączonej z ruchu
-nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go pojazdu
-nie jechał z prędkościa zapewniającą mu panowanie nad pojazdem
-?? być może którego nikt nie widział próbował wyprzedzić na zakazie wyprzedzania... taka szansa jak i zakaz zawracania z kosmosu w przypadku samochodu,

Jackyll

2012-04-18, 22:23
jakby jechał prawym pasem to by go wyminął, a skręcił pod prąd... nie tłumaczy to poj***nego kierowcy:|

xblazex

2012-04-18, 22:23
evilmatt napisał/a:

A co ten motocyklista robił tam gdzie nie powinien?



chchal go ominac zeby sie nie wjebac w niego cepie

cysio0407

2012-04-18, 22:31
xblazex napisał/a:



chchal go ominac zeby sie nie wjebac w niego cepie



Właśnie po to w pojazdach zainstalowane są hamulce, żeby ucieczka z pasa nie była jedyną formą uniknięcia wypadku. Niedostosowanie prędkości, od 3 stron tylko o tym się rozprawia, ale Ty i tak zignorujesz wcześniejsze komentarze. :idzwch*j:

ch...........ek

2012-04-18, 22:35
bardzo dobrze , debil już nie bedzie zapie**alał niewiadomo ile i myslał że jest królem jednośladu ! mnie też wk***iają motocykliści kiedy jestem w trasie , świetny filmik ! : )

Eth

2012-04-18, 22:41
Jak sie chce odjebac taki manewr to sie hamuje powoli, a nie z piskiem na kilku metrach i chyc.
Na prawo jest inna droga, czyli prawdopodobne ze to wlasnie tam samochod zamierza skrecic (z perspektywy kogos jadacego za nim - niby wtedy powinien jechac na drugim pasie, ale pewnosci nigdy sie nie ma) wiec motocyklista odbil w lewo - jedyny mozliwy wybor.
Z powodu nocnej ciszy wydaje sie wam po dzwieku, ze motocyklista jechal znacznie szybciej niz faktycznie.

Motocykle maja to do siebie, ze z hamowaniem jest u nich gorzej niz w samochodach.
Bezpieczna odleglosc... czyli jak jadac na autostradzie dopie**ole na lewym pasie po hamulcach i wjade na drugi pas to tez bedzie wina osoby, ktora we mnie wjedzie ?

Ja z kolei mam nadzieje, ze jesli motocyklista zginal, to silnik moto sie wbil w kierowce i jego tez ukatrupil.

noe82

2012-04-18, 22:45
po pierwsze, który debil zapie**ala motocyklem widząc auto jadące wolno lewym pasem, to oczywiste że motocyklista chciał zjechać na przeciwległy pas by ominąć samochód, po drugie wszystkich napinaczy proszę o przejrzenie owego filmu kilkukrotnie zanim zaczną spinać się że motocyklista nie miał wyjścia, a zagnę was koledzy i koleżanki, miał wyjście, mógł nie wsiadać na motocykl, jeśli jeździ jak by nie miał mózgu to teraz będzie jeździć jakby nie miał nóg - na wózku.

Attero132

2012-04-18, 22:48
noe82 pie**olony kierowca auta tez mogl nie wsiadac skoro nie umie jezdzic wiekszosc wypadkow powoduja takie lamy a nie motocyklisci

pokornyGNO

2012-04-18, 22:56
Motocyklista jechał lewym pasem na ciągłej, więc szkło mu w dupę
Darwin 1:0 motocyklista/debil