Technika przydatna gdy jest jakiś tępogłowy dresiarz ze swoją pedalską gromadką, i ma ochotę "potańczyć"
Technika:
Otwartą ręką lub najlepiej twardym, masywnym przedmiotem należy uderzyć od dołu w nos.
Skutek:
Wyłamanie kości nosowej i wbicie jej w oczy i mózg co powoduje krwotok, z reguły oślepnięcie, silny ból oraz różne efekty uboczne uszkodzenia mózgu, zależy od uszkodzonej jego części. Zależy jak głęboko wejdzie kość, przy wbiciu jej całej w mózg (raczej kilka uderzeń) uszkodzenia są nieodwracalne i z reguły kończą się śmiercią
Pomocna jeśli chcesz po rozprawie sądowej, w więzieniu budzić się z lekka lepkością odbytu.
Kolego za dużo bajek obejrzałeś. To wcale tak już nie działa . Tak samo myślicie że jak pedofil trafi za drugą stronę muru to jak nic zostanie cwe*em. Nic bardziej mylnego. Takie osobniki niestety są chronione w obecnych czasach. Osobna cela, osobny spacernik, dodatkowa opieka , co najwyżej odważny klawisz może się trochę znęcać nad nim psychicznie. Nic więcej.
Mam znajomego w pewnej służbie utrzymywanej z naszych podatków (CBŚ).. jak walniesz kogoś mocno w brodę, to kość przy uchu wbija się bezpośrednio w mózg i kończy się to szybką śmiercią.
Jeszcze pamiętam jak mi mówił, że na szyi są trzy punkty, gdzie po mocnym uderzeniu, puchnie przełyk i ofiara się dusi po paru minutach, jest to niewykrywalne przy sekcji zwłok
Przed gromadka dresów to ja proponuje sp***alać, bo zanim się zorientują, że ich kolega ma poważny problem to zakatują Cię na amen.
btw. takiej wiedzy nie powinieneś rozpowszechniać bo tutaj jest pełno idiotów którzy przy pierwszej lepszej okazji spróbują to zastosować i nie daj Bóg kogoś niewinnego okaleczą.
Niestety z tego co wiem jest to tylko miejska legenda. Ani kość nosowa ani kość sitowa nie są w stanie przebić (jeżeli dobrze pamiętam) kości czołowej. Część twarzowa czaszki jest najbardziej narażona na urazy i pani ewolucja zadbała żeby śmiertelność w ich wyniku była jak najmniejsza.
Oczywiście wszystko zależy od siły ciosu i narzędzia - odpowiedni silny powoduje oczywiście wbicie kości twarzoczaszki do puszki mózgowej i ewentualnie zgon.
Akurat polskie prawo daje tylko jedna możliwość samoobrony: "otwartą dłonią".
Jeśli bronisz się przed atakiem pięścią, kopniakami itd to jest to działanie wykraczające poza działania obronne.
Bronić się (wg prawa) można TYLKO otwartymi dłońmi.
Witamy w Polsce.
Kraju, gdzie przepisy prawne chronią przestępców, a szkodzą niewinnym.
Najlepiej pie**olnąć elegancko w punkt na szczęce lekko od dołu i z boku,jak się dobrze przymierzy to majster idzie od razu spać
Albo zastosować duszenie ju-jitsu czy jakoś tak ...trochę ciężko to opisać ale jest BARDZO skuteczne przykład
Nauczyłem się tego od jednego typka z którym się pojedynkowałem i od którego kulturalnie dostałem wpie**ol Chwila takiego duszenia i przeciwnik odpływa,a kiedy wstanie po chwili to nie wie gdzie jest - nie ma na to kozaka.
Jednak trzeba z tym uważać żeby nie przesadzić i nie wysłać kogoś na tamten świat - raczej nie polecam na naćpanych
Kolejne co mi przychodzi do głowy to uderzenie np. palcami w punkt gdzie szyja łączy się z klatką piersiową - sami sprawdźcie jak takie szybkie 'naciśnięcie' jest przyjemne no ale to też raczej obrona ostateczna.