Jak dziecko urodzi się z wadą genetyczną (zasługa boga?), a nauka potrafi tę wadę usunąć czy zrekonstruować np. twarz to jest to osiągnięcie nauki, nie żadnego tam boga.
Ze składni wnoszę, że nie możesz mieć więcej niż 16 lat (lub zacina ci się przecinek na klawiaturze), więc daruję sobie słowną woltyżerkę i postaram się pisać w kategoriach, które dotrą do ciebie w całości.
Pozwól więc, że zamiast przerzucać się z tobą argumentami, stwierdzę jedynie, że nauka wymaga dowodów; tych zaś religia nie dostarcza.
Jeśli więc religia odmawia przyjęcia naukowej metodologii, to na jakim niby gruncie te dwie rzeczy się ze sobą nie wykluczają?
Zaaaraz... Coś jest nie tak. To przecież nie mogły być twoje słowa. A niech mnie!
Nie wiem, dobry człowieku, jak do ciebie dotrzeć. Czyż to nie chrześcijanie zrobili sobie ognisko z Musejonu i Serapejonu na polecenie Teodozjusza?
Czyż św. Augustyn nie potępiał ciekawości świata jako takiej?
Czyż nie jest prawdą, że Kościół sprzeciwiał się stosowaniu szczepionki przeciwko ospie, tłumacząc, że żaden wynalazek nie może ograniczać woli Boga?
Albo stosowania chloroformu w czasie porodu, bo jakaś tam książka mówi "w bólu rodzić będziesz"?
Przecież te przykłady można mnożyć i nie jest to żadna - jak to z erudycją raczyłeś ująć - "wiedza tajemna".
I naprawdę mógłbyś potrenować stosowanie znaków przestankowych (to też nie jest wiedza tajemna).
Ork.Fajny, - korwinista-chrzescijanin, ciezko o wiekszy paradoks
zakladam ze chrzescijanin skoro katoli bronisz roznie zazarcie co korwina
Ork, gadasz straszne głupoty i próbujesz je jakoś racjonalnie obronić, ale Ci nie idzie. Oczywiście, że kościół katolicki jest przeciwko nauce, od średniowiecza palono na stosie i nakładano ekskomunikę na ludzi zajmujących się nauką.
Nawet teraz kościół jest przeciwny chociażby badaniom nad komórkami macierzystymi, które mogłyby pomóc w leczeniu setek schorzeń.
Jest przeciwko używaniu prezerwatyw, które uratowałyby przed AIDS miliony ludzi w Afryce. Tak, prezerwatywy to też jest dorobek nauki !
Jest jedno proste wytłumaczenie dlaczego kościół wręcz ma obowiązek sprzeciwiać się nauce - prawo naturalne.
Chyba największy dogmat kościelny, który mówi, że wszystko w świecie pochodzi od boga i ma swój porządek i cel. wg prawa naturalnego nauka zakłóca ten boski porządek i dlatego nie można jej popierać i trzeba z nią walczyć..
Marsjanin-dendrofil, równie wielki paradoks z ciebie. Niby drzew na marsie u ciebie nie ma, a jednak lubisz zboczku je łomotać.
Bez sensu, lub nie wiesz skąd wziąłem te przymiotniki? Witaj w klubie, ja też nie wiem skąd wziąłeś to że popieram Korwina albo wierzę w te brednie.
Jak zawsze same rzeczowe argumenty jak przy reszcie dyskusji
Jasne, że nie ma praw nienaturalnych, z tym że mi chodzi o to prawo naturalne, które jest doktryną bioetyczną kościoła. I są różne dokumenty kościelne, choćby encykliki Jana Pawła II chociażby, które dokładnie opisują co można a czego nie według ich wiary. Miałam niedawno jedną w ręce, ale już oddałam do bilbioteki, więc nie będę cytować.
I jeszcze, każesz mi teraz wymieniać ofiary kościoła? Jestem nogą z historii, więc nie podam Ci nazwisk, ale to tak jakby powiedzieć, że holokaustu nie było, bo nie znam nazwiska żadnego Żyda, którego spalili. Albo nie było wypraw krzyżowych, bo też nie znam żadnej ofiary z nazwiska. Bez sensu.
Z tymi porami w prezerwatywie, pff żaden argument. Są pory, to prawda. Ale faktem jest, że prezerwatywy mają bardzo wysoką skuteczność, koło 98%, co oznacza, że szalenie obniżają ryzyko zarażenia.
Nic nigdy nie daje stuprocentowej gwarancji i nie o to tu chodzi. To tak jakby powiedzieć, że nie podamy komuś jakiegoś leku, bo daje tylko 98% szansy wyzdrowienia, a nie 100%.
Nie będę się bawić w szukanie badań.
Każesz na wszystko szukać badań, to jest tak idiotyczne, że nie mogę. To tak jakbym powiedziała: proszę mi podać publikację, która dobitnie udowadnia, że 2 i 2 to 4! Inaczej nie uwierzę!
Proszę, znalazłam kilka stron ze źródłami danych
http://ponton.org.pl/pl/strona/skutecznosc-metod-antykoncepcyjnych-i-skutecznosc-prezerwatyw-w-zapobieganiu-hiv
I tu wypowiedź lekarza
http://pogromcymitowmedycznych.pl/myth/606/prezerwatywy-maj%C4%85-mikropory-przez-kt%C3%B3re-mo%C5%BCe-przedosta%C4%87-si%C4%99-wirus-hiv/
Zresztą, do tego niepotrzebne są żadne wielkie badania, wystarczy, że otworzysz pierwszy lepszy podręcznik z fizjologii, biologii czy przyrody
Nie chcę już mi się dalej dyskutować, ale z tą prezewartywą nie masz racji, to straszna głupota z tym, że 98% wirusów prezerwatywa zatrzyma, a dwa procent przejdą? Jezusie nazareński, dawno gorszej głupoty nie widziałam to w ogole nie o to chodzi.
A z tymi naukowcami jest tak, że omawiane są czyjeś badania i odkrycia, ale każdy kto bierze udział ma podstawową wiedzę w danym temacie, konferencje naukowe nie polegają na tym, że trzeba udowadniać źródłami każdą, nawet największą oczywistość.
Ja też jestem studentką, ale już niedługo kończę i sprzeciwiam się kościołowi, bo jako lekarz nie będę mogła się godzić na zabranianie ludziom dostępu do zdrowia
I chciałam jeszcze dodać, że skuteczność rzędu 90% oznacza, że użycie prezerwatywy chroni przed 90% zakażeń, które pojawiłyby się gdyby prezerwatywa nie była użyta. To nie znaczy,że 10% wirusa przechodzi przez kondoma, chodzi o statystykę. Tak samo w przypadku statystyki ciążowej, skuteczność rzędu 97% oznacza, że na sto kobiet używających prezerwatywę, 3 zajdą w ciążę, a nie - jak Ty rozumujesz - że 97% plemników zostaje w gumce, a 3% biegnie dalej Mam nadzieję, że jasno to wytłumaczyłam i zrozumiałeś. Pozdrawiam
Nauka. Nie modlitwy.