Holenderski klub ze wspaniałymi tradycjami piłkarskimi - Feyenoord Rotterdam - we wspaniały sposób pomógł spełnić jedno z marzeń ciężko chorego kibica. O to przecież chodzi w sporcie - by niósł radość innym ludziom...
Wprawdzie wydźwięk twej odpowiedzi zdaje się być jednoznacznie obraźliwy, nie rozumiem jednak czemu miałbym traktować to, że ktoś przyznał mi tytuł filozofa, jako ujmę.
Jeśli więc nie lubisz spekulować i syntezować myśli, pozostań w swej krainie mizozofii - nie głoś później jednak hasełek w stylu: "my umiemy myśleć samodzielnie", jak z przyzwyczajenia mówi o sobie tłum mieszczków, fabrykantów i urzędników. Na argument odpowiadasz swym szczerym, złotym sercem...
piękna akcja, chodzę na fajenord i widziałem, całkiem dobre... ale kuip zostaje, nie będzie - na razie - nowego stadionu... dobrze? źle? już nam tyle obiecywali przez ostatnie lata a tu nic... jak nie w holandii..
ik ben uit rotterdam - ken je nu niet later horen