Otóż spotkałem się z ogólnie znanym nam w Polsce absurdem. Nową podstawą programową wprowadzoną przez ministerstwo edukacji. Kupiłem nową książkę z J.Angielskiego tzn. o nowej podstawie programowej. Jednocześnie dostałem książkę której używano rok wcześniej. I jestem trochę bardzo zdziwiony bo szukam tej nowej podstawy programowej i nic ;/ Zostały zmienione (i to tylko niektóre) nazwy tematów, 80% zadań jest tych samych, a w 20 pozostałych procentach zostały one nieznacznie zmienione i ostatnie to te same zdjęcia, obrazki, czasami trochę zmienione. Zauważyłem parę nowych obrazków.
A więc po lewej książka nowa a po prawej stara:
ooo zmieniona okładka
Temat pierwszy troche zmieniony:
Trzeci ten sam: te same obrazki, ten sam tekst
Dziewiąty: te same zadania, ten sam obrazek
Dałem przykłady losowych tematów.Resztę dodam w komach. Jednocześnie chciałbym ogłosić rzecz wiadomą od dawna. Polski rząd, ministerstwo edukacji legalnie kradnie nasze pieniądze. Mając nas, nasze życie jednocześnie szeroko w dupie.
Jaki tam polski rząd. Widocznie młody jesteś, praktyka stosowana od dawna. Nowe wydania starych książek, by podręczniki nie przechodziły z rocznika na rocznik, bo wtedy firmy nie zarabiają.
Sam niestety jestem zmuszony (właściwie to moi rodzice, żebyście się nie czepiali) kupować nowe podręczniki, komplet do I klasy szkoły średniej kosztuje koło 1000zł i niestety nie ma możliwości kupić podręczników sprzed reformy, bo mało która księgarnia przyjmuje te stare, więc nie mając znajomych w starszych klasach nie ma praktycznie możliwości kupienia podręczników taniej. To jest po prostu chore, żeby za komplet podręczników, w których (jak w temacie) zmieniono np. 20 zadań i układ stron trzeba płacić tyle co, przykładowo, za nowy, "wypasiony" telefon. To wszystko jest popie**olone....
No ale to właśnie to rząd wprowadza tzw. "nową podstawę programową", a dokładniej ministerstwo szkolnictwa i oświaty czy jakby się tam nie nazywało, a wydawnictwa nie mają tu nic do rzeczy. No być może poza łapówkami, które pewnie muszą komuś dać aby znowu ruszyła machina wydawnicza np. od jakiegoś czasu nie kupowanych już książkach z angielskiego ...
Mi chodzi tylko o to, że to przekręt stosowany od dawien dawna i łączenie tego z aktualnym rządem, oraz uznawanie za wielkie "odkrycie" brzmi zabawnie. Stare jak świat.
Najbardziej ch*jowe jest, że przymus edukacji jest powszechny. Każde dziecko musi uczyć się z tego podręcznika, bo jak nie, to jego rodzice oraz ono samo będą w najlepszym wypadku skazani na ostracyzm społeczny. To są ukryte podatki.
To skur......stwo ! Jak można tak krytykowac naszą ciężką pracę za tak śmieszne pieniądzę! Tak się staramy, a Wy tylko "afery, kolesiostwo". Już nie dam rady dalej tak się poświęcać dla kraju. D. Tusk
my zawsze się dogadywaliśmy z nauczycielem od angielskiego. On dostawał nową książkę ze szkoły za free, dawał nam ją i robiliśmy ksero dla całej klasy. Musieliśmy się tylko zrzucić wszyscy na 2-3 książki żeby nie było że nie ma w przypadki kontroli