Sam niestety jestem zmuszony (właściwie to moi rodzice, żebyście się nie czepiali) kupować nowe podręczniki, komplet do I klasy szkoły średniej kosztuje koło 1000zł i niestety nie ma możliwości kupić podręczników sprzed reformy, bo mało która księgarnia przyjmuje te stare, więc nie mając znajomych w starszych klasach nie ma praktycznie możliwości kupienia podręczników taniej. To jest po prostu chore, żeby za komplet podręczników, w których (jak w temacie) zmieniono np. 20 zadań i układ stron trzeba płacić tyle co, przykładowo, za nowy, "wypasiony" telefon. To wszystko jest popie**olone....
Jako nauczyciel angielskiego akurat dokładnie wiem na czym polega sprawa, mówisz, że prawie nic się nie zmieniło w podręcznikach, a otóż właśnie w tych szczegółach i niuansach tkwi diabeł. W maturze zmiany nastąpiły takie, że jest zupełnie inna matura ustna, gdzie są inne zadania, dlatego też podręczniki musiały zostać dopasowane pod tym kątem. Oczywiście wydawca nie będzie zmieniał całej zawartości podręcznika, a jedynie dostosuje elementy wymagające zmiany (to przecież logiczne, nikt nie będzie zmieniał rzeczy które zmian nie potrzebują). Tak więc tak się właśnie stało, zostały zmienione zadania tak aby lepiej Was przygotowały do nowej matury. Możecie również zapytać, po co zmieniano maturę, ano po to, żeby uczciwiej wszystkich potraktować, nie ma już rozszerzonej i podstawowej (ustnej), jest tylko jedna, ale w zależności od umiejętności można zdobyć większa liczbę punktów. Za same struktury leksykalno-gramatyczne, ich poprawne użycie i wymowę można teraz dostać aż 12 punktów, a nie jak kiedyś tylko 5. Dlatego proszę Was drogie dzieci, przestańcie narzekać, wszędzie pełno jest malkontentów a nikt nie potrafi trzeźwo spojrzeć na sytuacje.
to czemu tych dodatków do matury nie podali w formie medialnej np. na kompa żeby można było wydrukować i żeby przerobić z nauczycielem na lekcji? Tylko po raz kolejny drzeć kase? dla mnie to jest chęć zarobku krok po kroku, struktura po strukturze a nie pomoc.
Własnie pokazałeś jaki jesteś tępy. Masz tytuł "New matura success" Czyli jak się nie myle podręcznik dla licealistów.Ale ch*j nas obchodzą książki dla gimbusów?
Ja się z kolei zastanawiam nad inną rzeczą... Jak nisko rodzice w społeczeństwach świata musieli upaść by uważać że paru urzędników, z jakiegoś ministerstwa znajdującego się dla większości z nich w innym mieście, może mieć kompetencje by ich dziecku ustalić to czego mają się uczyć zamiast tego by decydowała o tym szkoła mająca kontakt z okolicznym rynkiem no i samymi uczniami...
A co w sytuacji, gdy 2 osoby, z różnych szkół będą próbowały dostać się na tę samą uczelnie? Przypuśćmy, że to Kasia i Maciek. Kasia miała 5 z matematyki za ładne oczka i chęci do nauki, Maciuś miał 3 bo był pyskatym sk***ielem i nauczycielka się na niego uwzięła ale jego IQ wynosiło 150 i radził sobie na sprawdzianach. Na uczelnie zostanie przyjęta Kasia bo ma wyższą ocenę chociaż jest głupsza od Maciusia.
Reasumując, jeden wspólny plan nauczania i jednakowy egzamin dla wszystkich to dobre rozwiązania bo przynajmniej na pierwszy rzut oka wiadomo, kto myśli logicznie a kto jest po prostu idiotą.
Jeszcze raz przeczytaj to co napisałem wcześniej, nie piszę nic o żadnych "dodatkach" a o niuansach, które wymagają zmiany, żeby przygotować uczniów do nowych zadań maturalnych. Czytanie ze zrozumieniem leży u Ciebie kolego.