Przecież człowiek się rodzi żeby jarać, pić, ćpać, palić, czyż nie? Czy gdzieś się pogubiłem ?

@cygann
Wszedłem tu by dać ci piwko, za to co napisałeś. Prawisz dobrze, a wszystkim którzy uważają, że to ćpanie i niszczy mózg, życzę miłego alkoholowego życia. Bo wole sobie zapalić i być spokojnym niż się schlać i być agresywnym kozakiem.

Z tego wszystkiego aż zajarałem Sadzić, Palić, Zalegalizować!

Sadzić nawet pasuje

Do tych co odpowiedzieli na mój post: oczywiście, macie rację. Tak tylko piszę ku przestrodze ludzi, którzy twierdzą że marihuana w żaden sposób nie uzależnia, a już napewno nie szkodzi. Ostatnio całkiem wielu ich spotkałem.

0:48 na pierwszym filmiku
'głęboko się zaciągnij, to nie jest trawa twojego ojca' WTF?!

EDIT: pierwszy filmik 3:04 'Ron FIUT" i wszystko jasne

Chodzi o to, że trawa za czasów jak twoj ojciec był gimbusem jak ty teraz, była dużo słabsza (około 6%THC), teraz zioło ma moc nawet 28 %THC ale to juz skun.

mnie to śmieszą ci co tak za legalizacją są używając przy tym argumentów jaki to alkohol zły, a mimo to legalny. A jak jest okazja to narąbią się wódą w najbliższy piątek, ale nieeee bo przecież alkohol to samo zło jest. swoją drogą warto zadać sobie dwa pytania: czy chcesz żeby twoje dziecko wychowywało się w państwie, w którym legalne są narkotyki? bo zazwyczaj z oprócz marihuany legalizuje się również niektóre twarde narkotyki. oraz czy chcesz płacić za tych, którzy z marihuaną przesadzili i trzeba ich leczyć? byłem w komisji na ostatnich wyborach w szpitalu psychiatrycznym i było paru dzieciaków (ok. 17 lat), którym od palenia już mózg wyprało. przeciw marihuanie nie jestem, ale za legalizacji nie popieram.

A ja lubię się napić wódki okazyjnie, piwka do dwóch razy w tygodniu i raz na miesiąc zapalić. W żaden z nałogów nie wpadłem ale widzę po młodszych osobach że łatwiej popadają w palenie, nieee - nie jestem prowokatorem, alkoholizm raczej zaczyna się od 20-stu lat, wcześniej jest to raczej picie "okazyjne", bądź "melanżowanie" później człowiek zaczyna się poważnie nad tym zastanawiać i tak wychodzi. (Tak, nie mam 20-stu lat, ale widzę co się wokół mnie dzieje). Wszystko zależy od psychiki, jeżeli ktoś chce się bardzo uzależnić to się uzależni i kropka. A nie ma się co wykłócać co bardziej uzależnia bo to zależy tylko i wyłącznie od człowieka

*Alkohol w skutkach jest gorszy niż weed.
*Lubię wypić, lubię zapalić i takie tam...
*A niebezpieczne nie są te substancje, tylko ludzka głupota. Jak ktoś nieodpowiedzialnie podchodzi do używek to uzależni się od byle czego - szlugi, wóda, zielsko etc. Przykład macie durnych Amerykanów, którzy są tak k***a tępi, że nie używając niczego 'groźnego' niszczą sobie zdrowie fizyczne i psychiczne, bo nie są w stanie powstrzymać się od wpie**alania hamburgerów i opie**alania lodówek po nocach.
Niebezpieczne jest nie używanie mózgu, ot co!

mnie to śmieszą ci co tak za legalizacją są używając przy tym argumentów jaki to alkohol zły, a mimo to legalny. A jak jest okazja to narąbią się wódą w najbliższy piątek, ale nieeee bo przecież alkohol to samo zło jest. swoją drogą warto zadać sobie dwa pytania: czy chcesz żeby twoje dziecko wychowywało się w państwie, w którym legalne są narkotyki? bo zazwyczaj z oprócz marihuany legalizuje się również niektóre twarde narkotyki. oraz czy chcesz płacić za tych, którzy z marihuaną przesadzili i trzeba ich leczyć? byłem w komisji na ostatnich wyborach w szpitalu psychiatrycznym i było paru dzieciaków (ok. 17 lat), którym od palenia już mózg wyprało. przeciw marihuanie nie jestem, ale za legalizacji nie popieram.

Zaczne moze od tego ze nie bedzie żadnej legalizacji
Sadzić palić zalegalizować to tylko haslo.Chodzi glownie o określenie ilosci od ktorej nasze panstwo chce wsadzac ludzi do pierdla.Teraz mozna czlowieka zamknąć za 1g a mozna umorzyć sprawe o 50g...
Jednym slowem patologia! Wszystko zalezy od prokuratora,czytaj: w razie wpadki totolotek.Powinno to byc jasne i ustawowo określone.Niech to bedzie nawet 5g przy sobie i max 50 w domu i przynajmniej jeden krzak,coby do dila nie chodzić to i tak wszyscy beda szczęśliwi.
Jesli chodzi o alkohol to nie okłamujmy sie Polacy piją pili i nawet w razie prochibicji by nie przestali.każdy na swoj sposob ale piją prawie wszyscy,choćby głupiego szampana w sylwestra czy na weselu.
Twardych narkotyków nie mozna raczej zalegalizowac.Unia by na to nie pozwolila
A jeśli chodzi o placenie to za alkoholikow tez płacimy a gdyby prawo dopuscilo handel wyrobami konopnymi byłyby one opodatkowane i państwo jeszcze by z tego dziure budżetową łatało Tak zupelnie przy okazji ziółko byloby czyste,gram ważyłby gram i w kieszeni obok sprzedawca nie miałby fety,kół,kwachu i koksu który mógłby zaproponować
każda używka w nadmiarze jest zła.Słowo klucz to umiar i o tym radze pamietac.
Sam mialem okres w życiu w którym przesadzałem z paleniem ale od tego ma sie przyjaciół chyba zeby powiedzieli: "ej stary ogarnij sie,bo chyba nie tędy droga"
po więcej informacji zapraszam na
www.wolnekonopie.org