W domu wariatów rozeszła się pogłoska że mają całkować i różniczkować. Zapanował ogólny popłoch, lecz jeden wariat siedzi spokojnie i nie przejmuje się niczym. Zapytany dlaczego się niczym nie przejmuje odpowiedział: − bo ja jestem e^x
Jeden z lekarzy postanowił zakpić sobie z wariatów i zaczął biegać po korytarzu krzycząc 'zaraz was zróżniczkuję!'. Wtem jeden pacjent wstał i odrzekł dumnie
- nic mi nie zrobisz, jestem e^x'
A lekarz na to
- ale ja różniczkuję po dy
ja pie**ole... nie rozumiem żadnego z tych dowcipów... nie wiem jak ja te studia skończyłem... kumałem tylko macierze i ostatecznie jest to jedyna rzecz, która jako tako w robocie mi sie przydaje:P oczywiście poza odejmowaniem, dodawaniem i tabliczką mnożenia, od czasu do czasu dzieleniem a najczęściej to procenty trza liczyć k***a tak sobie myśle teraz, że te algebry, analizy, rachunkowości to o kant dupy rozbić. najbardziej poj***na rzecz na studiach i najmniej praktyczna. ot i polski program uczelniany. Pewnie wina tuska...
Takie głupie tłumaczenie, że ktoś jest humanistą. Obecnie "humanista" to idiota, który nie rozumie matematyki (nawet tej podstawowej). Da Vinci był humanistą i co? Helikoptery i łodzie podwodne w renesansie projektował k***a! A Wy pie**olone debile ch*jmaniści jesteście zbyt tępi, żeby obliczyć deltę równania kwadratowego. Na tegorocznej maturze było zadanie otwarte za 4 punkty, które k***a szło policzyć w pamięci.
Brnijcie debile dalej w te Wasze humanizmy, idźcie na filozofie, socjologie, filologie, kulturoznawstwa i ZDYCHAJCIE NA BEZROBOCIU!