To jest poprostu zdzieranie z ludzi pieniędzy, bo niby fotoradary mają poprawiać bezpieczeństwo, czyli kiedy jest oznakowany radar to kierowcy zwalniają, a jeżeli nikt nie wie że stoi sobie straszak miejski z radarem to jak to ma poprawić bezpieczeństwo skoro nikt o tym nie wie i wszscy jadą jak im sie podoba. Zwykłe sk***ysyństwo -.-
Ostatnio widziałem osłonki na rejestrację, które nie przepuszczają światło pod pewnym kątem i nic nie widać
widzę że jednak zdecydowana większość jest zdania "kupiłem se golfa 3 na wypasie to nie będę k***a jechał 50kmh"
jedź jeden z drugim do DE na autobane albo na tor jakiś, ewentualnie wybierz jakieś drzewo na którym się chcesz rozpie**olić i będzie ok...
a nie potem będzie sytuacja że ktoś sobie jedzie wg przepisów, a nagle zza zakrętu wypada 100kmh jakiś miszczkierownicy, wpie**ala się w twoje, twojej żony/matki/ojca/dziecka auto którego właściciel ginie, a sprawca wychodzi bez szwanku i stwierdza oj tam...
jest znak teren zabudowany (więc zgodnie z prawem można jechać nawet 60) to tyle się powinno jechać, a nie zapie**alać bo może akurat dupy z pobliskiego liceum będą lekcje kończyć, a potem płacz, k***owanie że dostali mandat i jakieś odwoływania, nieprzyjmowania itp itd...
jak już ktoś wyżej napisał, zamiast walczyć z debilami bez wyobraźni na drogach to należy walczyć z radarami, chore...
a co do tego że lepiej płacić do skarbu państwa (czyli mandat od policji) niż do budżetu gminy (mandat od straży miejskiej) to bym się w sumie zastanowił... bo o ile rzeczywiście jest tak że kasa od SM zostaje w mieście to chyba lepiej niż zasilać portfel tuskowi, bo pieniądze z mandatów praktycznie nigdy nie wracają do miasta z którego jest mandat...
widzę że jednak zdecydowana większość [...] nigdy nie wracają do miasta z którego jest mandat...