Najwięcej na kierowców psioczą ci, co zapie**alają jak idioci. Spojrzysz w lusterko raz - nic. Spojrzysz za sekundę drugi raz - też nic, bo gość na motorze jest już 50m przed tobą. Potem problem, że niby nikt w lusterka nie patrzy i ich nie widzi.
"jak ja muszę stać, to niech on też stoi" jakie to typowe dla większości obywateli w tym kraju. A najbardziej mnie śmieszy, jak w korku jadę i zjadę do krawężnika, co by kolega sobie przejechał, to auto stojące obok zajeżdża na mój pas, co by tylko motocyklista szybciej nie przejechał... żałosne
Ja bym mu nie zjechał. Miałem raz niemiłą sytuację, kiedy jadąc w nocy zjechałem na pobocze, aby zrobić miejsce dla samochodu, który mnie wyprzedzał. O mało co nie potrąciłem pieszego, który w ogóle nie był oświetlony i był ubrany na czarno.
Kierowca nie ma prawa zjeżdżać na pobocze. Nie mam zamiaru dla debila, który zapieprza narażać swoje i kogoś życie (nie mówiąc o możliwości dostania mandatu za taki manewr).
Chce wyprzedzać, to niech poczeka aż będzie miał miejsce.
Dla mnie to żadna kultura łamanie przepisów.
Piwo nie leci.
Ja jeździłem sporo lat temu motocyklem. Żadna szlifierka, zwykła MZ250, na tamte czasy i osiągi samochodów pokroju malczany, kredensy, poldony, jakieś golfy I, II, miała moc... wyprzedzałem, ustępowali, albo i nie... Nastał czas, że sprzedałem motocykl, kupiłem puszkę, potem kolejną, kolejną... Ale pamiętam jak motocyklem jeżdżąc, bardzo ułatwiało życie, jak puszka zjeżdżała na bok, robiąc miejsce do wyprzedzenia. Ja widzę motocykl w lusterku, zjeżdżam odrobinę niech jedzie. Ale słyszę syrenę i widzę koguty, wieję całkiem na trawnik nawet. Ale z drugiej strony: dziś taki obrazek: spod świateł startują dwie szlifiery, po 100-200 metrach mają spokojnie stówę, goście ewidentnie się ścigają. Za nimi dostojnie powoli rozpędza się autobus. A za autobusem... radiowóz albo nie widzieli, albo udawali że nie widzą. A i też z dnia dzisiejszego, ograniczenie 40, a dwóch nieoszlifowanych jeszcze, stówka leciutko, na odcinku 300 m do ronda. Wysyp debili.
Ogólnie śmigam trochę na skuterze, samochodem eLką i motocyklem eLką. Fakt w tym roku jakoś dziwnie się zrobiło. W poprzednich latach puszczali mnie ludzie, ale teraz co chwilę mrugają światłami lub machają ręką by mnie puścić. Sam jak mogę to też przepuszczam. Ja stracę z 5-10 sekund, a inni kierowcy zyskają i nie będą stali kolejne 10 minut by luz się zrobił.
@ari4 dlatego ja też już nie zjeżdżam na margines w nocy, bo pełno jest ludzi, którzy idą poboczem, ciemno ubrani i oczywiście bez odblasków i można kogoś zabić. Oczywiście idą z prawej strony, czyli plecami do tych którzy przejeżdżają najbliżej i nawet nie mają szans odskoczyć.
Co do filmiku, rzeczywiście z roku na rok jest coraz lepiej z kulturą jazdy na polskich drogach. Oby wszystko szło w tym kierunku, sam zawsze zjeżdżam motocyklom i życzę wszystkim jeźdźcom bezpiecznego, nadchodzącego sezonu
Ptoleq,
Prawda, ale od tego momentu nie robię tego. Nawet w dzień. Pamiętaj, że kierowca siedzi po lewej stronie, przez co nawet w dzień słabo widać pobocze.
[EDIT]
A wracając do filmiku. Cholera wie jak postępować. 2 lata temu jechałem Zakopianką. Widzę w lusterku motocyklistę - dojeżdżam do prawej strony pasa, by go puścić. W tym samym momencie słyszę klakson, patrzę w prawe lustro a tu drugi motocyklista wyprzedza mnie z prawej. Wyszło na to jakbym mu zajechał drogę. Bądź tu kurna mądry. Najlepiej po prostu nie reagować.
koleś przez większość akcji wyprzedzał konserwy z niedozwoloną prędkością... i jeszcze ludzie mają mu to ułatwiać? Uważać na debila stwarzającego zagrożenie w ruchu?
Ja pie**ole, w dupach sie poprzewracało tym pseudo użytkownikom drogi.
Jak ktoś dobrze napisał... kierowca harleya jedzie spokojnie jak bóg przykazał.
Pojeby w szlifierkach tylko wk***iają.
nie mialem i nie mam motocykla, mam tylko samochód ale zawsze lubilem motocyklistow - a raczej same motocykle. jak widze jakiegos w lusterku to chetnie zrobie mu miejsce jak stoje w korku.
Ale widze ze wiekszosc tutaj to ludzie ktorym żal i zawiść dupe sciska, że oni ten korek przejadą szybciej niz wy w samochodach - i taka jest prawda!!
albo nie widzieli, albo udawali że nie widzą. A i też z dnia dzisiejszego, ograniczenie 40, a dwóch nieoszlifowanych jeszcze, stówka leciutko, na odcinku 300 m do ronda. Wysyp debili. 
