A komu to przeszkadza? Chyba tylko napinaczom, których pali dupa na samą myśl, że w "ich" kraju mieszkają nie-Polacy. W Polsce jest wiele dzielnic, które są o wiele syfiaste od tego koczowiska, a mieszkają w nich Polacy, więc w czym rzecz? Ja bym prędzej pozbyła się tych, którzy o nie-Polaków stękają najbardziej.
Ceny gruntów wokół tego bajzlu spadają i nikt nie chce blisko nich mieszkać.