Od paru dni, moją uwagę przykuł kot, który regularnie koczuje przy studzience...Jak to Ja wiadomo, ciekawski, zainteresowałem się poco ten kot tam siedzi,(myślałem że czai się na szczury, bo to plaga ostatnio u mnie na mieście...)Więc postanowiłem podejść i zobaczyć co tam tkwi. Gdy podszedłem zobaczyłem to:
Teraz już wiem, że najprawdopodniej to była matka tego małego kociaka i po prostu pilnowała swojego dziecka.
Napewno nie było, jak się nie spodobało, to wiecie co robić
dzisiaj jadłem ciastko oreo, gdy moczyłem w mleku odłamało sie i lezało na dnie siedzialem i zastanawialem sie czemu złe rzeczy sie zawsze tym dobrym zdarzaja
k***a, bydlęca znieczulica, jak można patrzeć jak cierpią niewinne zwierzęta, generalnie w małym palcu mam harda, w dupie mam gdy dzieje się krzywda ludziom , ale biednemu małemu słodkiemu kotku, za dużo tego jak na mnie.
Szkoda że na głównej nie można wyłączyć martwych zwierzaków... Ludziom niech se głowy latają, i dalej tym lepiej ale jakoś na zwierzaki patrzeć nie mogę :/