pie**olicie, że w ten sposób się szacunku uczy... Nikt mnie nie bił od małego dziecka czy w szkole, a uważam, że wyrosłem na dobrego człowieka, który wie co znaczy szacunek. A was j***li po łapach bo byliście j***nymi debilami, do których słowa nie docierały.
Jak chodziłem jeszcze do szkoły to nie było czegoś takiego i nawet bez takich kar można wynieśc pewne wartości ale fakt faktem wielu dzisiejszym(jak i wczorajszym) "óczniom" takie kary to po ryju metalową rurą powinni aplikować od razu bydło, by się nauczyło, że nie są jakimś j***nym EPICentrum wszechświata.
Szacunek do starszego? "Będę się słuchał bo dostanę w mordę" to chyba nie szacunek, tylko wykonywanie poleceń będąc zastraszonym.
Jak się nie umie dzieci uczyć/wychowywać, nie ma się do nich podejścia - to się je napier*ala, co pewnie odbije się na ich przyszłości. W końcu wrócą i "oddadzą", a wtedy będzie więcej materiału na sadola .
I bardzo dobrze. Kujonem nie byłem ale nigdy nie przeszkadzałem w prowadzeniu lekcji. Zawsze w klasie trafi się taki jeden przygłup z patologii który rozpie**ala wszystkie lekcje. Do niektórych inna metoda wychowawcza po prostu nie trafia.
Głupia szmata i tyle , chodziłem do dobrej szkoły i u nas nauczyciele zdobywali sobie szacunek szacunkiem i nikt nikogo nie musiał bic, a to dowodzi tego jak bardzo ona sobie nie radzi z młodzieżą ...
W naszej szkole podstawowej były dwie takie które tak lubiły dać po łapach, nie raz dostałem. Dziwne jedną lubię, drugiej nie, hmm, chyba dlatego, że od tej ładnej nie bolało, całe lekcje myślałem jak bym ją miedzy cyce...