"Czy psie gówno jest mniej gówniane niż ludzkie?"
Ja bym powiedział, że jest nawet bardziej gówniane.
Wielu z nas zadaje sobie to odwieczne pytanie, idąc slalomem pomiędzy psimi gównami leżącymi na chodniku, albo po wdepnięciu w gówno zdradziecko ukryte pod cienką warstwą topniejącego śniegu.
Nigdy pewnie nie zgłębimy tej tajemnicy, a wszystkim właścicielom psów dedykuję poniższą infografikę
Od srania są trawniki których jest coraz to mniej, bo przecież wszystko musi być pokryte chodnikami i innymi ścierwami z innego betonu.
Pies od zawsze srał i srać będzie na trawnik (nie mówię tu o lamusach wyprowadzających psy które srają po chodnikach) i na ch*j to komu sprzątać skoro natura sama się tym zajmie?
Ci co zarzuca hejty: z góry mówię, albo się idioto naucz chodzić, albo nie wychodź z domu.
Ja natomiast uwazam, ze jesli pies nasral w przestrzeni publicznej (park, skwer, trawnik przy chodniku albo co gorsza pod czyims oknem) to jesli wlasciciel jest za glupi by psa gdziei ndziej wyprowadzic albo zwyczajnie po nim posprzatac to no comment. Natomiast nie przeginajmy w druga strone, jak pies idzie do gestego lasu i jeszcze zeby tam po nim sprzatac... Chce tylko dodac, ze i tak wiekszosc zwierzat jest porzadniejsza niz j***ni debile-smieciarze, co wyjebia puszke, butelke na trawnik albo co gorsza zostawia butelke po swojej "ambrozji" w kolejce/autobusie itp.
Nosić gumowe rękawiczki przy sobie, jak zobaczysz że czyjś pies sra tam, gdzie nie powinien, to czekasz aż skończy, zakładasz rękawiczkę, bierzesz gówno w rękę, cicho zakradasz się do właściciela srającego psa od tyłu i rozsmarowujesz mu to gówno na mordzie. Najlepiej żeby był z tobą ktoś, kto nagra całą akcję. Gdzieś widziałem takie nagranie i to chyba najlepsza kara dla niewychowanego warchlaka.
Po pierwsze:
Pies który sra na chodnik jest trzymany na krótkiej smyczy, przez debilowatego właściciela, któremu nawet nie chce się nauczyć psa chodzić bez smyczy. Co jak co, ale jeśli właściciel nie potrafi zmusić psa do uległości/posłuszeństwa, to jest po prostu skandal.
Po drugie:
Sytuacja taka jak na obrazku dotyczy zazwyczaj mieszkańców blokowisk. Ile to razy jakaś stara torba wydzierała się na mnie z balkonu, że ona sobie nie życzy by mój pies srał pod jej oknami, żebym się wynosił na inne osiedle, itp. To jest zwykłe buractwo i bieda umysłowa.
Ja przepraszam bardzo wszystkich miłośników zielonych trawników, ale jeśli trawnik ma być zielony to trzeba go nawozić
PS. będę obserwował rozwój konwersacji w tym temacie, bo mi się nudzi.
@don-tadeo
Cesar Millan się znalazł. Nie każdego psa da się nauczyć chodzić przy nodze w mieście. Niektóre z natury boją się głośniejszych dźwięków i spieprzają gdzie się da jak przejeżdża śmieciara. Goń go sobie potem. Poza tym jak pisze Fiki - pies na smyczy w mieście bo jeszcze przyjedzie straż wiejska i się przyp***zieli.
Sprzątać z miejsc publicznych owszem. Ja swojego nauczyłem swojego srać w polu. Na osiedlu się zesra tylko w ostateczności.
Tym co nie sprzątają po swoich psach należy się karny liść.