A może po prostu moda na głupotę się kończy?
Hmm widzę że bycie katolikiem staję się takie eeeelllitarnee.
To co opisałeś to antyklerykalizm. Ateizm to niewiara w bogów, nic więcej nic mniej.
Jest coś takiego jak dogmat o nieomylności papieża. Kiedyś mówił on, że papież jest nieomylny we wszystkim, lecz dziś jest nieomylny tylko w kwestiach wiary, więc jeżeli papież coś powie, to znaczy że tak jest.
A gdzie tutaj jest różnica?
Prawie każdy ateista...
Zresztą masa jest przecież odłamów chrześcijaństwa.