@yoshi88-88: daj namiar na źródło do tego pajacyka.
Polecam obejrzeć Piękny Umysł, schizofrenia nieraz ma też drugie dno, poprawia myślenie analityczne. Z jednej strony to potężna zaleta. Z drugiej, w połączeniu ze zwidami może prowadzić do ciężkich stanów depresyjnych i myśli samobójczych. Znam kogoś takiego, człowiek do niedawna na tyle samotny że nie miał nigdy do kogo się odezwać. Rozmawiał tylko z kimś w swojej głowie, widział go normalnie, w swoim otoczeniu i dopiero inni mu uświadamiali że gada z powietrzem. Od prawie 2 lat zwidy mu nie dokuczają, jeżeli już, to jakieś pomniejsze, których nie jest nawet świadomy. Na pewno jest dalej chory, dalej myśli analitycznie dosłownie o wszystkim co się wokół niego dzieje, możliwe że widzi więcej niż powinien. Nie chce brać leków, bo ma do wyboru być otumanionym i stracić swoją spostrzegawczość, albo być dalej czujnym, za cenę ciągłej depresji. Nie jest geniuszem jak John Forbes Nash, ale łatwo dostrzega powiązania, a to ponoć świadczy o inteligencji
Ciekawostka o chorobach psychicznych - wiele z nich jest powodowane przez presję środowiska. Od 6-7 lat mam paranoję. To jak reakcja obronna w nieprzyjaznym otoczeniu. Nawet kiedy ciągłe (nieraz zorganizowane) ataki ze strony innych ustały, do tej pory jestem czujna i podejrzliwa, zawsze automatycznie widzę spiski wokół mnie. Czasami podejrzenia są trafne, czasem nie bardzo, kwestia przypadku a nie cudzych zamiarów. Nie chcę poddać się leczeniu, bo choroba chroni mnie przed potencjalnymi atakami. No i nikt nie przekona paranoika że psycholog/psychiatra będzie miał dobre zamiary