Przybiega wystraszona położna do lekarza i krzyczy:
- Panie doktorze!! Urodziło się dziecko, ale bez głowy!
- A plecy ma?
- Ma.
- To da sobie radę w życiu.
Sierpniowy wieczór, leniwe polskie osiedle. Janusz ubrudzony smarami, przepocony, trzymający ostatkiem sił swoją narzędziówkę pamiętającą piękne lata sabotowania pojazdów ZOMO, po całodziennej walce w warsztacie samochodowym szwagra wjeżdża trzeszczącą windą na swoje 8 piętro. Otwiera drzwi mieszkania, kładzie powoli narzędziówkę na podłodze i idzie do kuchni oznajmić swojej Grażynie wiadomość, która pozwoli im raz na zawsze wyrwać się z nowoczesnej rutyny cieni PRL. Staje w progu opierając się lewą stroną ciała o framugę, lekko unosząc głowę w kierunku Grażyny. Jego krzaczaste, ciemne brwi, równo przycięte wąsy oraz zachodzące słońce oświetlające jego spoconą głowę uwydatniają spojrzenie. Spojrzenie na lepsze jutro, spojrzenie ukazujące się tylko w chwilach przełomowych, wręcz legendarnych.
- Grażyna... [przełyka ślinę]
- Czego?!
- Zagazowalim ze szwagrem Teslę.
- Dobrze, to teraz bierz wiadro ze śmieciami i zasuwaj na dół, a jak będziesz wracał to kup masło, bo wyszło i nie guzdrz się jak ostatnio, nie będę czekała do nocy z kolacją!!!
Murgen • 2016-09-19, 15:45 Najlepszy komentarz (33 piw)
Fikcyjna ośmieszająca historia z cyklu "Janusz oszczędności" dająca dziwną nutkę uczucia "Polak potrafi", równowagę tekstu burzy niestety ostatnia linia dialogowa, która jest dodana na siłę i zaburza efekt po punkcie kulminacyjnym z poprzedniej linii.
Córka pyta się ojca czy może zaprosić koleżanki na noc do domu. Ojciec się zgodził. Wieczorem przechodząc obok drzwi jej pokoju zauważył jak grają w butelkę i postanowił podsłuchiwać. Jedna z koleżanek zakręciła butelką i wypadło akurat na jego córkę.
"Kiedy ostatnio miałaś orgazm?" - zapytała.
"3 dni temu" - odpowiada córka.
Wtem do pokoju wpada wściekły ojciec:
- Ty k***o! Wiedziałem, że wczoraj udawałaś!
Tassadar • 2016-09-19, 21:42 Najlepszy komentarz (45 piw)
orisuniek napisał/a:
Nie ma to jak ojciec do córki mówi TY k***O...
Pomijając konwenanse, zdanie jest semantycznie, syntaktycznie i logicznie poprawne.
- Jakie są pańskie główne słabości?
- Daję semantycznie poprawne, ale nie mające praktycznego zastosowania odpowiedzi.
- Czy może Pan podać jakiś przykład?
- Tak, mogę.
- Tato, dlaczego nie możemy mieć psiaka a ani kotka?
- Tłumaczyłem ci przecież: Basia [starsza córka]jest bardzo, uczulona na sierść....
- Ale ja bym bardzo chciała mieć jakieś zwierzątko... Jakiekolwiek....
- Tak? A pamiętasz jak w przedszkolu miałaś wszy? Wcale ci się nie podobało.