Dokladnie podduszanie jest najlepsze jak nie masz zadnej broni/narzedzia , tylko nie nelsonem ,ale łapeisz za obroze i skręcasz . takie bydle odpusci dopiero jak straci sily , a szybko traci jak niema paliwa do mięśni
..
A czy ktoś pomyślał o jajach.Opcja 1 bijemy po jądrach opcja 2 za nogi i kop w krocze.Opcia 3 jak w moim przypadku 9mm w powietrze a hak nie zrozumieć przekazu w łeb ale zwracać szczególną uwagę na rykoszety
Palec w dupę zawsze pomaga. Zawsze.
Nie mogę oglądać takich filmików, bo się tylko wk***iam. Czy naprawdę ludzie, jako ogół, są tak mało zaradni życiowo czy wręcz - powiedzmy to sobie wprost - sp***oleni umysłowo? Przecież delikatne szturchanie psa "nózią" oraz zmiotką do k***a liści albo oblewanie go wodą ch*ja daje i wie to każdy posiadający k***a mózg. A przynajmniej wiedzieć powinien...
Takiego psa należy potraktować czymś ostrym, o ile ma się coś na podorędziu, a jak nie to celować grabiami czy czymś innym z solidnym zakończeniem we wrażliwe części zwierza, takie jak np. oczy (próba wbicia mu czegoś w zad też zapewne by jakoś tam zadziałała ) Ktoś mógłby jeszcze tego psa za tylne nogi chwycić i odciągnąć, choć byłoby to ryzykowne, bo pies się może odwinąć, ale równocześnie przyniosłoby zamierzony skutek, bo te psy są może i w ch*j waleczne, ale jednak - relatywnie lekkie, ważąc tam ze dwadzieścia kilogramów z lekkim hakiem.
Wiele osób w internetach pisze, że należy psa czymś poddusić, ale to jest akurat głupia rada, bo przy próbie założenia zwierzakowi nelsona bylibyśmy narażeni na to, że się zwierz wyrwie i rozszarpie nam gardziel. Walić w oczy i wbijać takiemu jakieś ostrza, bo i tak pies taki jest do uśpienia i można mu kuku zrobić bez konsekwencji prawnych. Należy go odciągnąć od ofiary za pomocą bardzo silnego bodźca fizycznego - pies musi zostać zraniony, lub ogłuszony aby porzucił swoją ofiarę. W innym wypadku tylko mocniej na niej zaciśnie szczęki i "pomoc" okaże się przeciwskuteczna...