Mam ziomka który zrobił podobnie, założył się o skrzynkę browara... i wygrał tylko na górze tak go jebnął prynd ze odleciał na parę dobrych metrów i uj***ło mu rękę przy samym ramieniu która została na drucie i niestety skrzyneczkę opracował dopiero po paru miesiącach rehabilitacji. Ale wygrał