Wysłany:
2012-08-07, 3:17
, ID:
1317882
4
Zgłoś nadużycie
Ja bym na miejscu tego policjanta zapisał sobie adres gnoja i przy najbliższej służbie poczekałbym w radiowozie pod domem,aż wsiądzie do auta i znowu pojechał za nim. Pewien jestem,że kolejne kilkanaście punktów popsuło by chojrakowi humor na długie miesiące.
To za postawę, bo jeśli chodzi o styl jazdy,to gość nie odbiegał zbytnio od średniej. Zwłaszcza w Warszawce, choć i w Łodzi jest podobnie. Choć skręt z pasa do jazdy na wprost czy jazda na wprost z pasa do skrętu nie jest tak bardzo częsta, to już jazda slalomem czy nieużywanie kierunkowskazów jest dzisiaj nagminne. Prawie połowa kierowców w ogóle nie używa kierunkowskazów,bądź sporadycznie,a połowa z tych co używają włącza je zbyt późno. Typowe zachowanie: gość zmienia pas ze środkowego na ten do skrętu bez użycia kierunkowskazu, stoi na tym pasie dalej bez migania i dopiero jak już skręca,ewentualnie włączy migacz. Ja się pytam-wtedy to po co i dla kogo? Inni nie włączą i wtedy,bo jak odpowiedział mi kiedyś kierowca autobusu-po co migacz,jak już stoję na pasie do skrętu to przecież wiadomo,że skręcam,no nie? To powiedział zawodowy kierowca(sic!)
Przypomniała mi się autentyczna anegdota jak to w traktor skręcający z drogi w lewo na pole wjechał wyprzedzający go akurat samochód. Policjant pyta traktorzystę: -czemu pan nie włączył kierunkowskazu? Na to chłopek: - A po co?Przecie ja tu codziennie skręcam...
Inny przypadek: jedziesz za kimś i ten ktoś nagle zwalnia i jedzie coraz wolniej. Wiesz,że coś kombinuje,ale nie wiesz co. A gość szuka np.miejsca do zaparkowania. Gdyby cymbał włączył kierunkowskaz dawno wziąłbyś go z lewej,a tak stoisz za nim i czekasz co zrobi,bo może jest jakaś przeszkoda na drodze przed nim. Tak samo jak chcesz wjechać na drogę z pierwszeństwem.Stoisz i czekasz,bo tą drogą ktoś jedzie. A jak już dojechał do ciebie to widzisz,że skręca w twoją drogę i albo nie włączył kierunku,albo w ostatniej chwili. Gdyby włączył go odpowiednio wcześniej,dawno już byś swój manewr wykonał...itd itp.
Oprócz kierowców,którzy nie używają kierunkowskazów, najbardziej denerwują mnie idioci wjeżdżający na skrzyżowanie, choć jest zatkane i nie wiadomo czy będą mogli z niego zjechać przed zmianą świateł. Czekasz na skrzyżowaniu, a jak zapala się dla ciebie zielone to nie możesz przejechać bo drogę blokuje ci trzech cymbałów,którzy choć wjechali na zielonym to nie mogą zjechać bo stoją w korku na środku skrzyżowania. Za takie coś i kierunkowskazy łupał bym mandaty ile wlezie.