18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

"Żyjąc rok zgodnie z Biblią" - Eskperyment z Bibli

PortgasD.Ace • 2013-03-19, 22:30
Agnostyk, liberał i dziennikarz Arnold Jacobs opowiada jak starał się przez rok żyć zgodnie ze wszystkimi zaleceniami Biblii. Okazało się to bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Ale eksperyment przyniósł też zaskakujące rezultaty.

Cz.1


Cz.2

ArioN

2013-03-20, 09:19
@wiesiors4 a co byśmy w takiej sytuacji na sadistic wrzucali ? :)

MorymOO

2013-03-20, 09:40
Żydzi nie mają biblii :) Mają Torę, biblia to zbiór Nowego i Starego testamentu:) Kurde nawet ja będąc Agnostykiem to wiem bez żadnych eksperymentów.

korinogaro

2013-03-20, 09:41
@wiesiors4, no właśnie na tym polega problem, skąd wiesz, że o ile istnieje Bóg to nie ma bzika na punkcie kamienowania cudzołożników, mordowania pedałów(dodałem od siebie, a też jest w bilbli) i chodzeniu w ubraniach z niemieszanego materiału? Nie wiesz tego bo on jest Bogiem (bytem z zasady niepojętym) a ty człowiekiem.

KillQ8

2013-03-20, 10:39
wiesiors4 napisał/a:

PS. Przeczytajcie sobie Apokalipsę św. Jana. Jej słowa ciekawie wiążą się z obecną sytuacją polityczną na świecie.



Nie będziesz mi mówić (pisać) co mam robić :roll:

fab3r

2013-03-20, 10:51
@lukasz207
a nie mógł zapłodnić swojej żony np po 6 miesiącach eksperymentu? co ma do tego "9 miesięcy" eksperyment miał rok i równie dobrze swoją żonę mógł zapłodnić w 364 dniu eksperymentu a dzieci które urodziły się 9 miesięcy po eksperymencie dalej bedą miały przyczynę swojego poczęcia w eksperymencie...

sidian

2013-03-20, 11:02
wiesiors4 napisał/a:

No gimboatole, dla których bycie ateistą = ciągłe opluwanie wiary i wierzących,myślę że powinniście to obejrzeć. Może w końcu zrozumiecie, że Biblia nie każe być katolem głosującym na pis i grzecznie wpłacającym pieniążki na radyjko.



Jako antyklerykała i ateistę, który nigdy nawet nie był w gimnazjum, ch*j mnie interesuje wasza biblia, bo dokładnie tyle samo obchodzi was. To z waszymi kapłanami i kościołem mam na pieńku, bo to oni, a nie biblia, wpie**alają się w moje prywatne sprawy i srają ludziom do głów swoimi debilizmami. Ich nie interesuje biblia, ich interesuje władza i taca i to oni są do odstrzału a nie książka napisana przez pasterzy kilkanaście wieków temu.

wiesiors4 napisał/a:

Biblia to głównie zbiór praw i przypowieści, które uczą nas bycia człowiekiem dla innego człowieka, czego tak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach.



Tego brakowało w każdych czasach, bo człowiek człowiekowi wilkiem. Taka jest prawda, a społeczeństwa zawsze starały się to zmienić... jak na razie bezskutecznie. A szkoda. Tylko skoro to biblia nas uczy, jak mamy żyć, to dlaczego wśród humanistów i ludzi zajmujących się działalnością charytatywną prym wiodą ateiści? Może jednak bycie dobrym człowiekiem siedzi w człowieku i jeśli jesteś sk***ysynem to żadna książka tego nie zmieni? Przemyśl to.

wiesiors4 napisał/a:

Gdyby tylko wszyscy na świecie przestrzegali Biblii wyobraźcie to sobie: żadnych kłamstw (nawet w TVN i programach wyborczych partii), żadnych 15letnich dziewczyn które są już w ciąży z drugim dzieckiem i szukają ojca tego pierwszego dziecka, żadnych bezdomnych na ulicach i żadnych ciapatych r*chających kozy i kolonizujących Europę. Piękne, co? :D



Primo o co chodzi z ciapatymi? Islam jest cholernie podobny do chrześcijaństwa, tylko bierze swoją świętą książkę dosłownie. Mają jaja powiedzieć, że skoro ich prorok, w którego wierzą, powiedział, że jeśli źródłem ich grzechu jest ręka, to należy ją, kolokwialnie mówiąc, upie**olić. Oni to robią, chrześcijanie mówią "alegoria". Różnią się ludzie a nie system.

15-letnie dziewczyny w katolickich krajach w średniowieczu miały już trójkę dzieci.

wiesiors4 napisał/a:

Te absurdalne przykazania w Biblii pochodzą głównie ze starego testamentu i myślę, że jeśli nie ukamieniujemy żadnego cudzołożnika, lub chodzimy w ubraniach z różnych tkanin, to nadal mamy szansę na pójście do nieba :D najważniejsze jest by żyć i dać żyć innym i o tym jest Biblia.



BUHAHAHAHAHA. No właśnie tak katolicy biblię znają. Jedziemy. Wszystkie cytaty są z ewangelii, nie chce mi się wrzucać konkretnych wierszy, możesz sobie znaleźć w googlu wszystkie :) .

BIBLIA napisał/a:

Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.



BIBLIA napisał/a:

" 4 Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie.



BIBLIA napisał/a:

" 26 Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem. "




I na koniec dla tych, którzy uparcie k***a twierdzą, że liczy się NT, a ST jest dla żydów:

BIBLIA napisał/a:

" 17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. 18 Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. "



To powiedział Jezus jakby co, według Mateusza.

wiesiors4 napisał/a:

PS. Przeczytajcie sobie Apokalipsę św. Jana. Jej słowa ciekawie wiążą się z obecną sytuacją polityczną na świecie.



Nic nie mają.

mo...........et

2013-03-20, 11:49
biblia biblią a katolicy katolikami. Z własnej obserwacji widzę że ateiści mają bliżej do biblijnych nauk niż żarliwy katolik. Fajnie by było gdyby każdy deklarujący się jako katolik postępował zgodnie z bibilą, to naprawdę spoko książka prawiąca o tolerancji i pomocy innym.

BlackWiz

2013-03-20, 11:50
MorymOO napisał/a:

Żydzi nie mają biblii :) Mają Torę, biblia to zbiór Nowego i Starego testamentu:) Kurde nawet ja będąc Agnostykiem to wiem bez żadnych eksperymentów.


Troszkę niedouczonym Agnostykiem jesteś zatem, bo Tora to pięć pierwszych ksiąg Starego Testamentu... Żydzi swoją wiarę opierają na CAŁYM Starym Testamencie, a nie tylko na Torze, choć Tora to najważniejsza część dla nich, bo traktuje o prawie. (Tora = Prawo) Reasumując żydzi mają swoją hebrajską Biblię i zowie się ona Tanach.

Co do Twojego postu Sidian... Pierw piszesz, że ch*j Cię obchodzi Biblia, a następnie cytujesz ją. Nie będę rozkładał Twoich wypowiedzi na czynniki pierwsze, bo każdy kto przeczyta sam zauważy, że nierówno pod sufitem masz. Jesteś dowodem na to, że ateiści stają się coraz bardziej ludźmi "płytkimi" tak jak religijni fanatycy. W sumie jakaś zależność zachodzi, że czym prędzej czym później staje się tym czego tak bardzo nie lubi się i przeciw czemu wszystkie pokłady nienawiści się wykorzystuje. Postawiłeś śmiałą tezę jakoby prym wśród humanistów i ludzi, którym zależy na dobru ludzkości, stanowili Ateiści. Ludzie stawiają takie tezy, bo najczęściej wrzucają Agnostyków i Ateistów do jednego worka pod szyldem "Ateizm". Osobiście uważam się za Agnostyka i odcinam się od Twojej/Waszej ateistycznej wizji świata. W moim odczuciu jest płytka poglądowo i egoistyczna z racji wygody przyjęcia sobie świadomości, że Bóg nie istnieje, zważając że nie można tego dowieść w żaden sposób. Reasumując powiem Ci Sidian, że w życiu gówno widziałeś, gówno słyszałeś, gówno czytałeś, masz znikomą wiedzę poznawczą, a we własnym przekonaniu wiesz wszystko czego potrzeba Ci do propagowania własnego światopoglądu. Szkoda, że coraz więcej ludzi przestaje myśleć samodzielnie i poddaje się jakimś takim dziwnym nurtom myślowym. Jeszcze dodam, że jak tak bardzo lubisz statystyki, to przeanalizuj sobie fakty jaki procent ateistów na łożu śmierci zaczyna się gorliwie modlić i szukać Boga. ;)

marekjot

2013-03-20, 12:58
Strasznie pociskacie jeden drugiego. Ja tam myślę, że obojętne czy ktoś jest ateistą czy katolikiem praktykującym to jak się nie przegina, ani w jedna ani w drugą stronę, to można być dobrym człowiekiem.

fazzie

2013-03-20, 19:38
wiesiors4 napisał/a:

No gimboatole, dla których bycie ateistą = ciągłe opluwanie wiary i wierzących, myślę że powinniście to obejrzeć. Może w końcu zrozumiecie, że Biblia nie każe być katolem głosującym na pis i grzecznie wpłacającym pieniążki na radyjko. Biblia to głównie zbiór praw i przypowieści, które uczą nas bycia człowiekiem dla innego człowieka, czego tak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach. Gdyby tylko wszyscy na świecie przestrzegali Biblii wyobraźcie to sobie: żadnych kłamstw (nawet w TVN i programach wyborczych partii), żadnych 15letnich dziewczyn które są już w ciąży z drugim dzieckiem i szukają ojca tego pierwszego dziecka, żadnych bezdomnych na ulicach i żadnych ciapatych r*chających kozy i kolonizujących Europę. Piękne, co? :D
Te absurdalne przykazania w Biblii pochodzą głównie ze starego testamentu i myślę, że jeśli nie ukamieniujemy żadnego cudzołożnika, lub chodzimy w ubraniach z różnych tkanin, to nadal mamy szansę na pójście do nieba :D najważniejsze jest by żyć i dać żyć innym i o tym jest Biblia.

PS. Przeczytajcie sobie Apokalipsę św. Jana. Jej słowa ciekawie wiążą się z obecną sytuacją polityczną na świecie.



nie było by sadistica :cry:

mgoboe91

2013-03-21, 01:39
@wiesiors4
Popieram Cie, Tylko gimbusy Cisna na religie, niby tacy ateisci, nie wierzą w zadna religie ale jak co do czeego przyjdzie to np. trzymanie kciukow, czarne koty, czteroliste koniczynki itp to odrazu sa dla nich swiete;)

@CAŁA GIMBAZA
Religia jest dla kazdego nie wierzysz to sie nie wypowiadaj, a jezeli juz bardzo musisz to uszanuj cudze poglady;) Teraz czekam na bluzgi :D

sidian

2013-03-21, 12:20
BlackWiz napisał/a:

Co do Twojego postu Sidian... Pierw piszesz, że ch*j Cię obchodzi Biblia, a następnie cytujesz ją. Nie będę rozkładał Twoich wypowiedzi na czynniki pierwsze, bo każdy kto przeczyta sam zauważy, że nierówno pod sufitem masz.



Primo mam równo pod sufitem, ale tak, z całą pewnością burzliwie reaguję na kwestie religijne. Trudno się dziwić w kraju, w którym oficjalnie panuje neutralność światopoglądowa i religia nie powinna mieszać się do państwa, a katolicy na każdym kroku cisną ateistów swoim "światopoglądem", "cywilizacją życia" i innymi pierdołami, których miejsce jest w kościele a nie kodeksie karnym.

Secundo fakt, że odniosłeś się do tego, że mnie gówno biblia obchodzi, świadczy o tym, że nie przeczytałeś fragmentu, który cytowałem i do którego się odnosiłem. Da się to zrozumieć.

BlackWiz napisał/a:

Jesteś dowodem na to, że ateiści stają się coraz bardziej ludźmi "płytkimi" tak jak religijni fanatycy. W sumie jakaś zależność zachodzi, że czym prędzej czym później staje się tym czego tak bardzo nie lubi się i przeciw czemu wszystkie pokłady nienawiści się wykorzystuje.



Jestem dowodem na to, że ateiści są coraz bardziej wk***ieni. Z płycizną, intelektualną i moralną, nie mam nic wspólnego.

BlackWiz napisał/a:

Postawiłeś śmiałą tezę jakoby prym wśród humanistów i ludzi, którym zależy na dobru ludzkości, stanowili Ateiści. Ludzie stawiają takie tezy, bo najczęściej wrzucają Agnostyków i Ateistów do jednego worka pod szyldem "Ateizm".



Nie wrzucam nikogo do worków, choć w przypadku części księży rezygnuję z tego niechętnie. Bardzo niechętnie. Jeśli chodzi o agnostyków, do których sam się bardziej zaliczam niż do ateistów, to różnica między jednymi a drugimi jest tak znikoma, że w gruncie rzeczy, moim zdaniem, pomijalna. Różnicowanie na siłę dwóch grup, które w gruncie rzeczy się zgadzają w kwestii, że istnienia boga nie można założyć, dopóki nie będzie na to przekonujących dowodów (bo w tym miejscu ateiści i agnostycy przytakną wszyscy) nie ma, moim zdaniem, sensu.

Oczywiście można się zagłębiać, ale uważam, że jest to jeszcze trudniejsze do obronienia niż wprowadzanie dodatkowych podgrup w metalu na mellodic, bardic, satanic, progressive vegetarian grindcore itd. Przyrównywanie agnostyków do ateistów ma również silną podstawę w podstawach ideologicznych. Oba światopoglądy wywodzą się ze sceptycyzmu i przyjęcie definicji, że "ateista wie, że boga nie ma, a agnostyk wie, że nie ma dowodów na jego istnienie, ale nie można udowodnić jego niestnienia" wskazuje tylko na to, że z tych dwóch grup ateiści są kretynami, a to nie jest prawda. Dlatego wiele osób uznaje agostyków za pogląd ateistyczny w swojej istocie i nawet jeśli nie są to stricte ateiści, to uznaje się ich za szkołę bardzo mocno pokrewną. Moim zdaniem słusznie.

Jeśli zaś chodzi o moją "śmiałą tezę", to trzech największych darczyńców w USA to zdeklarowani _ateiści_. Nie agnostycy, ateści. Buffet, Gates, Solos. Sprawdź sobie.

BlackWiz napisał/a:

Osobiście uważam się za Agnostyka i odcinam się od Twojej/Waszej ateistycznej wizji świata. W moim odczuciu jest płytka poglądowo i egoistyczna z racji wygody przyjęcia sobie świadomości, że Bóg nie istnieje, zważając że nie można tego dowieść w żaden sposób.



To czym jest twoim zdaniem wizja agnostyczna? Bo moim zdaniem wierzący twierdzi, ateista przeczy, a agnostyk czeka na dowody. Tak można to ująć w najprostszy sposób. Agnostycy, w związku ze swoim światopoglądem, muszą przyjmować do wiadomości fakt, że bóg może nie istnieć. Skoro zatem agnostycy twierdzą, że boga nie ma albo i jest, ale dowodów na to nie ma, to wynika z tego to, że swój moralny kręgosłup trzeba sobie ukształtować samemu, nagrody w niebie raczej nie będzie i dobroć musi płynąć ze środka, a nie od wyższej siły w zamian za dziewice po śmierci. Wizja świata agnostyków jest bardzo podobna do wizji ateistów.

Jeśli zaś chodzi o "wygodę przyjęcia sobie świadomości, że boga nie ma", to chyba po tym mogę powiedzieć, że chyba widziałem już wszystko. Oświeć mnie, w którym miejscu pozbawienie się nadrzędnych praw myślących za ciebie i wsparcia istoty wyższej, której wola spełnia się lub nie i nie mamy na to wpływu jest wygodne? W którym miejscu wygodne jest uświadomienie sobie, że jesteśmy na tym świecie sami i możemy stać tylko na własnych nogach? Jak trwoga to do boga, agnostyku, zawsze tak było. Ateizm jest postawą nonkonformistyczną. Gdzie tu wygoda? O czym ty, kolokwialnie mówiąc, pieprzysz?

BlackWiz napisał/a:

Reasumując powiem Ci Sidian, że w życiu gówno widziałeś, gówno słyszałeś, gówno czytałeś, masz znikomą wiedzę poznawczą, a we własnym przekonaniu wiesz wszystko czego potrzeba Ci do propagowania własnego światopoglądu.



Primo ch*j wiesz na temat tego, co widziałem i czytałem. Biblię przynajmniej przeczytałem w przeciwieństwie do 90% katolików. We własnym przekonaniu wiem, że mam światopogląd i nie zamierzam się z nim ukrywać. Wiem też że stale ewoluuje pod wpływem dyskusji i nowej wiedzy, której nie przestaję szukać. W przeciwieństwie do matołów (zarówno religijnych jak i niereligijnych) nie zamykam się na żadną wiedzę i do każdej podchodzę ze sprawiedliwą dawką sceptycyzmu. Do jasnowidzów i fizyki kwantowej. Do lewitacji i wielkiego wybuchu.

BlackWiz napisał/a:

Szkoda, że coraz więcej ludzi przestaje myśleć samodzielnie i poddaje się jakimś takim dziwnym nurtom myślowym. Jeszcze dodam, że jak tak bardzo lubisz statystyki, to przeanalizuj sobie fakty jaki procent ateistów na łożu śmierci zaczyna się gorliwie modlić i szukać Boga. ;)



I tu mnie rozj***łeś. Najpierw mówisz, że postawa "boga nie ma" jest wygodna, a potem wyjeżdżasz, że jak ktoś umiera, to leci bogu pod sukienkę. Nie widzisz sprzeczności we własnej wypowiedzi? Serio? Do tego doprowadziło cię "samodzielne myślenie"?

Iron96

2013-03-22, 20:35
Zgadzam się z kolegą wyżej. Ateizm i agnostycyzm są bardzo podobne. Wydaje mi się, że większośc osób deklarujących się jako ateiści tak naprawdę nie są na 100% pewni, że boga nie ma, tylko, że jest to bardzo mało prawdopodobne. Mam na myśli boga w sensie ogólnym, nie bogów powszechnie czczonych przez ludzi. Myślę, że ateizm agnostyczny dominuje wśród ateistów.

@mgoboe91
Czyli jak ktoś wyrazi swoją opinię która nie zgadza się z twoją opinią to automatycznie jest gimbusem? Brawo. Btw. fajny podpis "xD" nie-gimbusie

BlackWiz

2013-03-23, 18:42
Twoje słowa względem Biblii faktycznie źle zinterpretowałem. Już je zrozumiałem i przepraszam za pomyłkę. Również przepraszam za niepotrzebne dygresje względem Twojego sufitu i za bezpodstawny zarzut jakobyś gówno widział, słyszał i czytał. Poniosło mnie i pragnę zwrócić honor. Za bardzo chyba jestem przewrażliwiony na punkcie Ateizmu.

Następnie chciałbym sprostować „płyciznę”, którą zarzuciłem Ateistom. W żadnym wypadku nie miałem na myśli ani „płycizny” intelektualnej ani moralnej. Pisząc o „płyciźnie” miałem na myśli pewne podobieństwo pomiędzy zachowaniem Deistów, a zachowaniem Ateistów. Otóż Ateiści często okazują swój zapał w promowaniu idei Ateizmu, tak jak Deiści okazują często swój zapał w promowaniu swojego systemu. A może po prostu jestem uczulony na zamknięte schematy jakie oferują zarówno Deiści ze swoimi dogmatami, jak i Ateizm ze swoim całkowitym odrzuceniem jakichkolwiek możliwych rozwiązań stanu rzeczy, i dlatego określam je mianem „płycizny”.

Stwierdziłeś, że różnica pomiędzy Ateistami i Agnostykami jest znikoma, w gruncie rzeczy pomijalna. Stwierdziłeś, że zarówno Ateiści i Agnostycy zgadzają się w kwestii, że istnienia boga nie można założyć, dopóki nie będzie na to przekonujących dowodów. W moim przekonaniu jest to bzdura na kółkach. To tak jakbyś stwierdził, że różnica pomiędzy kwadratem, a prostokątem jest znikoma, bo przecież obie figury mają i 4 kąty i 4 boki, więc można śmiało sklasyfikować prostokąty jako kwadraty. Ateiści jasno zakładają, że nie ma dowodów na istnienie Boga, więc Bóg nie istnieje. Reasumując Ateiści nie wierzą. Agnostycy natomiast zakładają, że nie ma dowodów na istnienie bądź nieistnienie Boga, więc nie można stwierdzić czy istnieje bądź nie istnieje. Reasumując Agnostycy mogą wierzyć lub nie wierzyć. I tutaj w zasadzie, mógłbyś mi zarzucić, że strzelam sobie sam w stopę udowadniając, postawa którego nurtu jest wygodniejsza. Jednak za parę chwil pokażę na przykładzie co jest wyznacznikiem lenistwa i wygody w moim przekonaniu odnośnie Ateizmu.

Następnie przytoczyłeś definicje Ateisty i Agnostyka oraz pokazałeś ich faktyczną część wspólną jaką jest pochodzenie obu postaw z jednej postawy pod nazwą sceptycyzm. I w tym momencie powiem Ci szczerze, że pogubiłem się w Twoim rozumowaniu, zważając jak wyartykułowałeś akapit wcześniej swoje rozumowanie względem Ateizmu i Agnostycyzmu. Skomentuję tylko to zdanie, w którym teoretyczną konkluzje wysunąłeś jakoby z dwóch światopoglądów, które wyewoluowały ze sceptycyzmu, to ten pod nazwa Ateizm okazywał się być „kretyństwem”. Mimo to zanegowałeś tą konkluzję nie podając uzasadnienia, dlaczego tak nie jest (lub pokazałeś, a ja nie potrafię tego zobaczyć poprzez pryzmat mojego przewrażliwienia i poglądu na temat Ateizmu). Niemniej jednak masz rację. Ateizm nie jest „kretyństwem”. Myślę jednak, że sprawia wrażenie wygodnego światopoglądu z racji, że teoretycznie nic się nie traci, odrzucając całkowicie wiarę w Boga.

Wracając do wyznacznika lenistwa i wygody. Posłużę się przykładem. Czy łowiąc ryby przy pomocy sieci o oczkach dużej średnicy, możemy stwierdzić, że w jeziorze w którym łowimy, nie ma mniejszych ryb poza tymi, które tą siecią jesteśmy w stanie złowić i je zobaczyć, by przekonać się o ich istnieniu? Według mnie Ateista odpowiedziałby twierdząco, dodając że jeśli nawet mniejsze ryby istnieją, to nie są potrzebne im do szczęścia, zważając że z dużych większy pożytek odżywczy jest, bo wielkość jest najistotniejsza. Nie pokusi się w moim przekonaniu Ateista o rozpatrzenie możliwości, czy może istnieją w jeziorze mniejsze ryby, z których mimo rozmiaru mógłby się okazać większy pożytek odżywczy. Jak w moim przekonaniu podszedłby do sprawy Agnostyk? Odpowiedziałby, że potrzeba dodatkowych narzędzi by móc dopiero konkluzje wyciągnąć, ale warto dążyć do ekspansji doświadczeń poprzez moc poznawczą mimo niepewności, która nam zawsze będzie towarzyszyć.

Zasadnicza różnica dla mnie pomiędzy tymi dwoma postawami sceptycyzmu jest taka, że Agnostycy nie robią w porównaniu do Ateistów z siebie heroldów świata bez religii. Drugą zasadniczą różnicą dla mnie pomiędzy tymi światopoglądami jest to, że Agnostycyzm oscyluje pomiędzy wiarą i "bezwiarą". Głupotą jest dla mnie mówienie o Ateizmie agnostycznym, zważając że Ateizm to określone, stałe i niezmienne stanowisko. Można co najwyżej wyróżnić postawę Agnostycyzmu ateistycznego spośród postaw Agnostycyzmu.

Na samym końcu sprzeczność w moich wypowiedziach zauważasz. W moich wypowiedziach nie ma sprzeczności. Staram się by ich nie było. Natomiast zgodzę się co do sprzeczności w obserwacjach. Dlaczego ludzie przyjmują postawę Ateizmu, jeśli nie są tak naprawdę pewni. Pokazują tą niepewność w chwilach trwogi, chwilach gdy nie potrafią czegoś racjonalnie wyjaśnić i w chwilach totalnej niemocy, która najczęściej przed śmiercią towarzyszy. I jedyny wniosek jaki mi przychodzi na myśl jest taki, że ludzie to gatunek, który ciężko ogarnąć.

Jeszcze o Biblię chciałbym zahaczyć, bo to ona jest motywem przewodnim tego tematu, a jakoś zeszliśmy na tor boczny. Piszesz Sidian, że przeczytałeś Biblię w porównaniu do 90% katolików. Jakie to ma znaczenie? Podziel się lepiej ile i jakich doświadczeń nabyłeś po przeczytaniu Biblii. Niektórzy ludzie studiują Biblię dekadami, a nie potrafią jej rozgryźć. Niektórzy raz przeczytają i uważają się za oświeconych. Jeśli chodzi o mnie to nie zagłębiałem się w nią jeszcze od początku do końca. Raz tylko ambitnie zacząłem próbować analizować Apokalipsę Świętego Jana. Z jakim efektem? Właściwie ostatecznie nijakim, który zasługiwałby na publikację. Choć przyznam, że tekst ma coś w sobie mistycznego i na pewno niesie czyste wizjonerskie przesłanie.