18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Życie szkolne w Japonii.

Th...........le • 2014-01-31, 18:23
"Prawdziwy sadol wchodzi tylko na sadola" - specjalnie dla waszej wygody, bezczelna kopia artykułu o japońcach z geekweek. Może kogoś zainteresuje.

Życie szkolne w Japonii




Japońska szkoła, uczniowie, ich szkolne i pozaszkolne życie w dużym stopniu są nam znane z mangi lub anime (hentai lub echi). Miłośnicy tego stylu mniej lub bardziej kojarzą skrawki tej rzeczywistości, takie jak: festiwale szkolne, przewodniczący Rady Uczniowskiej czy Radę jako taką, wycieczki szkolne i… raczej na tym koniec. Przyjrzyjmy się bliżej życiu Waszych Rówieśników w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Na początek zapoznajmy się z japońskim system edukacji, który zakłada pięć stopni:

- przedszkole - dzieci w wieku 3-6 lat,
- szkoła podstawowa - 6-12 lat (6 klas),
- szkoła średnia (stopień niższy) - 12-15 lat (3 klasy),
- szkoła średnia (stopień wyższy) – 15-18 lat (3 klasy),
- uniwersytet – 4 lata – licencjat, 2 lata – studia magisterskie.

Przedszkole

Pewnie zdziwi Cię obecność edukacji przedszkolnej w tym wykazie. Nic bardziej mylnego. Wykształcenie i dobry start dziecka często są dla Japończyków sprawą honoru rodziny i ich wartości jako rodziców. Chcąc zapewnić wysoki poziom edukacji zapisują swoje pociechy do najlepszych przedszkoli, będących w ich zasięgu. Ba, te wyżej usytuowane w rankingu, organizują prawdziwe egzaminy już dla trzylatków. Ten dziwny trend powoli jest praktykowany także w Polsce. Powszechność uciekania się do edukacji przedszkolnej w Japonii jest podyktowana również rytmem zawodowym rodziców. Poza tym, przed pójściem do szkoły dziecko powinno opanować podstawy arytmetyki i móc odczytać znaki hiragana i katakana.

Rok szkolny

Japoński rok szkolny rozpoczyna się 1 kwietnia i (i nie jest to żart primaaprilisowy) składa się z trzech semestrów:
- 1-szy: 1 kwietnia – do połowy lipca, po czym następują testy i egzaminy,
- 2-gi: 1 września – ok. 26 grudnia (kolejne egzaminy),
- 3-ci: 7 stycznia do połowy marca (egzamin z całego roku) i wolne do 1-go kwietnia.
Ale z wolnego raczej się nie cieszą, gdyż na początku następnego roku mają egzamin z powtórki poprzedniego, więc dla większości jest to okres zakuwania



Przedmioty

Uczniowie szkoły podstawowej mają następujące przedmioty: język japoński, kaligrafia, matematyka, nauki społeczne (etyka, historia, etykieta), nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia), muzyka, plastyka, wychowanie fizyczne oraz gospodarstwo domowe (prowadzenie domu). Do końca tego etapu nauczania należy opanować między innymi 1006 symboli kanji z 1945 z symboli wykazu państwowego. Nauka języka obcego zaczyna się dopiero od szkoły średniej niższego stopnia.
Szkoła podstawowa ma również kilka osobliwości:
- uczniowie podstawówek nie tylko mają mniej lekcji, lecz także nie mają egzaminów, które spędzają sen z powiek w następnych etapach edukacji;
- w budynkach szkół podstawowych zazwyczaj nie ma klimatyzacji,
- brak obowiązku chodzenia w mundurku,
- w ostatnich czasach odstępuje się od tradycyjnych, izolowanych sal, zamieniając je pomieszczeniami otwartymi na korytarz. Powodem takiej decyzji jest zmniejszenie liczby przypadków znęcania się wśród braci szkolnej, bowiem w tym przypadku oni zawsze będą na widoku.



Lista przedmiotów szkoły średniej niższego stopnia jest podobna do poprzedniej, ale dochodzi do nich nauka angielskiego. Niby żadnych większych zmian, lecz to tylko złudzenie. Dla przeciętnego japońskiego ucznia ten i następny szczebel nauczania jest chyba najtrudniejszym etapem w życiu, okresem ciągłych egzaminów. Ostatnie stwierdzenie wcale nie jest przesadne, gdyż poddaje się je testom na koniec pierwszego i drugiego semestrów, jak również w połowie tych okresów. Wyniki szkoły średniej niższego stopnia przesądzają o dalszych losach i możliwości kariery, a japoński system ocen i nauczania jest skonfigurowany w taki sposób, że raz uzyskana ocena określa Twoje miejsce w klasowym rankingu i wcale niełatwo wyjść z tej szufladki.

Co ciekawe, na tym etapie kończy się nauka dwóch sylabariuszy oraz symboli kanji. Oznacza to, że dopiero 15-latek jest w stanie samodzielnie, bez pomocy słowników, przeczytać gazetę.

Na etapie szkoły średniej wyższego stopnia dotychczasowe przedmioty zbiorowe rozdzielają się na kilka osobnych: nauki przyrodnicze na chemię, biologię, archeologię i fizykę, natomiast nauki społeczne zastępuje historia, geografia, prawo i administracja.

Szkoła – jak i z czym to się je

W Japonii są szkoły państwowe, publiczne, prywatne, każda ma swoje wymagania. Podstawowa i średnia niższego stopnia są obowiązkowe i bezpłatne (z wyjątkiem prywatnych oczywiście). Ostatni etap edukacji jest przewidziany wyłącznie dla tych, którzy chcą iść na studia. Przy czym wszystkie szkoły średnie stopnia wyższego są płatne (o czym później).

Lekcje zaczynają się ok. 8.30-8.45. W poniedziałki od porannego apelu oraz sprawdzania obecności, a w inne dni od ogłoszeń ogólnoszkolnych. Natomiast trwają – w szkole podstawowej - 45 minut, a w średniej niższego i wyższego stopnia po i 50 min. Między lekcjami są 10-minutowe przerwy i duża przerwa obiadowa między 12.35 a 13.20. Nie każda szkoła ma swoją stołówkę. Uczniowie, którzy próbują jeść drugie śniadanie, przyniesione z domu, przed oficjalną przerwą są karani, zwłaszcza jeśli próbują to zrobić w czasie lekcji. Często w japońskich szkołach nie ma stołówek ani szatni, więc uczniowie spożywają obiad, jak również wieszają ubrania w klasie.

Ciekawą kwestią jest również brak załogi sprzątającej. Pod koniec lekcji uczniowie samodzielnie sprzątają swoje sale, korytarze, toalety oraz teren szkolny. Każda klasa jest podzielona na grupy, które odpowiadają za wykonanie własnego obszaru prac. Co więcej, istnieje tu system starszeństwa. Uczniowie z młodszych klas muszą zachowywać się wobec starszych uczniów w sposób nienaganny, grzecznie się do nich zwracać i sprzątać po nich po zajęciach dodatkowych.



Jeszcze do niedawna (2002 rok) lekcje odbywały się od poniedziałku do soboty, aczkolwiek, mimo że reforma wprowadziła 5-dniowy tydzień, wiele szkół nadal działa według starego systemu.

Ilość lekcji w szkole podstawowej rzadko przekracza 4 dziennie. Natomiast w szkole średniej niekiedy nawet 7, przy czym ostatnia lekcja jest dodatkowa, dla chętnych. Przed przerwą obiadową ustala się najtrudniejsze lekcje.

W szkole podstawowej niema prac domowych, aczkolwiek w średniej są i to dość duże, dlatego mimo weekendów, uczniowie wyższego poziomu szkół średnich to najbardziej zapracowane osoby w kraju…



Zmorą polskich szkół jest bieganie na lekcje z sali do sali, zwłaszcza jeśli placówka jest dość rozbudowana. W Japonii natomiast każda klasa ma przydzieloną salę, oznaczoną odpowiednią tabliczką. W ten sposób to nie uczniowie, a nauczyciele między lekcjami przechodzą z sali do sali. Przeciętna liczebność jednej klasy wynosi 40-45 osób (!)

Ubiór

Wyprawka szkolna obejmuje: tornister, czapkę z daszkiem, trampki na zmianę, strój gimnastyczny, kąpielówki oraz inne akcesoria, określone w regulaminie szkolnym. Kolor stroju gimnastycznego i czapeczki określa klasę, do której uczęszcza uczeń.

Na poziomie szkoły średniej niższego i wyższego stopnia uczniów obowiązują mundurki. Dla każdej placówki edukacyjnej ich krój i kolorystykę określa regulamin. Zazwyczaj chłopców mają czarne mundurki, z metalowymi guzikami i sztywnymi kołnierzykami. Dziewczęta natomiast ubierają się w granatowe żakiety i plisowane spódniczki. Farbowanie włosów, makijaż czy biżuteria są tu surowo zabronione.

Nauka i życie szkolne


Dla większości japońskich dzieci zakończenie lekcji wcale nie oznacza radosnego opuszczenia budynku. Zazwyczaj zostają w nim na dodatkowych lekcjach bądź dla uczestnictwa w wielu różnych klubach czy kółkach zainteresowań. Są one podzielone na sportowe i plastyczne, a ich liczba zależy od możliwości szkoły. Pierwsze zazwyczaj oferują: tenis, pływanie, baseball, golf, curling czy kendo, niektóre mają własne siłownie.



Kółka plastyczne są równie zróżnicowane: różnego rodzaju style muzyczne, robotyka, kaligrafia, nauka mangi, go, chemia, biologia, ikebana (układanie kwiatów) czy komputerowe. Takie zajęcia zazwyczaj kończą się ok. 19-tej.



Ale to nie koniec, większość uczniów szkoły średniej niższego i wyższego stopnia uczestniczy do tzw. juku - popołudniowych szkół prywatnych, które przygotowują do egzaminów wstępnych. W nich uzupełnia się materiał szkolny oraz opanowuje strategię rozwiązywania testów. Zajęcia w tej szkole kończą się o 20-21.00. Juku prowadzi też zajęcia wieczorowe, które odbywają się pomiędzy 21.00 a 1 w nocy. A jeszcze czeka odrabianie lekcji.

Głównym problemem japońskich szkół są wyczerpujące egzaminy. Każdy z nich trwa kilka godzin. Niekiedy stają się one przyczyną samobójstw uczniów. Tydzień przed egzaminami zajęcia w kółkach zainteresowań są odwoływane, by uczniowie mieli czas na przygotowanie do testów pisemnych wielokrotnego wyboru. Ocena z egzaminu jest procentowa, a najlepszy wynik to 100 procent.

Wynik egzaminów jest niezwykle ważny, ponieważ od niego zależy przejście ze szkoły średniej niższego stopnia do wyższego. W oparciu o oceny uczeń otrzymuje listę szkół, do których ma szansę się dostać. Następnie zdaje egzamin przejściowy i na podstawie jego wyniku oraz poprzednich ocen, ustala się do jakiej placówki ostatecznie trafia.
Uczniowie z wysoką punktacją trafiają do prestiżowych szkół, a ci z gorszą – do takich, których absolwenci nie planują iść na studia. Te ostatnie stawiają na rozwój umiejętności z gospodarstwa domowego, rolnictwa czy konkretnego zawodu, ale większych perspektyw kariery absolwenci nie mają.

Nawet podczas wakacji szkoła nie zapomina o swoich uczniach, organizując różnego rodzaju wycieczki w kraju i za granicą, zależnie od klasy. Na przykład, uczniowie pierwszej klasy szkoły średniej niższego stopnia w lipcu odwiedzają świątynię w Nagano lub spędzić czas z młodzieżą z innego miasta.



Nie jest to jednak typowy odpoczynek, lecz uczą się różnych umiejętności np. wyplatać kosze lub zrobić wachlarze. Starsi spędzają czas na spływach kajakowych. Organizują też kilkudniowe wycieczki do Kioto, Nary, a nawet do Nowej Zelandii by podszlifować angielski, ale tylko dla chętnych.



Po powrocie z takich wycieczek każdy uczeń jest zobowiązany do zrobienia gazetki ściennej ze sprawozdaniem z jej przebiegu, która we wrześniu będzie oceniana przez wszystkich uczniów szkoły.



By wyobrazić sobie presję młodych Japończyków w kwestii wyników w nauce wystarczy wspomnieć o tym, że japońskie matki utrzymują bliskie relacje z nauczycielami, są zaangażowane w życie szkolne, a jeśli dziecko zachoruje czasami nawet chodzą za nie do szkoły i robią notatki…

Za geekweek

R331

2014-01-31, 22:08
Słyszał ktoś o ADHD u japońskich dzieci? Ohh chyba nie ;)

dozek

2014-01-31, 22:42
Jest u nich gimnazjum tyko inaczej się nazywa. Gdyby u nas było takie sprzątanie jak w jap. to gimbaza nauczyła by się troche szacunku dla pracy.

tranzystor

2014-01-31, 22:42
pietras_ja napisał/a:

Cóż za piękny system, od początku robiący z ludzi antyindywidualne, społeczno tralalala maszyny. Ale przynajmniej gimnazjów nie mają.



Widocznie system jest dobry, bo Japonia jest krajem, który technologicznie jest w czołówce. Uczą kreatywności i sumienności od początku, a to podstawa do rozwoju przemysłu. Mają bardzo dobrych inżynierów.

SharpSe

2014-01-31, 23:15
Robster napisał/a:



Chyba różne teksty czytaliśmy. Uczą cię w szkole jak prowadzić dom, wymagają systematyczności i kreatywności, a do tego dają całą masę zajęć pozalekcyjnych.
Ich społeczeństwo składa się z całej masy indywidualności, które do tego wszystkiego potrafią koegzystować w grupie. Później tacy ludzie w przypadku sytuacji krytycznych pomagają sobie i szybko starają się przywrócić stan rzeczy do normalności, a nie jak zwierzęta rabują sklepy i czekają aż cały świat im pomoże.

Mnie ich kultura zwyczajnie imponuje i chociaż mają całą masę dziwności, to moim zdaniem my zwyczajnie nie dorośliśmy do tego poziomu życia społecznego, w jakim obecnie oni żyją.
Poczytaj blogi ludzi, którzy w Japonii spędzili wakacje lub postanowili się tam przeprowadzić. Szczególnie tych ludzi, którzy przenieśli się tam ze swoimi dziećmi.



Bardzo trafnie to ująłeś. Dodam tylko od siebie. Nigdy ich nie dogonimy pod względem technicznym, finansowym, intelektualnym. To jest smutne. Zwróć uwagę na wypowiedzi co poniektórych użytkowników tego portalu. Stawiają piwo za sranie w pysk a czytanie dłuższego teksu ich nie obchodzi. Jestem jeszcze ze starego rocznika i edukacja wyglądała inaczej. Według mnie lepiej.

zielak300

2014-02-01, 00:33
Miałem japoneczke na ch*ju ostatnio. Co roku od września do grudnia jest wymiana pomiędzy uczelniami w stanach i Osace. Dodali kilka psiutek na kurs angielskiego na którym jestem. Po dwóch dniach typiara na lekcji wypala do mnie, że jej koleżanka co "tam" siedzi, chce się ze mną j***ć -.- Ogólnie ostro zciśnieniowane na stukanie, tym bardziej z egzotycznym słowianinem :D Większość z nich po kilku dniach miały już statusach na fb "związek" z jakimiś amerykanami z akademika -.-

dozek

2014-02-01, 00:37
zielak300, podobnie jak polki i ciapate

Majozen

2014-02-01, 01:06
Mimo przesranego systemu edukacji pod względem czasu wolnego i wymagań chciałbym się uczyć w ichnej szkole. Może wtedy nie byłbym taki leniwy, a stał się bardziej kreatywny, zmobilizowany i miałbym więcej samodyscypliny.

solter909

2014-02-01, 01:19
" Uczniowie z młodszych klas muszą zachowywać się wobec starszych uczniów w sposób nienaganny, grzecznie się do nich zwracać i sprzątać po nich po zajęciach dodatkowych". Kiedys u nas bylo to samo. Teraz to gówniarze nie mają szacunku nawet do własnych rodziców a co dopiero do starszych...

Sephiroth

2014-02-01, 02:05
To jest wyidealizowany obraz, może kiedyś tak było. Pomalować się trochę można, już nie mówiąc o różnych fikuśnych fryzurach, jakieś ozdoby też noszą, a biżuteria w ogóle nie jest tak popularna jak u nas. Nienaganne zwracanie się do starszych rocznikowo też jest z lekka naciągane, no niby powinni, ale różnie to bywa. Ale największą bzdurą jest pisanie, że słabe wyniki w szkole średniej zamykają drogę do kariery. Nie, nie zamykają, możesz pracować na szanowanych i dobrze płatnych stanowiskach, jasne że niektóre są zamknięte, typu prawnicy, lekarze, ale to wydaje się raczej oczywiste ze względu na specyfikę tych zawodów. A tak w ogóle, takie gadanie śmierdzi mi tekstami, że bez studiów jesteś nikim.


Majozen napisał/a:

Mimo przesranego systemu edukacji pod względem czasu wolnego i wymagań chciałbym się uczyć w ichnej szkole. Może wtedy nie byłbym taki leniwy, a stał się bardziej kreatywny, zmobilizowany i miałbym więcej samodyscypliny.


Nie, popełniłbyś samobójstwo :-D

pawel-jwe

2014-02-01, 08:46
Naród z którego warto brać przykład - tyle w tym temacie.
PS. Mam trochę znajomych którzy bywali (zawodowo oraz prywatnie) w Japonii i Singapurze, od nikogo nigdy nie usłyszałem żadnego negatywnego słowa na temat pobytu/życia w tych krajach. Bardzo sobie zachwalali ogólnie panujący system (nie tylko edukacyjny ale i społeczny), to co reprezentuje ze sobą Japonia czy Singapur jest dla naszego kraju odległą i raczje nieosiągalną perspektywą. Warto tu wspomnieć, że Japonia i Singapur bardzo wyróżniają się na tle pozostałych azjatyckich krajów, które już tak "różowo" nie wyglądają.

Sz...........jk

2014-02-01, 12:17
Teraz ludzie podniecają się Japonią, ich kulturą i zaawansowaną technologią, ale nikt k***a nie pamięta, że jeszcze całkiem niedawno Japonia była krajem feudalnym oraz zacofanym. To co osiągneli jest w dużej mierze spowodowane ingerencją białego człowieka w ich wewnętrzne sprawy, to USA przełamało ich izolację na świat. Sami Japończycy też nie są jakoś super kreatywnym narodem, większość ze stosowanych dzisiaj wynalazków to wytwór cywilizacji łacińskiej, Japończycy potrafią jedynie ulepszać to co zostało już przez Europejczyków i Amerykanów wymyślone. Gdyby zachód nie chciał mieć taniej siły roboczej na wschodzie to Japonia nigdy nie zostałaby potęgą, a zaczynała jak teraz Chiny, od gównianej jakości produktów eksportowanych do USA i Europy.

tranzystor

2014-02-01, 12:30
Abdulan napisał/a:

Teraz ludzie podniecają się Japonią, ich kulturą i zaawansowaną technologią, ale nikt k***a nie pamięta, że jeszcze całkiem niedawno Japonia była krajem feudalnym oraz zacofanym. To co osiągneli jest w dużej mierze spowodowane ingerencją białego człowieka w ich wewnętrzne sprawy, to USA przełamało ich izolację na świat. Sami Japończycy też nie są jakoś super kreatywnym narodem, większość ze stosowanych dzisiaj wynalazków to wytwór cywilizacji łacińskiej, Japończycy potrafią jedynie ulepszać to co zostało już przez Europejczyków i Amerykanów wymyślone. Gdyby zachód nie chciał mieć taniej siły roboczej na wschodzie to Japonia nigdy nie zostałaby potęgą, a zaczynała jak teraz Chiny, od gównianej jakości produktów eksportowanych do USA i Europy.



Ty jesteś nieźle poj***ny. USA rozbiło japońską gospodarkę narzucając ograniczenia (przykładem może być Subaru - poczytaj kołku jak wielki koncern, z którego się wywodzi ta firma był rozbijany i jakie później były kombinacje, żeby to połączyć w całość) i gospodarka żadnego kraju na świecie nie została stworzona przy pomocy USA. Oni tylko potrafią upie**alać cudze gospodarki i przejmować za bezcen przyszłościowe przedsiębiorstwa (jak w Polsce). Japonia się rozwijała w zawrotnym tępie, dzięki rządzącym ich krajem, dla których dobro kraju i obywateli było na pierwszym miejscu. Fakt, że początkowo produkowali licencyjnie, bo zawsze tak się robi żeby wystartować nie mając doświadczenia w danym sektorze przemysłu, ale jakościowo nigdy nie byli jak Chiny.

Sz...........jk

2014-02-01, 12:36
@tranzystor

A ty poczytaj sobie troche o historii i o tym jak to Japonia nie chciała żadnych kontaktów ze światem. Mylą się tobie okresy historyczne. Dopiero w latach 80-tych XIX wieku Japończycy odrzucili faudalizm, a cesarz wprowadził konstytucję na wzór europejski. Gdyby nie interwencja USA w 1854 roku to Japonia dalej by się izolowała i wyglądałaby podobnie jak niektóre kraje afrykańskie. Nie napisałem nigdzie drogi łosiu, że to USA stworzyło japońską gospodarkę, pisałem, że Stany Zjednoczone przyczyniły się do zniesienia izolacji Japonii. No ale żeby to zrozumieć to trzeba mieć jakieś pojęcie o historii tego państwa.

W latach 60-tych i 70-tych XX wieku sprzęt japoński to było to samo co teraz chińszczyzna. Zaczynali od masówki. Dopiero w latach 90-tych Japonia stała się liderem jeśli chodzi o jakość. Po II WŚ mottem japońskiego przemysłu było "dogonić zachód", a koncepcja Total Quality Control i związana z tym współpraca amerykańsko-japońska miała pomóc w poprawie jakości wytwarzanych produktów. Prawdą jest natomiast to, że Japończycy zaczęli dość szybko produkować tanie, małe i bezawaryjne samochody, ale w przypadku elektroniki już nie było tak różowo.

tranzystor

2014-02-01, 22:25
Abdulan napisał/a:

A ty poczytaj sobie troche o historii i o tym jak to Japonia nie chciała żadnych kontaktów ze światem. Mylą się tobie okresy historyczne. Dopiero w latach 80-tych XIX wieku Japończycy odrzucili faudalizm, a cesarz wprowadził konstytucję na wzór europejski. Gdyby nie interwencja USA w 1854 roku to Japonia dalej by się izolowała i wyglądałaby podobnie jak niektóre kraje afrykańskie. Nie napisałem nigdzie drogi łosiu, że to USA stworzyło japońską gospodarkę, pisałem, że Stany Zjednoczone przyczyniły się do zniesienia izolacji Japonii. No ale żeby to zrozumieć to trzeba mieć jakieś pojęcie o historii tego państwa.




Bzdury totalne opowiadasz. Japonia po II Wojnie Światowej zaczęła się rozwijać. Na początku nieco wolno, co było oczywiste, bo kraj był zniszczony. Jeśli tak samo zrozumiałeś przeczytaną przez siebie historię Japonii, jak moją wypowiedź, cytat
tranzystor napisał/a:

gospodarka żadnego kraju na świecie nie została stworzona przy pomocy USA


a twoja odpowiedź
Abdulan napisał/a:

Nie napisałem nigdzie drogi łosiu, że to USA stworzyło japońską gospodarkę


,to się nie dziwię, że pie**olisz takie głupoty.

Abdulan napisał/a:

W latach 60-tych i 70-tych XX wieku sprzęt japoński to było to samo co teraz chińszczyzna. Zaczynali od masówki.



Kolejna debilna bzdura, która nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pierwszy przykład z brzegu. Motocykl Yamaha YA1 z lat 50.



który był licencyjną konstrukcją DKW RT125 (swoją drogą nasza WSK 125 też była kopią)



Yamaha jakościowo była lepsza, szybko Japończycy dokonali modyfikacji i polepszyli parametry.
Od początku wiedzieli, że muszą jakościowo rywalizować, żeby w przyszłości mogli drożej wyceniać swoje produkty, co było naturalne na wolnym rynku. Chińczycy nie dbają najczęściej o jakość i cały czas produkują tanie gówno, nie mogą podnieść cen, bo im nikt za takie gówno więcej nie zapłaci. Teraz rozumiesz różnicę, pomiędzy perspektywicznym rozwojem gospodarki polegającym na dotrzymaniu jakości, a napchanie rynku tanim szajsem, kołku?

Sz...........jk

2014-02-02, 11:36
tranzystor napisał/a:




Bzdury totalne opowiadasz. Japonia po II Wojnie Światowej zaczęła się rozwijać. Na początku nieco wolno, co było oczywiste, bo kraj był zniszczony. Jeśli tak samo zrozumiałeś przeczytaną przez siebie historię Japonii, jak moją wypowiedź, cytat



k***a, debilu totalny, co mnie obchodzi okres po II WŚ kiedy mówiłem o izolacji Japonii jeszcze w XIX wieku. Japonia miała dwa świetne okresy w rozwoju gospodarczym, pierwszy z nich przypadł na czas restauracji Meiji i gdyby nie interwerncja zachodu to Japonia dalej byłaby feudalna.

Niezły z ciebie pustak, to ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, bo nigdzie k***a nie pisałem, że USA wspomogło tworzenie japońskiej gospodarki po okresie izolacji państwa japońskiego (w ogóle nie pisałem, że USA pomogło w tworzeniu jakiejkolwiek gospodarki na świecie...), pisałem tylko, że ingerencja zachodu i przyjęcie zachodnich wzorców przyczyniło się do rozwoju Japonii. Gdyby nie USA, Wielka Brytania i Francja to Japonia ciągle by się izolowała od świata. To zupełnie inny okres historyczny, a ty mi tutaj wyskakujesz z II WŚ...


Cytat:

Kolejna debilna bzdura, która nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pierwszy przykład z brzegu. Motocykl Yamaha YA1 z lat 50.



Nosz ja pie**ole, czy Japonia to tylko motoryzacja? Popatrz na elektronikę, jakie gówno początkowo robili. Przecież napisałem, że te ich j***ne samochody były całkiem niezawodne. No ale trzeba umieć czytać debilu żeby to zrozumieć.

Japońska elektronika to był początkowo szajs, poza tym żaden Japończyk nie wymyślił niczego innowacyjnego w tej dziedzinie.

Podsumujmy:

Japonia przestała się izolować od świata bo interweniował zachód - fakt.

Japonia przeżyła dwa okresy wzrostu gospodarczego i oba były pośrednio związane z interwencją zachodu. - fakt.

W obu okresach intensywnie wzorowała się na zachodzie (studia holenderskie oraz po II WŚ współpraca z USA) - fakt.

Japończycy potrafią ulepszać to co przyszło z zachodu, zgodnie z tym co napisałem w moim pierwszym poście - fakt.

Odnieś się teraz do tego. Japonia bez zachodu byłaby niczym...