18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Zmarł na schodach klubu, czyli: Pierwsza ofiara dopalaczy

Ra...........og • 2010-03-31, 23:44
24-letni fan clubbingu ze Zgierza zmarł na schodach klubu muzycznego OIOM w Łodzi. Miał przy sobie dopalacze. Czy to one były przyczyną zgonu 24-latka? - sprawdzi prokuratura.

W nocy z soboty na niedzielę w muzycznym klubie OIOM przy placu Komuny Paryskiej trwała wielogodzinna impreza. Grali czterej dj'e, młodzież bawiła się niemal do białego świtu. Dobra zabawa się skończyła, gdy tuż przed godziną szóstą na schodach prowadzących do klubu (mieści się w piwnicy) znaleziono nieprzytomnego chłopaka. Zmarł, zanim zjawiło się pogotowie.

Danuta Korcz, rzecznik wojewódzkiej stacji ratownictwa medycznego w Łodzi: - Była godzina 5.40. Mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów. Lekarz stwierdził zgon w miejscu publicznym. W takiej sytuacji natychmiast wzywamy policję, aby wykluczyła lub potwierdziła udział osób trzecich w zdarzeniu.

Pod klub przyjechała ekipa dochodzeniowo-śledcza. - Pod nadzorem prokuratury Łódź - Śródmieście i z udziałem biegłego medycyny sądowej wykonano oględziny. Ale przyczyny zgonu nie udało się ustalić. Ani okoliczności w jakich zmarł - mówi Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Obok ciała leżał telefon komórkowy. To dzięki niemu udało się ustalić, że klubowicz to 24-letni mieszkaniec Zgierza. Według informacji "Gazety" policjant, który szukał dokumentów chłopaka, znalazł w jego kieszeni puste opakowanie po dopalaczach.

Zwłoki zabezpieczono do dyspozycji śródmiejskiej prokuratury. - Wszczęliśmy śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - To nie oznacza, że jest jakiś podejrzewany o to, że na przykład przypadkiem zepchnął go ze schodów. Z jakiegoś artykułu musieliśmy wszcząć śledztwo, by zlecić sekcję zwłok.

Czy 24-letniego fana klubbingu zabiły dopalacze? Wątpliwości nie mają uczestnicy imprezy, którzy na forum internetowym niedwuznacznie wskazują to jako przyczynę.




- Wyniki będą w środę. Do tego czasu nie ma co gdybać - ucina Kopania.

źródło

sergio

2010-04-06, 16:56
utopjec napisał/a:


Żyjemy w wolnym kraju, każdy ma prawo odejść, jak mu się żywnie podoba.


A to już mamy legalną eutanazję? Od kiedy?

utopjec

2010-04-07, 10:21
sergio napisał/a:


A to już mamy legalną eutanazję? Od kiedy?



ja mówię o samobójstwie, nie eutanazji.

Cytat:

Bruno Hołyst uważa, że samobójstwo to rodzaj śmierci dobrowolnej, a traktowane jako pewien rodzaj wyboru, może być rozważane w kategoriach procesu decyzyjnego, zaś decyzja kojarzy się ze świadomością działania




Monika Kobylińska, Samobójstwo a prawo

Polskie prawo karze tylko za podżeganie do samobójstwa. Natomiast sam akt samobójczy w świetle prawa jest legalny.

sergio

2010-04-07, 11:13
Ale eutanazja jest formą samobójstwa, tylko bardziej humanitarnego. Skoro inne formy są legalne, dlaczego i tego nie zalegalizujemy?

foad69

2010-04-07, 15:07
sergio napisał/a:

Ale eutanazja jest formą samobójstwa, tylko bardziej humanitarnego. Skoro inne formy są legalne, dlaczego i tego nie zalegalizujemy?



Formą samobójstwa? SAMObójstwo. Eutanazja to zabójstwo na życzenie. Co nie zmienia faktu, że powinna być legalna.

sergio

2010-04-07, 15:24
Zabójstwo mojej osoby na moje życzenie - logicznie rzecz ujmując - samobójstwo. Jedyna różnica, że nie z pomocą sznura/leków/etc. tylko z pomocą innego człowieka, który w tym przypadku jest narzędziem za pomocą którego to samobójstwo wykonamy.

foad69

2010-04-07, 15:54
Ale tu nie chodzi o to co Ci się wydaje na ten temat. Z definicji naukowej, jak i prawnej eutanazja nie jest samobójstwem. Co to w ogóle za twór, że człowiek dokonujący eutanazji jest 'narzędziem'? On dokonuje umyślnego zabójstwa w zamiarze bezpośrednim.

sergio

2010-04-07, 16:38
A z definicji prawnej alkohol ani dopalacze nie są narkotykami, bo są legalne. Czy wtedy nijak nie możemy ich nazwać narkotykami? Nie zawsze definicje naukowe/prawne są logicznie skonstruowane.

Powiedz wtedy czy jakby lekarz dał pacjentowi pragnącemu eutanazji do ręki strzykawkę ze środkiem, który go uśmierci i pacjent by sam sobie go zaaplikował, to wtedy już by nie była eutanazja tylko samobójstwo?

foad69

2010-04-07, 16:49
sergio napisał/a:

A z definicji prawnej alkohol ani dopalacze nie są narkotykami, bo są legalne. Czy wtedy nijak nie możemy ich nazwać narkotykami? Nie zawsze definicje naukowe/prawne są logicznie skonstruowane.



Ale są z naukowej, więc można.

sergio napisał/a:


Powiedz wtedy czy jakby lekarz dał pacjentowi pragnącemu eutanazji do ręki strzykawkę ze środkiem, który go uśmierci i pacjent by sam sobie go zaaplikował, to wtedy już by nie była eutanazja tylko samobójstwo?



Tak właśnie, SAMObójstwo. Tylko gdzie tu w ogóle jest miejsce na eutanazje? Co ma eutanazja do kogoś, kto może sam się zabić?

Kadi

2010-04-07, 18:39
foad69 napisał/a:


Tak właśnie, SAMObójstwo. Tylko gdzie tu w ogóle jest miejsce na eutanazje? Co ma eutanazja do kogoś, kto może sam się zabić?



Leżąc w szpitalu pod kroplówką, wycieńczony chorobą tak, że ledwo mogę ruszać rękami, raczej nie mogę sobie pozwolić na zrobienie szubienicy, wyjściu do sklepu po pigułki do przedawkowania czy zrobieniu sobie mixa na złoty strzał. Dlatego padło pytanie, czy danie do ręki strzykawki z trucizną to eutanazja bo bez pomocy lekarza nie jestem w stanie zrobić sobie krzywdy.
Czy jeśli osoba jest sparaliżowana całkowicie od szyi w dół, chce żeby lekarz włożył jej do ust piguły (czekam na komentarze odnośnie uduszenia penisem na życzenie), które może połknąć i umrzeć, albo wypluć i żyć to jest to eutanazja czy samobójstwo?

foad69

2010-04-07, 18:47
bobigeda napisał/a:



Leżąc w szpitalu pod kroplówką, wycieńczony chorobą tak, że ledwo mogę ruszać rękami, raczej nie mogę sobie pozwolić na zrobienie szubienicy, wyjściu do sklepu po pigułki do przedawkowania czy zrobieniu sobie mixa na złoty strzał. Dlatego padło pytanie, czy danie do ręki strzykawki z trucizną to eutanazja bo bez pomocy lekarza nie jestem w stanie zrobić sobie krzywdy.
Czy jeśli osoba jest sparaliżowana całkowicie od szyi w dół, chce żeby lekarz włożył jej do ust piguły (czekam na komentarze odnośnie uduszenia penisem na życzenie), które może połknąć i umrzeć, albo wypluć i żyć to jest to eutanazja czy samobójstwo?



Czytasz w ogóle? Na wszystko już masz odpowiedzi wcześniej. Danie czegoś do ręki, żeby mógł się zabić to nie eutanazja, zabicie kogoś wpychając tabletki w gardło to eutanazja. k***a ile można :homer:

Kadi

2010-04-07, 18:56
foad69 napisał/a:


Czytasz w ogóle? Na wszystko już masz odpowiedzi wcześniej. Danie czegoś do ręki, żeby mógł się zabić to nie eutanazja, zabicie kogoś wpychając tabletki w gardło to eutanazja. k***a ile można :homer:



Czytam, nie rozumiem o co się bulwersujesz, ale może chodzi o to, że to Ty nie doczytałeś?

Czy ja mówię o wpychaniu tabletek w gardło? Jak włożysz coś do ust to automatycznie połykasz, czy możesz wypluć?

Rozumiem, że wg Ciebie osoba sparaliżowana powinna dostać strzykawkę do ust i niech sobie kombinuje jak ma wbić, żeby popełnić samobójstwo, a nie ulec eutanazji?

foad69

2010-04-07, 19:08
bobigeda napisał/a:



Czytam, nie rozumiem o co się bulwersujesz, ale może chodzi o to, że to Ty nie doczytałeś?

Czy ja mówię o wpychaniu tabletek w gardło? Jak włożysz coś do ust to automatycznie połykasz, czy możesz wypluć?



Ja pie**olę, piszę tu ostatni raz, bo facepalm to za mało. Jak komuś włożysz coś do gardła, ust, w dupę, czy ch*j wie gdzie i ta osoba od tego umrze to jest to zabójstwo. Jeśli druga osoba tego chciała, ale nie była w stanie tego dokonać to jest to zabójstwo eutanatyczne. Chcesz rozpatrywać przełknięcie w kontekście świadomego samobójczego aktu woli ? Prościej się już nie da.

bobigeda napisał/a:


Rozumiem, że wg Ciebie osoba sparaliżowana powinna dostać strzykawkę do ust i niech sobie kombinuje jak ma wbić, żeby popełnić samobójstwo, a nie ulec eutanazji?



Zakładam, że chodziło o 'do rąk'. Ale nawet przy tym założeniu to zdanie jest bez sensu. Jeśli sobie wbije to popełni samobójstwo. Jeśli nie jest w stanie sobie wbić, to nie jest w stanie popełnić tego samobójstwa -> jeśli wbije lekarz to jest to eutanazja. Jak ktoś ci sprzeda pistolet i sobie pie**olniesz w łeb to on popełnia eutanazję? Nie ma miejsca na pie**oloną eutanazję, gdy ktoś się sam zabija :homer:

Kadi

2010-04-07, 20:13
1. To, że piszesz do mnie w tonie w jakim pisze się do debila nie znaczy automatycznie, że masz rację.

Rozumiem Twój tok rozumowania. Po prostu przedstawiam swój.

Moje poprzednie posty tyczyły się Twojej wypowiedzi "Co ma eutanazja do kogoś, kto może sam się zabić?" i w tym kontekście formułowałem myśli mówiąc o ludziach, którzy nie mogą sami się zabić.

Cytat:

Zakładam, że chodziło o 'do rąk'



Tak... Dajmy osobie sparaliżowanej od szyi w dół strzykawkę do rąk żeby mogła sobie sama ulżyć w cierpieniu ;)

Cytat:

Chcesz rozpatrywać przełknięcie w kontekście świadomego samobójczego aktu woli ?



A dlaczego nie? Jeśli dostanę od lekarza strzykawkę z trucizną do ręki i mogę ją sobie wbić, lub nie - podejmuję decyzję i w razie "sukcesu" uznajesz to za samobójstwo. W momencie gdy sterować mogę ustami i powiekami, analogiczna "pomoc" w samobójstwie to włożenie do ust tabletki, którą mogę wypluć lub połknąć.

Ja nie widzę różnicy między podaniem do ręki pixy z trucizną osobie, która może włożyć ją do ust, lub położeniem jej na języku osobie, która tego zrobić nie może.

Idąc Twoim tropem eutanazja w końcu przestanie w ogóle istnieć jako pojęcie i to tylko kwestia opracowania maszyny, która zareaguje na impuls mózgowy niosący informację "chcę umrzeć".
Może i tak będzie. Nie wiem po co tak się emocjonujesz.

EOT z mojej strony bo to nie etyka.pl

[Edit] W sumie to ciekawe, że osoba, która jest w tak beznadziejnym stanie, że nie może nawet sama się zabić i jest świadoma swojego stanu musi się dalej męczyć (nikt za nią tego nie zrobi bo pójdzie do paki), a osoba w "lepszym" stanie może sobie cierpienia skrócić (bo lekarz tylko poda jej strzykawkę). Popie**olenie totalne.

foad69

2010-04-07, 20:27
bobigeda napisał/a:

1. To, że piszesz do mnie w tonie w jakim pisze się do debila nie znaczy automatycznie, że masz rację.

Rozumiem Twój tok rozumowania. Po prostu przedstawiam swój.

Moje poprzednie posty tyczyły się Twojej wypowiedzi "Co ma eutanazja do kogoś, kto może sam się zabić?" i w tym kontekście formułowałem myśli mówiąc o ludziach, którzy nie mogą sami się zabić.



Tak... Dajmy osobie sparaliżowanej od szyi w dół strzykawkę do rąk żeby mogła sobie sama ulżyć w cierpieniu ;)



A dlaczego nie? Jeśli dostanę od lekarza strzykawkę z trucizną do ręki i mogę ją sobie wbić, lub nie - podejmuję decyzję i w razie "sukcesu" uznajesz to za samobójstwo. W momencie gdy sterować mogę ustami i powiekami, analogiczna "pomoc" w samobójstwie to włożenie do ust tabletki, którą mogę wypluć lub połknąć.

Ja nie widzę różnicy między podaniem do ręki pixy z trucizną osobie, która może włożyć ją do ust, lub położeniem jej na języku osobie, która tego zrobić nie może.

Idąc Twoim tropem eutanazja w końcu przestanie w ogóle istnieć jako pojęcie i to tylko kwestia opracowania maszyny, która zareaguje na impuls mózgowy niosący informację "chcę umrzeć".
Może i tak będzie. Nie wiem po co tak się emocjonujesz.

EOT z mojej strony bo to nie etyka.pl



No ok, wrzuciłem Cię do jednego wora z tamtym kolesiem, peace.
Ja nawet nie piszę o swoim toku myślenia, ja piszę o unormowaniach. Naprawdę nie widzisz tej różnicy? Wszystko się rozbija o to, że (w tym przykładzie) włożenie czegoś do ust osobie będzie bezpośrednią przyczyną zgonu -> zabojstwo <eutanazja>. Udostępnienie narzędzia popełnienia samobójstwa (poprzez danie osobie do ręki pixy z trucizną) taką przyczyną nie będzie. Piszę już o tym chyba 4 raz, to wszystko dało się wyciągnąć z poprzednich postów, więc nie dziw się, że tracę nerwy.

Edit:
Oczywiście, że popie**olone strasznie. Musiałbym się w to wgłębić, ale możliwe, że też w drugim przypadku lekarz mógłby ponieść odpowiedzialność na podstawie innego przepisu.

BueR_MadasS

2010-04-07, 20:27
bobigeda napisał/a:

EOT z mojej strony bo to nie etyka.pl



dokładnie



no chyba że wrócicie do topic-u