Przykuta do wózka, częściowo sparaliżowana kobieta o mentalności 3-letniego dziecka mogła przecież, zdaniem Sądu Najwyższego stanu Connecticut "jękiem, krzykiem, drapaniem, kopaniem lub gestami" dać wyraz braku zgody na współżycie - donosi nbcconnecticut.com.
Skazany na gwałt na niepełnosprawnej jeszcze w 2008 został 4 głosami do 3 uznany za niewinnego. Wcześniejszy wyrok uznano za nieprawomocny, bo "kobieta miała możliwość wyrazić brak zgody na seks".
Stanowy Sąd Najwyższy nie tylko nakazał uwolnienie mężczyzny ale i formalnie ustanowił precedens dla podobnych wypadków w przyszłości - zauważa serwis.
Nowa interpretacja "braku możliwości wyrażenia niezgody na współżycie" została skrytykowana przez organizacje pomagające ofiarom gwałtów, jak Connecticut Sexual Assault Crisis Services. Uważają one, że nie można od osób niepełnosprawnych wymagać działań idących dalej, niż gdy ofiarą jest osoba w pełni sprawna fizycznie i psychicznie.
Po poprawieniu, gdyż post został usunięty. Jeżeli za "xd" to patrząc na ten temat widzę, że moderatorstwo słabo czyta posty.
Treść:
Ta twarz mi się nie kojarzy z księdzem. To uczesanie, wyraz twarzy itd.
Sama nie wiem, co powinni zrobić temu ścierwu i kretynowi, który go sądził (razem z tymi, co głosowali za uniewinnieniem). Tak w ogole to jestem za przywróceniem cechu katowskiego. Na seansik tortur (a potem wieszanko albo ścięcie głowy) trafiałyby takie śmiecie, pedofile, księża, złodzieje. Gdyby tak przeprowadzić publicznie kilkanaście egzekucji, to ludzie chyba prędzej zastanowiliby się nad sobą, bo sądy to gówno, nic nie naprawią. Jest przecież tyle ciekawych tortur, by doprowadzić do porządku takie gówna w postaci człowieka.
