W Sopocie narodziła się bardzo fajna inicjatywa organizowania biegów na tzw. piwną milę, czyli picia 4 piw i przebiegnięcia 4 kółek na stadionie. Wydaje się banalne, ale w rzeczywistości trochę wysiłku to kosztuje.
Nie, to nie to. To nie było z filmu, to była jakaś amatorska relacja z autentycznego wydarzenia.
Siemanko, chodzi Ci o bieg śmierci na juwenaliach (każda uczelnia po swojemu nazywa tę imprezę, dlatego wstawiłem link z wiki) tutaj jakiś przykładowy film:
Tutaj trochę ciotowate browara u nas była dyskwalifikacja za takie coś ;d
widzę jedną "nieścisłość" bo nie zostało to do końca wyjaśniona... czy ktoś sprawdza, czy aby na pewno każdy wypił całe piwo? A jeśli nie, czy są w stanie zweryfikować później kto tego piwa ewentualnie nie wypił? No, bo jak mają to być "zawody" to powinno się trzymać pewnych zasad... Gdy cała grupa ludzi pije w jednym czasie i mniej więcej tak samo odstawia butelki to moim zdaniem ciężko jest dostrzec, kto nie dopił. No chyba, że butelki są ponumerowane i każdy pije tylko swoje. No nurtuje mnie to, bo jakoś nie wierzę w uczciwość wszystkich biorących udział. Ludzie zawsze coś na swoją korzyść chcą przekręcić niestety.