18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Żebraczka w Rzymie

kjds • 2013-08-04, 00:15
Kolejna czerstwa historia, tym razem krótka acz treściwa. Hejtujący proszę darować sobie komentarze, scrollujcie dalej, buziaczki :*

Kilka lat wstecz byłem na wycieczce we Włoszech. Jak Włochy to nie można pominąć Rzymu. Będąc właśnie w stolicy przysiadłem przy jednej z fontann by złapać oddech i nacieszyć oczy fajną architekturą. Nagle podeszła do mnie babka, w wieku ja wiem? Może z 40 lat. Była żebraczką, bo widziałem kątem oka, że przypieprzała się do innych ludzi. Po ciuchach oszacowałbym, że albo jest bardzo biedna, albo chce sprawić takie wrażenie. W zasadzie nie, od razu wiiedziałem, że to wałek jak w 99,9% takich przypadków. Więc podbiła do mnie i prosi o pieniądze, coś mamrocze po włosku, po angielsku, bez ładu i składu. Wymownym gestem (niestety nie środkowym palcem) chciałem dać do zrozumienia, że nic nie dam, bo nie mam. Ale ona uperdliwa dalej stoi, dalej sie gapi. Nie wytrzymałem i mówię "Dobra sp***alaj już" z lekkim, sadystycznym uśmiechem. I tutaj niespodzianka. Babka wyprostowała się i z oburzeniem, oraz najczystszym akcentem odwarknęła "Co sp***alaj? Co sp***alaj? Sam sp***alaj złamasie!" Odjęło mi mowę, a kobitka odwróciła się na pięcie i odeszła szukać frajerów kilka metrów dalej.
Od tamtego czasu nawet obrażając ciapaka będąc na wakacjach spodziewam się najostrzejszej riposty w naszym ojczystym języku. Co z tym światem?

Źródło: www.tendencyjny.pl / tak na prawdę to mój blog, na którym nie ma tej historii, ale jako iż jestem autorem tego i tego podaję ;)

Kopalny

2013-08-04, 18:45
w Rzymie jest pełno wariatów na ulicach. Jakoś w latach 70. nie mieli piniędzy na utrzymywanie psychiatryków, więc je pozamykali a wczasowiczów wypuścili. Chodzą do tej pory. Widziałem kiedyś babkę drącą się na cały głos na jakimś placu. Trzymała rękę przy uchu, więc sobie pomyślałem, że do komórki tak krzyczy. Ale gardziel zdzierała tak makabrycznie, żywo przy tym gestykulując, że zaszedłem ją z drugiej strony, żeby lepiej zobaczyć i przysłuchać się co tez i da kogo tak telefonicznie napie**ala.
Zachodzę z drugiej strony a szalona suka ma przy uchu WIDELEC.
j***ny widelec.
W tri miga zdupcyłem z tego placu.

Qbiini

2013-08-04, 22:17
heh... :D Podobnie się naciąłem ale w Wenecji. Środek Lipca, jakaś tam główna ulica przelotowa, koło jakiegoś sławnego mostu (nazw nie pamiętam a googlować mi się nie chce). Ogólnie tłok jak ch*j i idzie takie grube babsko jak lodołamacz przez ludzi, przechodzi koło mnie i mi z łokcia pod żebra, to ja na to (już przyzwyczajony że tam można klnąć po wszystkich, bo i tak nikt nie zrozumie) typowym swojskim : "co się k***a pchasz gruba babo" i mówiąc szczerze to o mało co się nie posrałem z wrażenia kiedy mi odpowiedziała: "bo k***a lubie" i poszła dalej, zostawiło mnie to przez chwile w lekkim szoku :D

ocwpzw

2013-08-05, 00:26
k***a, ja byłem w Bośni i spotkałem kilku Włochów, którzy potrafili po Polsku na tyle, żeby się dogadać. Jeden miał lodziarnię i nazwy smaków były napisane po Polsku, a najlepsze w tym było patrzeć na wyraz twarzy niemiaszków jak to zobaczyli :D

Kortens

2013-08-05, 11:49
Lol identyczna historia, też siedziałem na fontannie, ale w wenecji, a nie w Rzymie, rok temu w wakacje dokładnie, i podchodzi polska rumunka we włoszech. Tylko po łamanym anglowłoskim powiedziała "Dej na bułkę" a potem "sp***alaj"

flyier

2013-08-05, 16:02
We Włoszech zebractwo to jest sztuka, slyszalem tam jednego agenta ktory zebral w pieciu jezykach, ledwo sie od smiechu powstrzymalem gdy uslyszalem lamana polszczyzna "daj pieniadze" :D