Jako że wszystkie sytuacje przeżywane osobiście są tutaj mile widziane wrzucam swoje złamanie jest to rentgen już po zakończeniu leczenia ale zawsze coś
Było to złamanie kłykcia przyśrodkowego kości udowej i zwichnięcie kolana. W efekcie czego na oddziale szpitalnym 3 dni czekałem na pręcik i 12 śrubek rehabilitacja przynajmniej 7 miesięcy !
Niby żaden to hard (tak, podkreślę, by napinaczom chleb odebrać, co by z głodu sczeźli), ale do tego działu chyba pasować będzie najbardziej. Multum zdjęć, toteż porozbijam na raty.
1) Telefon w brzuchu więźnia. A raczej w dupie, jak ktoś w komentarzu zauważył.
2) Łakomczuch opie**olił strawę razem ze sztućcami
3) Granat w czaszce więźnia. Nie pytajcie jak się tam znalazł.
4) Widelec wj***ny w oko
5) J/w, tyle że w stopę
6) Nóż do smarowania masełka wbity w ślepie
Mam tego od zaj***nia i trochę, więc reszta będzie w komentarzach. Dziś, albo jutro, albo trochę dziś, a trochę jutro. Zależy od chcenia.
Dobra, reszta bez opisów, bo mi się nie chce produkować. Przy pierwszym tylko powiem tyle, że zapomnieli o tych nożyczkach w czasie operacji i tak śmiesznie wyszło.