Sytuacja z życia wzięta. Zdarzyła się w Poznańskiej komunikacji miejskiej.
Kiedyś umówiliśmy z kolegami podział na dwie grupy "zamawiającą i realizującą"
Więc pierwsza grupa wsiada do tramwaju, podchodzi do kasownika i mówi:
-PoproszÄ™ cole i frytki oraz hamburgera...
Ludzie patrzą na nas jak na debili... gdzie na następnym przystanku wsiada chłopak z naszym zamówieniem. Wręczyliśmy mu gotówkę i odebraliśmy zamówiony towar. Ale po jedzeniu w ciepły dzień "zamówiliśmy" przez kasownik jeszcze trzy piwa. Oczywiście na następnym przystanku dostaliśmy zamówienie... Ludzie szokowani patrzą i nie wiedzą co myśleć... Wtem wstaje starsza kobieta podchodzi do kasownika i się odzywa:
-A czy ja mogła bym poprosić kawę czarną z dwoma łyżeczkami cukru....
Tak i k***a nikt tego nie nagrał? Ja rozumiem że niektórzy widzieli ufo, yeti itp i nie zdążyli telefonu wyciągnąć bo byli zaskoczeni. Ale przygotowanej akcji nie nagrać w czasach gdzie nawet papier toaletowy nagrywa w rozdzielczości HD3D to musi być fake.