Powiem tak... Psy nawet gówno potrafią zezrec a dali to psu do powachania i sie wycofal. Wiec podejrzewam ze to gorsze od gówna dla psa jest. To co mozna sądzić o ludziach ktorzy to jedzą?
Mi to chyba wynicowałby się żołądek. Ogólnie śledź dla mnie jest rybą PRZEOCHYDNĄ! Nienawidzę śledzi od 5 latka. Zawsze, gdy był obiad nie ruszałem tej wstrętnej ryby. Ten smak, ten zapach. No po prostu k***a no nie. Rodzice próbowali wszelkich metod. Najpierw były prośby, potem bicia. Gdy to nie dawało rady, zaczęło się głodzenie. "Jak nie zjesz śledzi, nie zjesz nic". Potrafiłem jako dziecko nie jeść 3-4 dni, aż rodzice odpuszczali, by mnie nie zagłodzić. W końcu mama do mnie robiąc śledzie: "Synek, co ja mam biedna zrobić? Po specjalny katering zadzwonić, czy co? Mam dla ciebie osobny obiad robić?". A ja na to: "mamo, wystarczy, że wszystkim zrobisz to samo, a mi po prostu jajko wbijesz na patelnie". Potem miałem spokój z obiadami, ale rodzice nadal nie odpuszczali. Jak były święta Bożego Narodzenia, ojciec wyjeżdżał "No zjedz chociaż kawałek, żeby tradycji stało się zadość", a ja nadal twardo przy swoim. Raz nawet zrobił ojciec apetycznie wyglądającą sałatkę rybną na któreś święta, i mi daje. A ja na to: "co to ma być?", a on z głupią miną : "Ryba po żydowsku". Nie wziąłem tego na widelec, bo po zapachu od razu wyczułem śledzia. Jem po prostu WSZYSTKO, a nie jak obecne roszczeniowe, stawiające warunki rodzicom spermozrzuty, co to brukselki nie, brokułów nie, marchewki nie itp. Uwielbiam ryby w każdej postaci, jem sery pleśniowe, szpinak, owoce morza, pracując na eventach w Warszawie dla CYLYBRYTKÓW jako kelner miałem dostęp do najprzeróżniejszego snobistycznego jedzenia. Nawet ośmiornica mi smakowała. Ale k***a, jak tylko czuję śledzia to mnie cofa. Jest to najobrzydliwsza ryba, z jaką miałem do czynienia, i jestem pełen podziwu tym, co im ona smakuje. Jem WSZYSTKO. Mało tego, potrawy które nie smakowały mi jako dziecku, nagle zaczęły mi smakować jako dorosłemu. Jak idę do znajomych i podadzą mi obiad, i jem coś nowego, znika wszystko. Ale postaw przede mną śledzie smażone, śledzie w śmietanie, koreczki śledziowe, to porzygam się od samego zapachu tej j***nej ryby.
@up - mówiłem, ale ona nadal to samo. Twoja matka to w ogóle jakaś niereformowalna jest. Jak jej nałożyłem obiad na talerzu, to ona przekładała to w miskę dla psa. Jak mówiłem, by podcierała dupę i pizzę papierem, to ona ciągle ręką. Jak Ty z nią w ogóle wytrzymujesz chłopie.