18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Z życia wzięte VIII

Ja...........ro • 2014-01-08, 21:12
Skoro jest moda na historyjki, to podzielę się tym, jak czasem wk***iam moja małżonkę.

Wychodzimy z pieskiem (małe, słodkie jamnikopodobne coś) na spacer, nasza suka ma to do siebie, że jest agresywna i na inne psy od razu rzuca się z zębami. Więc wychodzimy przed klatkę i od razu "akcja", suka zobaczyła innego psa, szczekanie, warczenie, gryzienie i ogólnie dużo hałasu. Większość mieszkańców osiedla są znajomi z widzenia, nas i psa kojarzą, ktoś się odzywa tak po sąsiedzku:
-Aaaale szalona, wariatka, zagryzie jak jej nie utrzymać ;-)
-No... Poj***na jest, niestety. Rzuca się, drapie gryzie, nawet lanie nie pomaga. A pies jeszcze gorszy.

--------------------------------------------------------------

Sytuacja z dzisiaj. Jedziemy z małżonką autobusem, ścisk jak sk***ysyn, ale że mamy dobry humor to jedziemy przytuleni, śmiejemy się, dajemy buzi i takie tam. Aż w końcu pytam moją, tak dosyć głośno:
-Na prawdę nie przeszkadza Ci, że jestem żonaty?

W obu sytuacjach proszę sobie wyobrazić reakcję ludzi i wzrok skierowany na małżonkę :amused:

Jak coś mi się przypomni, to wrzucę więcej.


BongMan

2014-01-08, 21:43
Raczej z rzyci wzięte.

weynrob

2014-01-08, 21:44
prawdziwy sadol.........jeździ autobusem ..............piwo :D

Adrjan77

2014-01-08, 22:07
Jaczuro napisał/a:

Rzuca się, drapie gryzie, nawet lanie nie pomaga. A pies jeszcze gorszy.



Kiedyś Andrzej Huszcza udzielając wywiadu po meczu

- Panie Andrzeju, to może kogoś pozdrowimy...
- Ok... To pozdrawiam żonę, trzy córki i psa... też suka.

to jest sadol :D

Ja...........ro

2014-01-08, 22:31
BongMan napisał/a:

Raczej z rzyci wzięte.


Sorry, już naprawiam, co by utrzymać Twoje standardy.
Zapomniałem dodać, że akcja pierwszej historii toczyła się w Singapurze, gdzie byliśmy tajnymi agentami, (35 lat asymilacji z ludnością) amerykańskiego wywiadu z psem szkolonym do wykrywania uranu i twardych narkotyków, stąd ta agresja.

Druga historia natomiast, dotycząca autobusu, to była tylko przesiadka transsyberyjska za ural, gdzie mieliśmy się przesiąść na prom odpalany z tajnej bazy wojskowej bezpośrednio na USS. Ot, zwykły przerzut spirytusu i gazetek porno dla pułkownika Tieleglova.

Po prostu pominąłem nieistotne detale. Sam wiesz jak jest :roll:

kokos654321

2014-01-09, 01:59
~Jaczuro

nie pisz już nic więcej...

Ra...........py

2014-01-09, 02:08
To drugie dobre ;)

MisiuSW

2014-01-09, 02:23
Pies ma charakter po właścicielach, naśladuje ich. Czyli można wynioskować, że nieźle się żrecie tam.

P.S. "Historyjka" naprawdę ch*jowa.

petru23

2014-01-09, 02:33
Jaczuro napisał/a:

Skoro jest moda na historyjki, to podzielę się tym, jak czasem wk***iam moja małżonkę.

Wychodzimy z pieskiem (małe, słodkie jamnikopodobne coś) na spacer, nasza suka ma to do siebie, że jest agresywna i na inne psy od razu rzuca się z zębami.



bo żonę to się krótko trzyma ;)

BiałyPiotr

2014-01-09, 03:19
@Jaczuro - "Skoro jest moda na historyjki..."
A jak jest moda na noszenie rurek to też nosisz? :glowawmur:

rekin84

2014-01-09, 03:39
Robiłem podobnie. teraz jestem 4 miesiące po rozwodzie niestety

orzech1991

2014-01-09, 03:58
mój braciak jest taki jebnięty, że takich żarcików z żoną czy nie z żoną to on wymyśla na poczekaniu kilka. jak ma wenę to wszyscy z niego pieją aż brzuchy bolą. Taki dar chyba rozbawiania słowem. Ale nie to że hejtuje. Też lubie żarty sytuacyjne i te dwuznaczności.

Mr.Benny

2014-01-09, 06:11
W drugim przypadku powinna ripostować:
-Jak tobie nie przeszkadza, że mam ku*asa to mi wszystko pasuje.

de_ent

2014-01-09, 06:35
Wozisz żonę autobusem? Co za luksus