Czy mi sie wydaje, czy on z powodow milosnych chcial sie pociac, raptem stanal z nozem na przeciwko policjanta, a ten go od razu odj***l. Nie wiem tez do konca kim byla ta baba, chyba nie jego matka, bo by nie ogarnela tak spokojnie tego. Jak dla mnie mogl go tylko postrzelic, w koncu zagrazal tylko sobie bezposrednio, a ze szedl z nozem do policjanta, mogl zwyczajnie zostac postrzelony i obezwladniony. Tez jestem za odstrzalem smieciuchow, ale skoro to przez babe tak sie stalo, to szkoda chlopa.