12 000 kalorii dziennie, a on chce wpie**olić wszystko na raz.
Swoją drogą, jak jestem w pracy i co chwila coś kupuje to chyba wpie**alam więcej w ciągu dnia.
12 000 ale to się rozkłada na cały dzień a nie na jeden obiad co za idiota po trzech dniach organizm ładnie w dupę by dostał no i połowa kalorii by przeleciała przez ciało i by to wysrał
Jak dla mnie rozsądniej byłoby wpie**alać to powoli, nie popijać k***a gazowanym gównem i przez cały dzień.
Teraz po zjedzeniu pewnie srał błotem, a przy dobrych wiadrach rzygał dalej niż widział.