Ja pie**ole, przez te j***ne kamerki aż strach jeździć bo jakiś janusz może wrzucić mnie do internetów.
Na serio to normalna sytuacja na naszych drogach, kolesie złamali przepisy ale czy wywołali jakieś zagrożenie na drodze?
Chyba każdemu zdarzyło się wyprzedać na podwójnej ciągłej, albo wyprzedzić kilku staruszków żeby nie tracić prędkości i wlec się za nimi.
jechał jak p*zda to go wyprzedzili... Może ciągnęli się za nim już kupę czasu, a strażnik szosy potrafi być na dłuższą metę irytujący...
Nie żebym bronił łamania przepisów ale tak jak tych którzy w ten sposób łamią przepisy nie znoszę p*zd co na 90 czy 70 jadą 40-50km/h
Twoja kamerka FullHD jest tak ch*jowa, że ledwo znalazłem miejsce nagrania. Dla potomnych: 51.8277215 20.8802505
Teraz strzelmy szybką analizę. Ty jedziesz 60, a na mapie widać drogę typowo wiejską, równą jak stół bez terenu zabudowanego, czyli ograniczenie 90km/h (tj ~105km/h na liczniku). Ograniczenie do 50km/h jest z racji wiaduktu, a gość lecący za Tobą nie chciał awaryjnie hamować (Ty jechałeś licznikowe 60km/h, czyli realne ok 47km/h). Po co miał zrzucać 60km/h w dwutonowym aucie, kiedy natężenie ruchu było nijakie, a widoczność z vana pozwalała mu spokojnie patrzeć daleko za punkt zakończenia wyprzedzania? W miejscu w którym zaczęli oboje wyprzedzać widać - uwaga! - drugi koniec wiaduktu. Jeżeli tam nic nie jechało to jakie zagrożenie spowodowali?
Dopie**alasz się o byle co; gdybyś pojechał do jakiegokolwiek miasta zauważyłbyś, że cywilizowani ludzie czasami jeżdżą w taki sposób, kiedy realnie mogą ocenić, iż nie spowodują na drodze żadnego zagrożenia.
kilka lat temu była afera o kamerkach samochodowych gdzie milicja chciała ich zakazać, gdyż ludzie nagrywali ich wyczyny i potem wrzucali to do internetu. W tedy wrzucałem na tą zmianę prawa, mówiąc, że ich poj***ło ale patrząc na to co się dzieje dziś, kierowcy nagrywają innych kierowców i donoszą na nich, to k***a wielka szkoda, że jednak tych kamerek nie zakazali...