Ostatni materiał został miło przyjęty to zapodaje kolejny ^^ Dla zainteresowanych zgodnie z zaleceniami przesiadłem się na rower a to że nagrałem zza kółka to tylko przypadek
Tak na dobrą sprawę to powinien wykonując taki manewr zsiąść z roweru i przeprowadzić go przez ulice
I to już zamyka mordę rowerzysty bo nie skręcał na skrzyżowaniu tylko po prostu sp***alał po pasach.
Sam jestem rowerzystą i jak widzę te pok***y na dwóch kołach to dostaję ataku padaczki. 90% nie zna przepisów, nie wie co może a czego nie, nie wiedzą co i kiedy mogą, po prostu nic nie wiedzą. Jeżdżą na pałę, nadają na kierowców że ch*je bo im nie ustępują ale nic dziwnego skoro 4 na 5 rowerzystów odwala manianę. Za każdym razem gdy nie schodzę z drogi rowerzyście na chodniku i mówię mu że nie ma prawa na mnie wymuszać słyszę, że "przecież prawo się zmieniło i mogę jeździć chodnikiem" po prostu mam ochotę wepchnąć delikwenta pod samochód. Usłyszał że może jeździć po chodniku to już nie interesują go warunki tego prawa.
Chwilami się zastanawiam czy nie powinno się zrobić obowiązkowej karty rowerowej, bo to co się dzieje to się w głowie nie mieści. Jeżdżą jak chcą a jak przychodzi co do czego to płaczą w TV że kierowcy ich mają w dupie i celowo w nich wjeżdżają. Jeżdżę prawie 10 lat po Krakowie i okolicach, groźnych sytuacji miałem chyba z milion ale nigdy do niczego nie doszło bo albo nie zgrywałem zjeba na dwóch kołach albo obserwowałem co się wokół mnie dzieje i po prostu myślałem. Tyle. Żadna filozofia. To kwestia wychowania i co najważniejsze znajomości przepisów i myślenia na drodze.
PS. Na sam koniec chciałbym przekazać soczystego kija w szprychy krakowskich chodnikowych rowerzystów. ch*j Wam w uszy i mam nadzieję, że kiedyś zobaczę jak któryś z Was ginie pod kołami samochodu.
Bo większość [nie wszyscy!] rowerzyści to goście bez pojęcia o ruchu drogowym, duża część z nich to typki bez prawka. [Posiadanie prawka =/= wiedza o przepisach]. Dla mnie to jest niedorzeczne, że rower może sobie pomykać po ulicach i być pełnoprawnym [no może z wyłączeniami] uczestnikiem ruchu drogowego. Wk***iają mnie prawie wszyscy rowerzyści, szczególnie ci, którzy jadą 40 km/h i wydaje im się, że tak zapie**alają, że nie muszą jechać przy prawej krawędzi drogi, tylko walą środkiem. Wk***iają mnie ci, którzy omijają mnie na światłach i stają przede mną bym potem znowu musiał się pie**olić z ich wyprzedzaniem. Wk***iają mnie ci, którzy myślą, że rower to środek na korki i wyprzedzają samochody stojące w korku z prawej strony, zawsze mam ochotę poprosić pasażera by otworzył drzwi na sekundę nim taka ch*joza mnie minie - zważcie na to, że wyprzedzanie z prawej strony gdy jest 1 pas ruchu albo pasy są niewyznaczone jest zabronione, a wyprzedzanie na jednym pasie tak samo i ch*j mnie to, czy się mieścicie na styk. Wystarczy już tego, że trzeba patrzeć w lusterka na motocyklistów, to jeszcze z prawej strony jakieś vego-ch*je się pchają. W takim przypadku oczywiście mają w dupie prawo, ale jak już samochód na nich coś wymusza to oburzenie, że przecież przepisy ruchu etc. Wk***iają mnie rowerzyści jadący koło siebie, aż proszę się o kombo. Wk***iają mnie rowerzyści z tymi pie**olonymi obcisłymi portkami.
Z drugiej strony na skrzyżowaniu i przed pasami się nie wyprzedza (a to tak naprawdę robiłeś). Zdziwiłbyś się jakby przyjechała policja.
Inna sprawa, że ten żulik na rowerze to nieprzewidywalny zjeb.
Reszcie komentujących radzę się douczyć i nie narzekać, kiedyś traficie kogoś w ten sposób i sprawa może się okazać baardzo śliska, zwłaszcza jak taką sierotą zainteresuje się obrotna papuga.