nieee no k***a co za koleś. Wyj***ł na szage sobie na szczyt wieży która ma chyba miliard metrów. k***a ja wchodzę po schodach do domu i mi się w głowie kręci. Filmik oglądałem jakbym sam tam właził i chyba się zesrałem w gacie.
5.33 jest jedna szybka droga w dół, nawet ekspresowa można by powiedzieć
A poza tym to ja osobiście bym nie wyszedł nawet z windy na tym 480 metrze, a ten na spokojnie wchodzi jeszcze ok. 50 metrów. Rutyna i przyzwyczajenie robi pewnie swoje ale on tez musiał kiedyś wejść pierwszy raz.
if...........yt
2010-09-16, 22:36
LegendarnyZiom napisał/a:
Przecież oni i tak też muszą mieć spadochron.
ale odlecą na trochę od wierzy żeby się nie zaplątać.
lubie to, bo tak pracuje. Najgłupsze jest to co koleś mówi, coś o wychodzeniu bez przepinania się że szybciej ... no tak ale jak się człowiek nie przypnie a jest ślisko to spaść łatwo.
Tam to mają dobrze winda, i tylko 50m wychodzenia. W polsce niestety nie mamy wind. Wychodzimy od dołu do góry.
Odpowiem kilku z was jeżeli was to faktycznie ciekawi
Co do patrzenia w niebo to nie trzeba mieć wrażenia - wieże ruszają się, stalowa konstrukcja pracuje. Przy wietrze potrafi mieć odchył 2-3 m, więc efekt spadania to norma do przyzwyczajenia się
Co do spadochronu - zapomnij.
A co do kasy, tylko największe firmy dopłacają "od metra" - taki dodatek za pracę na wysokości. Normalnie płaca jest taka jak wszędzie w telekomunikacji, ryzyko tylko większe
A najgorsze z najgorszych jest to wychodzenia i potrzebna do tego kondycja. Podziwiam gościa że odpoczywał podczas wchodzenia tylko ze 3 razy - ja po 30m, odpoczywam co 10m.
Jedyne co jest lepsze w większości obiektów to tak zwane zabezpieczenia obiektowe - wózek ZOLL - wpinasz się i wychodzisz i nic Cie nie interesuje. Wózek jedzie tylko do góry. Jak odpadasz to Cie blokuje i nie lecisz w dół.