– Mój przyjaciel nie wrócił z pola bitwy. Proszę o pozwolenie pójścia po niego i przyprowadzenia go tutaj.
– Odmawiam – rzekł oficer. – Nie chcę, żebyś ryzykował życie dla człowieka, który prawdopodobnie nie żyje.
Żołnierz odszedł, aby wrócić po godzinie śmiertelnie ranny, niosąc ciało swojego przyjaciela. Oficer wpadł we wściekłość.
– Mówiłem ci, że nie żyje. Teraz straciłem was obu. Powiedz, czy warto było iść, by przynieść ciało?
Umierający odrzekł:
– r*chaj go pan póki ciepły!
– Mój przyjaciel nie wrócił z pola bitwy. Proszę o pozwolenie pójścia po niego i przyprowadzenia go tutaj.
– Odmawiam – rzekł oficer. – Nie chcę, żebyś ryzykował życie dla człowieka, który prawdopodobnie nie żyje.
Żołnierz odszedł kilkadziesiąt metrów i padł postrzelony kilkakrotnie w tors i w głowę.
– Ktoś jeszcze chce okazać niesubordynację?
no i ? jaki z tego morał ? ch*j że wiedział jak umarł, typowy debil. równie dobrze mógło by to wyglądać tak :
-„Moja znajoma chciała iść na jakieś zakupy po ciuszki. Poprosiła męża o pieniądze
kochanie proszę o kasę na jakies zakupy po ciuszki. chce je mieć i przywieźć tutajj”.
-„Odmawiam”, rzekł facet. Nie chcę, żebyś kupowała nowe ciuchy która prawdopodobnie znudzą ci się zanim jeszcze je założysz, kiedy masz trzy pełne szafy i komodę, tak jest za każdym razem od 10 lat, no chyba że weźmiesz do papska z połkiem"
"trochę darcia mordy, wymiana ostrych słów, i żona wyszła z salonu, po chwili wraca"
Mąż wpadł we wściekłość.
-„Mówiłem ci, ze nie dostaniesz grosza na te lszmaty powiedz czy warto było zawracać mi głowe”
Kobieta odrzekła: „O, tak. Gdy tu dotarłam, miałam wziąc do wstrętnej papy z połykiem, a teraz możesz jeszcze rozedrzec mi dupsko"
Żona zdejmuje galoty a tam dziarka nad dupom "Wiedziałem, że przyjdziesz”.
h*ja tam się znacie. Jakbyście poczytali trochę albo posłuchali rozmów weteranów to byście wiedzieli że za towarzyszy broni na polu bitwy skoczy się w ogień. Są bliżsi niż rodzina