Nawiązując do jednego z dzisiejszych tematów na głównej postanowiłem podzielić się z wami pytaniami z moich egzaminów.
Przedmiot: historia nowożytna, temat: odkrycia geograficzne.
Po dosyć długich męczarniach, gdy egzamin powoli dobiegał do końca, z ust mojego egzaminatora padło pytanie: no to jak Pan myśli? dużo towarów wtedy przewożono? Proszę mi powiedzieć jaka była wyporność okrętów floty portugalskiej na przełomie XV i XVI wieku?
Niestety mój budżet uszczuplił się o 350zł za wpis warunkowy
Kolejne, może troche lżejsze otrzymałem na zaliczeniu z historii Polski XIXw.
egzaminator - Proszę mi powiedzieć w takim razie, którędy wracała Armia Napoleona po nieudanej wyprawie na Rosję?
ja -
egzaminator, bardzo zniecierpliwiony moją rybką, podchodzi do okna i rzecze - o tędy!
Jak za słabe to do śmieci
Nieźle Cię dymają na uczelni, bo weszła ustawa, która zabrania pobierania opłat za warunek itp. No chyba, że dałeś się podwójnie wydymać i podpisałeś umowę, że zapłacisz (co i tak jest wbrew prawu).
Jeśli już mówisz o tej ustawie to wniosła ona obowiązek zawarcia umowy cywilnoprawnej między uczelnią a studentem i w tej umowie zawarte są wszelkie koszta ponoszone przez studentów. Więc to uczelnia tak naprawdę określa za co i ile płacisz
Jesteś tego pewny? Kontaktowałem się z MNiSW, to odpowiedź:
"Szanowny Panie,
odpowiadając na Pana email uprzejmie wyjaśniam, że z dniem 1 stycznia 2012 r. na podstawie art. 99a ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. z 2012 r. poz. 572 z późń. zm,), zakazane jest pobieranie opłat za rejestrację na kolejny semestr lub rok studiów, egzaminy, w tym egzamin poprawkowy, egzamin komisyjny, egzamin dyplomowy, wydanie dziennika praktyk zawodowych, złożenie i ocenę pracy dyplomowej oraz wydanie suplementu do dyplomu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego stoi na stanowisku, że w interesie zapewnienia wszystkim studentom równych praw, a także przy poszanowaniu zasad racjonalnej gospodarki finansowej, strony zawartych przed tą datą umów o odpłatności za studia, powinny zawrzeć aneksy do tych umów przewidujące odstąpienie od opłat za czynności wymienione w art. 99a. Niezawarcie przez strony takiego aneksu, wskazuje na obowiązek wykonania dotychczasowej umowy. Jednocześnie wyjaśniam, że kwestie umów zawartych pomiędzy studentem a uczelnią należą do sfery postępowania cywilnego, których treść podlega ocenie sądu powszechnego oraz odpowiednich organów ochrony konsumentów (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów).
Ponadto, wyjaśniam, że opłaty poniesione przez studenta wobec braku podstaw, należy uznać za opłaty pobrane nienależnie, do których zwrotu zobowiązują uczelnię przepisy Kodeksu cywilnego (art. 405)."
Po pierwsze w tej ustawie nie ma wymienionego warunku, a po drugie wyraźnie jest określone, że należy zawrzeć aneksy do umów(zawartych między studentem, a uczelnią) odstępujące od opłat za sytuacje przewidziane w ustawie, a niezawarcie aneksu wskazuje obowiązek wykonania dotychczasowej umowy.
Wpis warunkowy pozwala zarejestrować studenta na kolejny semestr, więc jest niezgodne z ustawą. Zresztą uczelnie lecą w ch*ja, pobierają kasę za rzeczy, za które nie mogą, jedynie inaczej to nazywają.
Tu masz wytłumaczenie:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/482667,umowy_nie_ochronia_studentow_od_pobierania_oplat_przez_uczelnie.html
No to skoro tak mamy to rozumieć to studia zaoczne nie miałyby prawa bytu, bo tak za każdy semestr się płaci więc i rejestruje studenta na każdy kolejny
Oj, dobrze wiesz, że studia zaoczne, to inna sprawa. po prostu uczelnie omijają zakazane opłaty nakładając inne tam gdzie jeszcze mogą. Dobrze w artykule napisali, że zamiast listy opłat zakazanych, powinna być lista opłat dozwolonych i wszystko inne byłoby zakazane.