Pan Wilfred de Bruijn mieszka ze swoim partnerem życiowym w stolicy Francji. Niedawno para napotkała grupę Francuzów, którzy przekazali im swoje opinie na temat ich związku. Po tym spotkaniu Wilfred zrobił sobie pamiątkową fotografię:
Francuzi lubią nas uczyć tolerancji. Być może mają rację i powinniśmy z pokorą przyznać, że możemy się od nich wiele nauczyć. Niestety francuscy rozmówcy Wilfreda są biedni, nie stać ich na fona z kamerką dlatego nie ma filmiku instruktażowego jak być po francusku tolerancyjnym. Szkoda, bo nauki tolerancji nigdy za wiele.
Parka gejów napotkała na swej drodze ciapatych. Wynik jak wyżej. Media linczują za napaść "skrajną prawicę" sprzeciwiającą się homo-małżeństwom. Dzień jak co dzień w Zjednoczonej Europie.
Widac, ze to typowy zabojad. Nic mu przeciez sie nie stało. Czasem sie tak z imprezy w remizie do domu wracało i jakos nikt sie nie skarzył, nikt fotek nie robił i nie wrzucał do interentu.
Pozatym, co to k***a za uzalanie sie nad pie**olonym pedałem? Szkoda jedynie, ze go nie zabili.
I do tego wlasnie prowadzi homopropaganda. Wszystko co jest narzucane ludziom na sile, prowadzi do tego, ze ludzie beda z tym walczyc wszelkimi mozliwymi sposobami. Te wszystkie lewackie LGBT czy inne ch*je muje sa albo niemilosiernie glupi albo o to im wlasnie chodzi.