18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Warszawiak

BongMan • 2011-12-24, 14:12
Warszawiak z dziada pradziada ożenił się z dziewczyna z prowincji. Mezalians jak trzeba, więc się z nią nigdzie nie pokazuje. Ale rodzina zaprasza i zaprasza wiec w końcu mówi do żony.
- Słuchaj idziemy do ciotki na urodziny. Będzie cała familia, nic się nie odzywaj tylko patrz. Jak oni nożem to i ty nożem, jak oni widelcem ty też. Żebyś mi wstydu nie narobiła.
- Dobrze kochanie...
Przyjęcie, jedzeni, picie , konwersacja. Rozmowa o muzyce, o Chopinie..
- A Pani zna Chopina - pyta się któraś z ciotek .
- Pewnie, że znam, nawet z nim kiedyś jechałam 15 na Żoliborz.

Ogólna konsternacja, temat zmieniono...
Po wyjściu, mąż mówi do niej:

- ...taki wstyd... taki wstyd....mówiłem żebyś się nie odzywała... taki wstyd.... OD KIEDY TO k***A PIĘTNASTKA NA ŻOLIBORZ JEŹDZI?!

Wujek_Ludwik

2011-12-27, 13:55
S.O.A.D. napisał/a:

ja pierdziele, ok powiedzmy, że Warszawa jest taka okropna. a co z innymi miastami? Poznań to pieprzona wieś, gdzie każdy się z każdym zna. nie ma tam żadnej anonimowości, możesz być na ustach byle której baby z osiedla. Kraków jest stary i brzydki, brak porządnej komunikacji miejskiej, która w większości jest wypełniana przez prywatnych przewoźników. jedyne co mają to UJ-ot... który jest moim zdaniem beznadziejny. Szczecin roi się od żuli, i nie ma chyba nikogo, kto słyszałby o czymkolwiek dobrej jakości, co pochodzi z tego miasta. Gdańsk, z tego co słyszałem się trzyma i rozwija, ale nigdy w nim nie byłem, więc nie mam na jego temat zdania. w Warszawie mieszkam, i zauważyłem, że większość jej mieszkańców to "imigranci" z wsi z prawie całej Polski. zjeżdżają się, k***a, bo mamy dobre uczelnie, rozwijający się sektor usług i ciągłe zapotrzebowanie na wykształconych. ale jak wam się, k***a, nie podoba to po kiego ch*ja się tu zjeżdżacie?!

i taka moja hejterowska wstawka na koniec: j***ć Śląsk. mówicie popie**oloną gwarą i nikt was nie rozumie. powietrze macie cięższe od węgla, który wydobywacie. wasza regionalna kultura to jakieś gówno, z którym staracie się pokazać... ale nikogo ono nie interesuje. no i wasze ruchy autonomiczne... to tak jakby nagle aborygeni chcieli utworzenia niepodległego państwa. od setek lat należeliście albo do Niemców, albo do Polaków, nigdy nie mieliście autonomicznej władzy i nie będziecie jej mieć. DEAL WITH IT.



I ch*j! Miałem w ogóle nic na forum nie pisać, ale k***a już nie wyrobiłem!
Pochodzę ze Śląska, mieszkam, studiuję i pracuję w Warszawie - rozliczam się tutaj z podatków, ale nigdy o sobie nie powiem "Warszawianin", co najwyżej "obywatel miasta Wa-wy". Skoro tutaj mieszkam, jakoś współtworzę to miasto, korzystam chociażby z ZTMu. to uważam, że moim obowiązkiem jest najzwyczajniej w świecie TUTAJ dołożyć swoją dolę do wspólnej kasy. Mam wyrobione zdanie o ludziach mieszkających w Wa-wie i z całą pewnością mogę powiedzieć, że nie lubię "słoikarzy" i ich "warsaw dream'u", stylu jazdy po mieście, rozpie**alania ekspozycji w marketach i tych oraz innych przykładów można by mnożyć, ale spotkałem też całą masę porządnych ludzi (co ciekawe - to właśnie rodowici Warszawianie).
Pojeżdżasz po innych miastach, ale najbardziej po Śląsku. Kompleksy z dupy wyłażą?! Czy ty k***a zadałeś sobie minimum trudu, żeby dowiedzieć się, o co chodzi RAŚ, czy tylko łykasz jak kobieta idealna - wszystko to, co w mediach?! A wiesz chociaż, co to jest "autonomia gospodarcza"? A "janosikowe" w Wa-wie?! Skoro taki wielki z ciebie "Warszawianin" ("Warszawiak" jest określeniem pogardliwym), czy podpisałeś petycję przeciwko "janosikowemu"?! Bo ja tak! W imię czego Warszawa i Śląsk mają topić grube pieniądze na zadupiach, które tylko potrafią wyciągać łapę po kasę, zamiast wziąć się do uczciwej roboty?! Wolę, żeby Wa-wa (i Śląsk również) swoje pieniądze spożytkowała u siebie. Zainteresowanych odsyłam do wykresów statystycznych "Udział w krajowym PKB w procentach" oraz "PKB na 1 mieszkańca w poszczególnych województwach".
pie**olisz, że to nasza gwara i kultura regionalna jest z dupy i nikt jej nie rozumie. A co ty sobą reprezentujesz? Przy takim natłoku imigrantów obawiam się, że jakiekolwiek pozostałości tej prawdziwej "warszawskości" zostaną już tylko na zmenelałej Pradze i całkiem straci ona swoją wiarygodność.
Ale co ja się dziwię - Data urodzenia: 30 Wrz 1990 - twój wiek mówi sam za siebie (wiele sam starszy nie jestem, ale no ja pie**olę! przy twoim roczniku czuję się jak trzydziestoparoletni dinozaur z poprzedniej epoki). "Trendi dwudziestojednolatek" - dla was zakupy w Galerii Mokotów albo w Złotych ku*asach to zajebisty prestiż towarzyski, a wszelka odrębność regionalna to objaw "wieśniactwa". A swoje "j***ć Śląsk" spróbuj wykrzyczeć na Śląsku, a nie w internecie. :idzwch*j:
Trochę pokory więc - nie tylko wobec Ślązaków, ale wobec tych wszystkich, których mamlasie obrażasz za sam fakt, że nie są z Wa-wy i nie zapominają o swoim pochodzeniu i regionie.

P.S. Gwoli ścisłości - jak chcesz szczekać, to od setek lat należeliśmy albo do Polski, albo do Niemiec, ale także do Czech!

mooop12

2011-12-27, 19:10
@up
Z tego co się orientuję to "Warszawianin" to jest właśnie osoba przyjezdna, spoza Warszawy... A zresztą, przyj***łeś się o jego "j***ć Ślązaków", ale jak ktoś powie "Zdychajcie Warszawiaki!" to jest spoko, prawda?

S.O.A.D.

2011-12-27, 21:46
Wujku Ludwiku...

Mam 21 lat i co z tego? Stwierdzasz, że lansem jest dla mnie robienie zakupów w złotych tarasach, ale czy ty mnie znasz człowieku?

Po 1: złote są największym gównem jakie powstało w Wa-wie. Nie ma tam absolutnie nic poza fastfoodami i kinem.

Po 2: nie jestem jakąś lansiarską ciotą. Jestem cholernym metalem i tego się trzymam napie**alając lansiarskie cioty z glana.

Po 3: tak podpisywałem "janosikowe", głównie dlatego, że (na przykładzie Józefowa, chociażby) wiem, że jeśli ma się rządzących ludzi z mózgiem we właściwym miejscu, to można wiele zrobić bez ponoszenia wielkich kosztów. Przykład Józefowa odnosi się do tego, że były burmistrz wyciągnął ile się da z funduszy unijnych, a z tego, co wiem, większość władz lokalnych zwraca te pieniądze, bo nie wiedzą na co je przeznaczyć (nawet na pieprzony plac zabaw mogliby je zużyć!).

Po 4: jeżdżę po Śląsku, ale jak zaznaczyłem to wcześniej, jest to moja hejtowa sprawa. I jakie niby kompleksy mają mi z dupy wyłazić? Kompleksy dotyczące Śląska? A na jakim, k***a, punkcie, :D ?Rodzina mojej dziewczyny jest ze Śląska, tak żeby było ciekawiej (i ona, i jej rodzice wiedzą, że nie lubię Śląska. Nie przeszkadza im to). Nie przeszkadza mi to w życiu. Ale jak słyszę o waszych "r*chach autonomicznych" to mnie k***ica łapie. Państwo albo stanowi jedność, albo jest do dupy. Polska nie jest aż tak duża, żeby robić sobie "stany". Powiedz mi, tak przy okazji, co ciekawego jest na Śląsku...? Poza powietrzem, które zaciekawiłoby niejednego chemika.

Po 5: natłok imigrantów rzeczywiście jest, ale powiedz mi jedno: dlaczego wybierają właśnie Warszawę? Nie żebym coś sugerował. A, i jeszcze jedno: co mają imigranci do mojej kultury? Wychowałem się na, cytuję, "zmenelałej Pradze" i jakoś nie zauważyłem żeby była "zmenelała". Kiedy ostatnio byłeś na Pradze?

Ale tak w ogóle: powiedzmy sobie szczerze, prawdziwi, rodowici warszawiacy zginęli podczas II Wojny, teraz tworzona jest nowa "kultura" Wa-wy. I chociaż wiem, że dawni warszawiacy przewracają się w grobach, to nic na to nie poradzę. Świat idzie na przód i albo coś się zrobi, albo zostanie się w tyle, i w konsekwencji straci się szansę na jakiekolwiek działania.

Po 6: "rozpie**alanie ekspozycji w marketach" i "styl jazdy po mieście" jest głównie domeną ludzi, którzy przyjechali do Warszawy oraz dresów. Dresów tępimy, niestety ludzi przyjezdnych nie da się tępić. Nie mówię, że wszyscy, ale przyjeżdżają i odpie**alają dziwne akcje, bo myślą, że jak są w stolicy to wszystko im wolno. Czemu ludzie z innych dużych miast myślą, że w Wa-wie ludzie wpie**alają grilowane pawie, zapijają to winem i wychodzą w swoich ładnych ubrankach do biurowców? Nie jesteśmy wcale bogatsi od mieszkańców innych miast, a mimo to jesteśmy hejtowani za to jak żyjemy. Za to, że jakoś żyje nam się tu lepiej niż wam. Może wato byłoby pomyśleć dlaczego, co? Na przykład moja rodzina. Nigdy nie zauważyłem żebyśmy srali specjalnie kasą, a mimo to byliśmy w stanie utrzymać dwa samochody, dwupiętrowe mieszkanie w bloku i (razem) 3-kę dzieci.

Po 7: nie wyjeżdżaj mi z wykresami i statystykami o PKB, bo studiuję na SGH i znając życie to już je widziałem na wykładach z ekonomii. Boring stuff.

Po 8: żądasz pokory, to najpierw sam jej nabierz. Żyjemy w kraju, w którym jeszcze panuje wolność słowa i przekonań. Przedstawiłem swoje zdanie, i oczywiście możesz je krytykować i wytykać błędy, ale za nic w świecie nie możesz powiedzieć, że tylko Twoje słowa są coś warte, a moje można sobie wsadzić w dupę. Demokracja jest straszna, co?

Po 9: Twoje "gwoli ścisłości". Czy to, że należeliście do Czech sprawia, że, ja wiem, czujecie się "lepsi"...? To wręcz potwierdza moją teorię o braku waszej autonomiczności na przestrzeni dziejów.

Po 10 i ostatnie: nie obrażam ludzi, którzy nie są z Wa-wy, i którzy dbają o swój patriotyzm lokalny. Szczerze mówiąc to mi zwisają. Zwracam tylko uwagę na jedno: ludzie stają się patriotami lokalnymi, a o Polsce jako całości zapominają. Nikt nie reaguje na rząd, który liże dupę każdemu innemu krajowi, na rząd, który jest, k***a, tak kompetentny jak upośledzona Myszka Miki. I gdybym miał wymieniać wady Wa-wy, to bliskość tej całej polityki stałaby na pierwszym miejscu. Ale zamiast coś wspólnie zrobić, to inne miasta się od nas odwracają, nie bardzo wiedzieć dlaczego. Jedynym miastem, którego szczerze nienawidzę jest Kraków. Przez to, że przestał być stolicą nagle ma do Wa-wy jakieś wąty. Właściwie cieszę się, że pochowali Lecha na Wawelu. Niech się wstydzą i żałują Wawelu. A co do Śląska: nie lubię go, bo jest właściwie tylko okręgiem przemysłowym i nie ma nic więcej do zaoferowania. A mimo to ma jakieś autonomiczne ciągoty, które mnie denerwują. I tak, zapoznałem się z celami RAŚ. I dalej pozostaję przy swoim zdaniu.

Wujku Ludwiku. To mój pieprzony dekalog skierowany do Twojej osoby. Udław się nim.

69...........oz

2011-12-27, 22:59
@up

i co? ulżyło?

kamuha

2011-12-28, 01:05
Black Snake napisał/a:

Jestem uprzedzony do warszawiaków po tym jak jakaś p*zda z blachami z wa-wy wyjechała mi z podporządkowanej, nie przeprosiła, a jak ją zwyzywałem to wielce obrażona. Zalać gównem warszawę!



twoje życzenie zostało już dawno spełnione.
Warszawę zalewa gówno od wielu lat z wielu regionów naszego kraju.

niestety przyjeżdżając do miasta ludzie w wielu wypadkach przywożą ze sobą starą sprawdzoną dewizę :
"Wieśniak ze wsi wyjdzie, wieś z wieśniaka nigdy."

Powell

2011-12-28, 16:40
69poz napisał/a:

@up

i co? ulżyło?



ciekawe czy w ogóle przeczytałeś...

masabitumiczna

2011-12-28, 21:33
nie hejtuje Warszawiaków, są mi absolutnie obojętni... ale dziwią mnie Wasze argumenty:
z jednej strony:
- W Warszawie nie byliście, a krytykujecie...
a z drugiej:
- Zjeżdża się gówno ze wsi do Warszawy...
To co mamy jechać do Warszawy, żeby się przekonać, że nie szanuje się tam nikogo spoza Warszawy?
O to chodzi?

Kotli

2011-12-28, 22:06
S.O.A.D. napisał/a:

Po 7: nie wyjeżdżaj mi z wykresami i statystykami o PKB, bo studiuję na SGH i znając życie to już je widziałem na wykładach z ekonomii. Boring stuff.


Tak mi się przypomniał mały suchar...

Student po napisaniu pracy magisterskiej na 5- rozpoczyna swoją pierwszą pracę, oczywiście w McDonald's. Kierownik wydaje mu polecenie:
- Weź miotłę i pozamiataj tu trochę.
Student oburzony:
- Ale panie kierowniku! Ja skończyłem SGH!
- Ach tak, przepraszam. To jest miotła, a tak się zamiata.

Wagon_Koksu

2011-12-29, 04:51
Krew mnie zalewa jak czytam takie "j***ć Śląsk" czy "zalać gównem Warszawę". Ludzie, k***a, po ch*j budujecie stereotypy?! Prawda jest taka, że wszędzie jest chamstwo, buractwo i hołota. Żyję w Warszawie od urodzenia, ale zdążyłem poznać trochę ludzi z kraju i nie uważam żeby miało jakikolwiek sens budowanie nienawiści do innych z racji pochodzenia, bo margines jest wszędzie tak samo jak porządni ludzie.