Ludzie się już do nich przyzwyczaili i nic z nimi nie robią bo nie da się ich powstrzymać i co każdą noc są tam urządzane małe wyścigi.
Setki kilometrów prostej drogi ... cud.
Nie wiem, może się nie znam. Ale jedno mnie zaciekawiło. Chodzi mi o ten fragment Tokio Drft (w sumie sam o tym pomyślałem w nawiązaniu do tego tematu). Gdy Sean przyspiesza widoczny jest licznik Mazdy, który jest wyskalowany do 180 km/h bodajże. Więc samochody do driftu są tak 'wolne'? Więc po co mu podtlenek? Na początku myślałem, że to mph, ale na suszarce było wyraźnie 197 km/h.
Wracasz sobie skądś tam z rodzinka do domciu, nocą wiadomo mniejszy ruch i lepiej się jedzie, chcesz zmienić pas, bo jednym jedzie TIR i wlec się z nim nie ma sensu, patrzysz w lusterka, światła są jakieś ale daleko, no to hyc zmieniasz pas i jakimś przypadkiem albo za słabo przesuwasz kierunkowskaz, albo nie wiesz, że ci się żarówka przepaliła i nagle czujesz srogie jebnięcie w tył. Gdzie polecisz nie wiesz, ale z jednej strony TIR a z drugiej barierki i za nimi inne samochody jadące w przeciwnym kierunku i nie ma i Ciebie i Twojej rodzinki. Pomijam gościa w szybkim aucie, dzięki któremu to wszystko się stało. Jak chcą się pościgać to na tory!!
gdzie to sie dzieje ?