Nie będe się kłócił na temat budowy ciała Japończyków w 1960 roku w porównaniu do uwczesnych Europejczyków bo obaj nie mamy w tej materii możliwości przedstawienia materialu dowodowego dodam tylko od siebie, że nie bez powodu w każdych relacjach z wypraw do Japonii powtarza się stwierdzenie "niepozorni wzrostem, ale niesamowicie zręczni i silni".
Ja kilka dni temu skaleczyłem się jednorazową maszynką do golenia firmy Derlon scheermesjes - czy to oznacza automatycznie że jednorazowa maszynka do golenia firmy Derlon scheermesjes jest najlepszą bronią białą na świecie? Skoro oberwałeś i zyjesz, znaczy że ta zaostrzona krzywizna jest całkowicie nieszkodliwa i bezużyteczna w walce.
Nie masz zielonego pojęcia o budowie miecza katana i procesie jego produkcji. Poczytaj sobie co nieco na ten temat - skład metali zawartych w mieczu zmieniał się z pokolenia na pokolenie, jego kształt był dostosowany do długości ramienia i wzrostu osoby zamawiającej, podobnie jak zagięcie, rodzaj czubka, sposób hartowania - każdy kowal miał w tych punktach swoją "szkołę" i miecze, mimo pozornej "spójności" jeżeli chodzi o kształt i budowę były na swój sposób unikalne.
Kształt nieustannie się zmieniał - od wielkich, dwuręcznych mieczy bojowych (popularnych w zamierzchłych czasach) po wystawną broń pojedynkową (znaną z obecnego kształtu). Lekka krzywizna w mieczu katana służyła ułatwieniu wyciągania z, za przeproszeniem, pochwy zaś znaczna krzywizna szabli miała na celu ułatwienie zadawania ciosów "znad głowy" ale jest utrudnieniem przy typowej walce pojedynkowej. Co do ewolucji - w momencie wejścia na "rynek" szabli było jeszcze w piździec innych, prostych broni białych i gdyby nie wejście pistoletów - do tej pory walczono by szablami na równi z longswordami, rapierami i cuttlasami Mała "ochronka" rękojeści też miała swoje uzasadnienie przy wyjmowaniu miecza i manewrowaniu nim a ochorona, przy walce pojedynkowej, nie miała znaczenia gdyż osoba która pozwoliła przeciwnikowi na dotarcie ostrzem tak daleko i tak by nie miała zbyt długiego żywota jako miecznik.
Coś się uczepił tak tej twardości? Większość samurajów miała broń używaną od kilku pokoleń w wielu bitwach przez kolejnych członków rodu i nikomu jakoś nic nie pękało! Prawidłowo zrobiona i używana katana może przetrwać setki pojedynków bez nawet jednej szczerby, problem w tym, że większość NOWOŻYTNYCH katan jest hmm... nowożytna, robiona uproszczonymi metodami, często ocierającymi się o profanację (typu użycie jednowarstwowego metalu formowanego na zimno na prasie czy też metalu chromowanego by uzyskać efekt "przejścia" charakterystyczny dla hartowania wielowarstwowego) i niewiele ma wspólnego z autentyczną bronią (a znowu nikt nie jest tak durny, żeby broń z epoki wykorzystwać do pojedynków czy, o zgrozo! - do testów zgniatania "jak duże obciążenie wytrzyma bez pęknięcia".
Walka dwiema szablami była poronionym pomysłem (nie słyszałem o tym nigdzie i w żadnym filmie tego nie było, chyba tylko w grze fabularnej "Dzikie pola" można było stworzyć postać walczącą w ten sposób) a jedynym który wpadł na ten pomysł był @korinogaro, za to walka dwiema katanami (bądź katana + tanto, katana + wakizashi) była szeroko rozpowszechniona i były całe rody walczące tylko i wyłącznie w ten sposób i przekazujące techniki tej walki kolejnym pokoleniom, więc próbując mnie zdyskredytować pisaniem "nak***ianiu w czterech zbrojach trzema mieczami w każdej łapie" ośmieszasz się samego prezentując osobom postronnym swoją niewiedzę na temat epoki.