Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami w poszukiwaniu klem, bo samochód nie chciał odpalić. Trafiliśmy w końcu na stację benzynową naszego monopolisty, za kasą urocze dziewczę, więc kolega podchodzi i pyta się:
- Są klemy?
Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:
- Do rąk czy do twarzy?
fascynujące... czy wy k***a wiecie co to są klemy? ja pytałbym o kable rozruchowe...
A może były tak zaj***ne klemy, że prądzika nie przewodziły? I musiał kupić nowe?
pi...........13
2014-01-09, 23:43
Kiedyś późną nocą spytałem na stacji o "kwas do akumulatorów". W odpowiedzi usłyszałem: "nie ma, jest tylko elektrolit".
A swoją drogą - jak klema się przepali, to nic nie poradzisz bez nowej.
brt1234 można.
-
Ja miałem podobną sytuację w sklepiku na kaszubskiej wsi.
Idę do sklepu i proszę dziewczynę o 5 Lechów, a ta mi przynosi 5 kartonów mleka.
Ja do niej, że chodzi mi o piwo Lech.
Ona przecież powiedział pan 5 mleków
No to ja ostatnio jadąc samochodem brata wstąpiłem na stacje zatankować. Cóż, podobnie i w tym przypadku za ladą stała urocze dziewczę. Pierwsze jej słowa: "mam nadzieję że płaci Pan gotówką i nie chce Pan faktury.", potwierdziłem, bo na ch*j mi faktura na benzynę a płaciłem kasą brata. Jednak... (wszystko fajnie się już zapowiadało), zapytalem co się dzieje, że tak Pani blado wygląda i zadawała takie pytania na dzieńdobry? Odpowiedź? - Strasznie bolą mnie nerki, mam okres i zapalenie dróg moczowych...
Moje życie legło w gruzach.
Stacja BP, znajdowała się na wlocie na E30 na wyjeździe z Warszawy, kierunek Terespol Może ktoś tą panią jeszcze spotka