Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami w poszukiwaniu klem, bo samochód nie chciał odpalić. Trafiliśmy w końcu na stację benzynową naszego monopolisty, za kasą urocze dziewczę, więc kolega podchodzi i pyta się:
- SÄ… klemy?
Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:
- Do rÄ…k czy do twarzy?
k***a , idioci same klemy na stacji paliw kupic , w życiu bym nie wpadł na to żeby na stacji same klemy można było dostać Skoro były zaśniedziałe to jak byście je wymienili jak jesteście takimi p*zdami ,które nie potrafią nawet wyczyścić z nalotu . Ale c*pki....
SÅ...........ki
2014-01-10, 17:18
O wy k***y majsterkowicze! Same klemy można kupić i to nie jest nic dziwnego. Ale wymienia się je jak są rozj***ne, a nie brudne. Klemy, można także nadlać, stapiając rdzeń z baterii (np. paluszków). Joł.
Klemy - chyba chodziło o kable rozruchowe (tak to się nazywa) Klemy, wy j***ne debile, to jest 'to co zakładasz na to pudełko co kopie prądem w samochodzie' może teraz skumacie.