XXI wiek, kiedy kogoś ironizującego nazywa się trollem.
Ja pie**olę

Hmm, przerasta Cię fakt, że z biegiem czasu powstają nowe określenia, które wchodzą do potocznego języka używanego na forach internetowych??

E tam, to ameryka, pewnie sprzedawcy nieruchomości zakażą je stawiać .

@przemello

Och, w takim razie ja już nawet nie wiem jak Ciebie nazwać, skoro nie wyczułeś właśnie mojego wyczucia niezwykle wysoko poziomowej ironii Twojego komentarza (no chyba, że nawet nie znasz internetowego pojęcia słowa 'troll'...) <- uśmieszek dla utrzymania miłej atmosfery konwersacji

http://www.filmweb.pl/person/John+Goodman-181 - będzie mu smutno

Dobra kwestia z tymi atakami na Chicago... Tyle, że to nie jego 'boli dupa' tylko tych najgłośniej tu szczekających- gdyby z okazji wpisu Loaloa ktoś przysuszył i napisał "doświadczenia z dzieciństwa?" itp to temat miałby odpowiedzi na 2x więcej stron i osoba to pisząca byłaby zjechana od góry do dołu. Weźcie pod uwagę, że część wrzut na Arabów się już znudziła, klapki kubota przy tematach z pająkiem również nie robią już szału, a dowc**asy o pedofilii w KK nadal są bronione czym się da. Być może niektórzy rzucają tym jakiś kolor na swoje szare życie. Swoją drogą warto pamiętać, że hipokryzją jest wytykanie innym sucharów, gdy samemu broni się podobnych.

Jestem ateistą, ale pie**ol się.

Pokaż mi szczawia w przedziale 16-18 który nie jest internetowym ateistą.

nawet flinston molestował.... jaba-daba-duu

Jestem ateistą, ale pie**ol się.

No ile można w kółko o tym samym.. Nie dość, że gówno prawda, to jeszcze nic oryginalnego. Za każdym razem ktoś wspomina o plebaniach i księżach, gdy mowa jest o przestępstwach seksualnych. Jesteście nudni i mało błyskotliwi.
Dalej kieruj się stereotypami i staraj się błyszczeć na internetowych forach, a skończysz tak jak ludzie wspomnieni w materiale wyżej. Tyle że z tabliczką "mentalny sp***oleniec".

Ksiądz ateista. Nono. Pan biskup będzie niepocieszony, jak to przeczyta. I wtedy miesięczny ban na ministrantów. I po co Ci to? A wystarczyło zagryźć łyżeczkę i odreagować na organiście.