Tym ciotom z UE do reszty się w dupskach poprzewracało. Najpierw zabrali nam mleko, potem żarówki a teraz wprowadzają zmiany w języku polskim. Za długie żeby wklejać. Link:
Zrzucanie wszystkiego na ch*jnię europejską tym razem nie było trafionym pomysłem - zwykła literówka przy przepisywaniu naszego, uchwalonego na długo przed przystąpieniem Polski do UE (bo już w 1974 roku - pomijam późniejsze zmiany i nowelizacje, trzon ustawy nadal jest ten sam), kodeksu pracy.