Spotkało się trzech mężczyzn. Rastaman, gościu który jeździł na kwasie i ten, który lubił wciągać amfetaminę. Godzina 4 nad ranem, wszystkim skończył się towar więc postanowili udać się do dilera.
Wchodzą na klatkę schodową, pukają, ale bez odpowiedzi. Drzwi zamknięte.
Zaczyna feciarz:
-Wyjebmy, no wyjebmy te drzwi!
Gościu na kwasie:
-Lepiej wejdźmy przez dziurkę od klucza.
Na to rastaman:
-Dobra, ale najpierw chodźmy coś zjeść.
kubusiekh, co tak ostro zwracasz się do innych? Wystarczy, że nak***iasz sucharami, jak z automatu (do lodów, bo masz pewnie 14 lat). Zachowuj się, nie jesteś u siebie