jak widzę wielki napis "dlaczego jestem homofobem", a pierwsze zdanie w artykule brzmi "homofobem nie jestem" to odechciewa mi się czytać dalej, bo chyba jakiś debil z rozdwojeniem jaźni to pisał.
tl;dr
Nawet nie muszę tego czytać, żeby wiedzieć, że ten tekst to gówno. "Dlaczego jestem homofobem" - bo jesteś upośledzonym zjebem, voila!
Wnioskując ze sposobu komentowania, czyli komentowania wszystkiego tylko nie artykułu (ba! Sam tytuł można przecież skomentować), zdecydowana większość aktywnych nie zadała sobie trudu. A szkoda. Może to by im rozjaśniło, czemu "dlaczego jestem homofobem" i "nie jestem homofobem" mogą mieć sens w tekście.